Beata Tyrna
E-mail: indi@zwrot.cz
Ukazała się druga część „Rozmów o Śląsku Cieszyńskim” Andrzeja Drobika z podtytułem „Perspektywy”. Na 310 stronach znajduje się 15 rozmów z 15 fascynującymi osobami, które z różnych perspektyw spoglądają na ten mały kawałek świata nad Wisłą i Olzą.
Właśnie ukazała się długo oczekiwana druga część „Rozmów o Śląsku Cieszyńskim”. Oczekiwana tak długo, że zachwyceni wydaną w 2014 roku pierwszą częścią chyba już stracili nadzieję na zapowiadaną kontynuację…
Ja trochę też (śmiech). Po drodze, od 2014 roku, wydarzyło się faktycznie bardzo dużo, mówię między innymi o perypetiach życiowych, które także zmieniały perspektywę na tę książkę.
Twoją perspektywę?
Tak, moją. Kiedy tworzyłem końcowy obraz książki, uznałem, że powinny się w niej znaleźć wywiady, które są na tyle uniwersalne, na tyle ponadczasowe, że nie tylko opiszą Śląsk Cieszyński, ale rzucą na ten region nowe światło. To rozmowy, które pokazują Śląsk Cieszyński z różnych perspektyw, często przeciwstawnych, bo przecież to są często perspektywy oparte na partykularyzmach, które tylko pozornie się wykluczają.
A ja wierzę w to, że Śląsk Cieszyński jest właśnie z takich partykularyzmów złożony. I zdecydowałem, że książka jednak w tej formie się ukaże. Bardzo mocno namawiała mnie do tego moja redaktorka Katarzyna Szkaradnik. Można powiedzieć, że jest to owoc ośmiu lat rozmów, pisania, autoryzacji, redagowania i oczekiwania.
Opublikowane rozmowy przeprowadziłeś pomiędzy 2014 a 2018 rokiem, większość w latach 2015 i 2016. Tylko jedna została przed publikacją zaktualizowana. Nie kusiło Cię, by te wywiady uaktualnić?
Nie. Uważam, że każda rozmowa jest wypadkową miejsca, czasu i osoby, która ją przeprowadza. Jeśli rozmowa została przeprowadzona w 2015 roku, to nie znaczy, że jest nieaktualna. Dzisiaj czytelnicy ciągle sięgają po pierwszą część „Rozmów o Śląsku Cieszyńskim”, znajdują w nich wiele aktualnych opisów i sytuacji. Wracając do Twojego pytania: jedna z rozmów została opatrzona postscriptum, ponieważ perspektywa Ireny French została uzupełniona o pracę na cmentarzach żydowskich.
Moim zdaniem te piętnaście rozmów, które znajdują się w książce, nie traci na aktualności. Z perspektywy Zaolzia, w „Rozmowach” znajdziemy wywiad np. z Mariuszem Wałachem. To rozmowa przeprowadzona kilka ładnych lat temu, kiedy jeszcze nie był prezesem Kongresu Polaków. Okazało się, że ten tekst nie wymaga aktualizacji – pokazuje perspektywę Mariusza na Zaolzie, która jest właściwie niezmienna. Znajdziemy też rozmowę z Jotem Drużyckim, która też Zaolzia dotyczy i która dzisiaj nie mogłaby zostać przeprowadzona przez to, co się wydarzyło. Natomiast myślę, że jeśli dzisiaj dane by mi było spotkać się z Jotem, który nie uległby wypadkowi i był tym samym człowiekiem, co wtedy, to ta rozmowa przebiegałaby bardzo podobnie.
Już sam podtytuł „Perspektywy” podkreśla, że w wywiadach pokazane są różne perspektywy, z jakich na tytułowy Śląsk Cieszyński spoglądają Twoi rozmówcy. Patrząc na ich spis widać, że są to ludzie różnych profesji, w różny sposób związani z regionem. A czy potrafiłbyś wskazać jeszcze coś, co łączy Twoich rozmówców? Jak ich dobierałeś? Czy przyświecała ci w doborze postaci jakaś konkretna idea?
Przyznam, że nie wszystkie rozmowy, które przyprowadziłem do tego tomu, w nim się znalazły. Niektóre nie znalazły się w tym tomie, bo uznałem, że nie pasują do całości. A jednej rozmowy nie udało mi się autoryzować. Jest to rozmowa z pewnym czeskim działaczem narodowym.
Rozumiem, że z tym, który w międzyczasie zmarł?
Tak. Oczywiście w doborze rozmówców „klejem” był Śląsk Cieszyński. Natomiast wszystkie osoby, które zaprosiłem do tej książki, wybierałem na podstawie tego, co mi zazwyczaj w życiu przyświeca, czyli po prostu intuicji. I to była taka trochę puzzlowa układanka.
A więc chodziło o to, żeby tak dobrać osoby do rozmów, żeby wszystkie możliwe perspektywy patrzenia na Śląsk Cieszyński się w książce znalazły?
Tak, choć oczywiście nie znajdziemy tu wszystkich możliwych sposobów, to byłoby po prostu niemożliwe. Zdaję sobie sprawę, że przynajmniej kilku brakuje, być może dobrze byłoby to kiedyś nadrobić (śmiech). Natomiast tak, chodziło mi o to, żeby osoby, często w kontrze do siebie, pokazały różne punkty widzenia. Każdy patrzy na ten teren inaczej, ale ja wierzę, że wszystkie kawałki układanki do siebie pasują.
Na przykład dwa pierwsze wywiady. Oboje rozmówców zwróciło uwagę na kwestię nazewnictwa ulic. Pierwszy ubolewa, że wśród patronów ulic w jego miejscowości był ten sam repertuar, który można zastosować w każdym polskim mieście, a brakowało postaci związanych z regionem, a drugi, że brakuje wśród nich zasłużonych dla dziejów miasta Niemców…
I to jest inny biegun, na którym się rozmówcy znajdują, inna strona tego samego świata. A centrum tego świata jest właśnie Śląsk Cieszyński. Tak więc dobierałem rozmówców tak, by wypełnili tę układankę. Jak już wspomniałem, bardzo brakowało mi rozmowy z czeskim działaczem. To się nie udało.
Rozmowa, której rozmówca nie zdążył zautoryzować, by się przydała…
Oj bardzo. Bo to była kontra, która pewnie wkurzyłaby wszystkich, na pewno wywołałaby sporą dyskusję. Każdy pewnie mógłby powiedzieć „jak bardzo się z nim nie zgadzam”. Zdaję sobie sprawę, że tych punktów widzenia, których w książce brakuje, jest więcej. Nie ma też na przykład stricte kobiecego punktu widzenia, brakuje herstory. To wynika z tego, że w dużej mierze ta książka jest też moim poszukiwaniem. Czasami sobie myślę, że ten drugi tom zrobiłem po to, żeby sam znaleźć obraz Śląska Cieszyńskiego. Brakuje też rubieży Śląska Cieszyńskiego: Strumienia, Chybia, Zebrzydowic. Zmierzam do tego, że każdy z tych, często zupełnie przeciwstawnych punktów widzenia Śląska Cieszyńskiego, jest swoistą prawdą o Śląsku Cieszyńskim.
To powiedz na koniec, dla kogo jest ta książka? Gdy pojawiają się zwroty czy odniesienia do kwestii, które zrozumieliby tylko miejscowi, w nawiasach krótko wyjaśniasz je dla niezorientowanego w historii i realiach Śląska Cieszyńskiego czytelnika. Czy zatem myślisz, że ta książka może wypłynąć na ogólnopolski rynek i poprawić nieco niedostatek wiedzy o Śląsku Cieszyńskim?
Nie myślę o ogólnopolskim rynku, bo to jest w przypadku tak ukierunkowanej na regionalizm publikacji niemożliwe. Natomiast myślę o ludziach, których Śląsk Cieszyński może zainteresować, z różnych powodów. Bo akurat są w Cieszynie, bo chcą sięgnąć po coś regionalnego, bo akurat interesują ich regionalizmy, a są na przykład z Kaszub. Są takie przypadki. Już kilka osób do mnie pisało z innych regionów, że by książkę chciało.
Książka więc z jednej strony jest dla Cieszynioków. I to mówię świadomie Cieszynioków przez „o”. Oni mogą w niej znaleźć mnóstwo informacji, ciekawych punktów widzenia zarówno historycznego, jak i współczesnego. Oczywiście mają przestrzeń do twórczego „nie zgadzam się!”. Ale jest to też książka dla tych Cieszynioków, którzy dzięki lekturze mogą patrzeć troszkę dalej. Być może dzięki niej mieszkańcy Cieszyna zobaczą lepiej góry, kulturę góralską, pasterską, a górale zaznajomią się bardziej z mieszczańską kulturą Cieszyna, przeszłością żydowską, niemiecką, ze sprawami czeskimi.
Myślę, że na przykład dość niespodziewana rozmowa w tej książce to jest rozmowa z profesorem Liborem Paverą, który zajmuje się Petrem Bezručem. To może być taka rozmowa, która pokaże, że ten słynny poeta „polakożerca”, bo przecież tak się o nim mówiło, mógł mieć drugą twarz, mógł takim polakożercą nie być. I na koniec: mam nadzieję, że „Rozmowy”, będą też po prostu fajnym sposobem poznawania Śląska Cieszyńskiego. Dla wielu, być może dla większości, łatwiejszym, przyjemniejszym, a przez to powszechniejszym, niż chociażby monografie, czy skomplikowane książki historyczne.
Tak więc czekasz na odzew, czekasz na dyskusję?
Tak, jak najbardziej. Tym bardziej że już po pierwszym tomie „Rozmów”, który się ukazał kilka lat temu, ciągle dostaję informacje zwrotne, głosy w dyskusji, pytania o ważne sprawy. Często są to pojedyncze zdania, które wzbudzają albo czyjś zachwyt, albo sprzeciw. Wydaje mi się, że pierwsza część odbiła się jakimś echem na Śląsku Cieszyńskim i mam nadzieję, że ta druga część też się takim echem odbije. Bo uważam, że najważniejsze w budowaniu regionalizmu jest to, by o nim rozmawiać. I się nawet spierać. Myślę, że to może być dobre narzędzie, pomocne przy tworzeniu tego naszego ukochanego małego regionalizmu.
(indi)
———-
Wydawnictwo Dobra Prowincja, Ustroń 2022
Redakcja i korekta: Katarzyna Szkaradnik,
Zdjęcia: Mariusz Gruszka,
Zdjęcia okładka: Kamilla Księżnik,
Część rozmów: Justyna Szczepańska
Bohaterowie książki:
Jarosław „Jot” Drużycki – dziennikarz, autor m.in. książki „Hospicjum Zaolzie”
Leszek Jodliński – muzealnik, były dyrektor Muzeum Śląskiego, pisarz i wydawca
Irena French – dyrektorka Muzeum Śląska Cieszyńskiego
Małgorzata Kiereś – etnografka, wybitna znawczyni kultury i historii Górali Śląskich
Ryszard Koziołek – profesor, literaturoznawca, autor książek „Dobrze się myśli literaturą” i „Wiele tytułów”
Józef Michałek – pasterz, propagator pasterstwa karpackiego
Krzysztof Neścior – założyciel Muzeum 4 Pułku Strzelców Podhalańskich w Cieszynie
Libor Pavera – profesor literatury czeskiej, znawca m.in. życia i twórczości Petra Bezruča
Janusz Spyra – profesor, historyk specjalizujący się m.in. w historii cieszyńskich Żydów
Magdalena Sacha – germanistka, kulturoznawczyni, pracuje na Uniwersytecie Gdańskim, członki Koła Warmińsko-Mazurskiego Macierzy Ziemi Cieszyńskiej
Krzysztof Szelong – historyk, dyrektor Książnica Cieszyńska
Pavel Trojan – autor przewodników, prażan, autor bloga Pavel Trojan / wódka & rakija
Marek Uglorz – profesor, duchowny ewangelicki, biblista
Mariusz Wałach – działacz społeczny, prezes Kongresu Polaków w Republice Czeskiej
Radosław Zenderowski – profesor, socjolog i politolog, współautor wydanej ostatnio książki „Dlaczego Cieszyn (nie) jest stolicą Europy Środkowej?”