Czy zostaną wolontariuszami? Uczniowie polskiego gimnazjum wysłuchali, jak można wesprzeć stowarzyszenie Nigdy nie jesteś sam

CZESKI CIESZYN / — Nie jest łatwo, ale warto spróbować — mówiła o wolontariacie na obozach z dziećmi niepełnosprawnym Renata Czader ze stowarzyszenia Nigdy nie jesteś sam / Nikdy nejsi sám.

We wtorek 7 marca uczniowie Gimnazjum im. Juliusza Słowackiego w Czeskim Cieszynie spotkali się z Renatą Czader. Podczas spotkania dowiedzieli się, na czym polega działalność tej organizacji, komu i jak pomaga oraz jak można wesprzeć jej działalność, ofiarowując swój czas w ramach wolontariatu.

Ogromna radość dla niepełnosprawnego podopiecznego, chwila wytchnienia dla codziennych jego opiekunów

Stowarzyszenie „Nigdy nie jesteś sam” zajmuje się organizacją imprez dla dzieci i młodzieży z różnymi niepełnosprawnościami. Czader wyjaśniła, że zabranie niepełnosprawnych dzieci na wycieczkę, obóz czy popołudniowy spacer niepełnosprawnym daje mnóstwo radości, a codziennym ich opiekunom chwilę wytchnienia.

Stowarzyszenie można wesprzeć, ofiarowując swój czas w ramach wolontariatu. Potrzeby są ogromne, gdyż podczas obozu czy wycieczki na jednego niepełnosprawnego przypada aż dwoje opiekunów. — Są jego rękami, nogami, a często też głową — wyjaśniała Czader.

Wolontariusz podczas takiego pobytu jest opiekunem, pomocnikiem, kolegą niepełnosprawnego. Ma obowiązek bycia odpowiedzialnym i empatycznym.

Sprawdzian dla wybierających się na pedagogikę specjalną

Czader przyznała, że opiekowanie się osobą niepełnosprawną, zwłaszcza umysłowo, a takich podopiecznych w stowarzyszeniu jest sporo, to wielkie wyzwanie. Nie każdy ma do tego predyspozycje. Dlatego zachęcała do spróbowania. — Nie trzeba od razu decydować się na wolontariat podczas obozu. Można spróbować na krótszej akcji, przykładowo na jednodniowej wycieczce — przekonywała.

Podsunęła też, iż taki wolontariat to idealny sprawdzian dla wybierających się na pedagogikę specjalną. — Pamiętam taką dziewczynę, która wybierała się na studia pedagogiki specjalnej. Pojechała z nami jako wolontariuszka na obóz i odkryła, że zupełnie się do tego nie nadaje — wspominała Czader.

(indi)