Renata Staszowska
E-mail: renata@zwrot.cz
BUKOWIEC / Od lipca ubiegłego roku Miejscowe Koło Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Bukowcu ma nowego prezesa. Został nim Marek Pyszko. Porozmawialiśmy z nim o planach organizacji na najbliższy okres.
Mogę poprosić pana o krótkie przedstawienie się?
Pochodzę z Nawsia. Moja żona pochodzi z Bukowca. Przerobiliśmy dom u jej rodziców i od ponad dziesięciu lat mieszkamy w Bukowcu. Kiedy dzieci zaczęły chodzić do przedszkola, to od razu zacząłem pracować w Macierzy Szkolnej. Przez pewien okres byłem nawet prezesem, zaangażowani byliśmy i jesteśmy z żoną również w PZKO.
A teraz został pan prezesem PZKO.
Prezesem jestem od lata ubiegłego roku. W naszym kole mamy listę prezesów, bo każdy marzy o tym, by zostać prezesem (śmiech), dzięki temu przez dziesięć lat nie musimy się martwić, kto funkcję tę obejmie. Taką koncepcję ustaliliśmy w zarządzie, który obecnie liczy 20 członków, dawniej był ich 29. Teraz jest według mnie lepiej, ponieważ w mniejszym gronie lepiej ustala się terminy zebrań czy imprez. Warunkiem bycia w zarządzie jest chęć pracy na rzecz koła.
Czy to oznacza, że nowy prezes jest wybierany na okres dwu lat?
Bycie prezesem jest naprawdę bardzo czasochłonne, właśnie dlatego ustaliliśmy taki model. Jest chyba trochę nietypowy, ale nam narazie odpowiada, dzięki temu praca w kole nie stoi na jednej osobie. Zanim prezes zostanie prezesem, robi jego zastępcę. W ten sposób stwierdzi, na czym praca polega, a z drugiej strony funkcję tę nie pełni tak długo, żeby czuć się wypalony.
Jakie są pana plany na przyszłe lata?
Plan pracy koła tworzy zarząd, czyli ogólna koncepcja pozostaje. Każdy prezes jednak wnosi do pracy koła coś nowego, nowe pomysły. Priorytetem naszej pracy jest remont Domu PZKO, oczywiście chcemy go przeprowadzić na etapy. Nie dalibyśmy rady ani czasowo, ani finansowo. Mamy nowe toalety, kuchnię, zrobiliśmy klub, gdzie może organizować spotkania na przykład Klubu Młodych. Rzecz jasna zwracamy się do różnych instytucji z prośbą o wsparcie finansowe, nie zawsze przynosi to rezultaty. Na modernizację klubu zyskaliśmy pieniądze z MAS Jablunkovsko.
Priorytetem teraz jest ogrzewanie budynku. Chcemy, żeby można było ogrzewać każde piętro osobno. Chcemy budynek ocieplić i zaizolować dach. Chcemy również zmodernizować salę.
Jak wygląda współpraca z Macierzą Szkolną i szkołą w Bukowcu?
Współpraca z Macierzą Szkolną i szkołą jest fantastyczna. Dzięki dobrym relacjom z Macierzą organizowanie imprez staje się dużo łatwiejsze i bardziej przyjemne. Wspólne zaangażowanie tych samych osób z pewnością ułatwia koordynację i komunikację. Szkoła zawsze odgrywa kluczową rolę w budowaniu społeczności i umożliwianiu wspólnego działania. Bez szkoły praca społeczna byłaby bardziej skomplikowana.
Jakie imprezy są przed wami, które już się odbyły?
Mamy za sobą wspaniały bal, który organizujemy wspólnie z Macierzą Szkolną. Nie może brakować poloneza, kotylionów, kwiatów, ciekawego programu. Nasz bal uświetnia swym występem zespół taneczny Maryjónek. Wystąpił on tradycyjnie o północy, w tym roku z show Bukowiec ma talent. Jestem jego kreatywnym dyrektorem, ponieważ przez długi czas tańczyłem w zespole tanecznym Rytmik. Zespół występuje tylko raz, spotykamy się miesiąc przed balem, by przygotować program na bal, ale spotkania mają i charakter towarzyski, bo po treningu czasami idziemy na piwo, tam omawiamy kolejne plany związane z kołem.
Wspominał pan dobre relacje z Macierzą Szkolną i szkołą. Jakie imprezy organizujecie wspólnie?
Wspólnie za Macierzą Szkolną organizujemy kulig. Ciekawą, a zarazem bardzo fajną imprezą jest Mikołaj z rodzicami. Kiedyś był organizowany tylko przed południem w szkole, dzieci miały zawsze przygotowany ciekawy program, który widziało tylko parę osób, bo nie każdy ma możliwość wzięcia urlopu, więc ostatnio organizujemy go popołudniem.
Jakie są tradycyjne imprezy?
Do tych tradycyjnych, w których koło bierze udział, należy Gorolski Święto, Plackowy Festiwal, w imprezach tych jesteśmy zaangażowani niemalże wszyscy od młodszych członków aż po starsze pokolenie. Są jajecznice, spotkania przy choince, gulaszówki.
Ciekawą imprezą jest MAJBAL. Pierwotnie w czasie kowidu przesunęliśmy ze względu na obostrzenia bal, który organizujemy w zimie, na maj. Klubowi Młodych impreza tak się spodobała, że organizują ją już teraz regularnie. Nas to cieszy, bo młodzi przynajmniej wiedzą, co to praca społeczna.
Czy oprócz tradycyjnych imprez macie w planie inne spotkania?
Planujemy organizować spotkania z interesującymi osobistościami, podobne do tego ostaniego z prof. Kadłubcem. Naszym celem jest budowanie świadomości naszego dziedzictwa kulturowego.