Z poczty redakcyjnej
E-mail: info@zwrot.cz
WOLA FILIPOWSKA / Roman Żbik – chyba się nie obrazi, kiedy zdradzę, że pod względem wieku przewyższa któregokolwiek z członków chóru Lira z Darkowa. To człowiek z wielkim zapałem do pracy społecznej, człowiek o wielkim sercu, nasz rodak z Tyry, zamieszkały w Woli Filipowskiej koło Krakowa.
Wbrew przeciwnościom losu, które przykuły go do wózka inwalidzkiego, dokonał czynu niezwykłego. Zorganizował bowiem już XVII Gminny Festiwal Pieśni Patriotycznej. W nazwie zapisano gminny, lecz do Festiwalu w roku 2022 zgłosiło się 39 zespołów śpiewaczych i solistów z okolicznych miejscowości.
Od przedszkola do seniora
Myślą przewodnią wszystkich edycji Festiwalu jest popularyzacja pieśni patriotycznej wśród młodzieży i ludzi dorosłych. Tu miejsce na cytat pana Żbika: „Festiwal od przedszkola do seniora”. Nas, chór Lira z Darkowa, zaprosił do koncertu finałowego, albowiem organizator pamięta o swoich zaolziańskich korzeniach i pragnie przedstawić swoim obecnym współbratymcom kawałek ziemi, z której pochodzi.
Lekcja patriotyzmu
Festiwal to stuprocentowa skomasowana lekcja patriotyzmu, z której wszyscy powinni wziąć przykład. Na wstępie złożono kwiaty pod pomnikiem ofiar katyńskich, następnie śpiewano pieśni patriotyczne w miejscowym kościele pw. św. Maksymiliana M. Kolbego. Przed ołtarzem przewijają się bardzo różni wykonawcy, ale wszystkich cechuje to samo — niezwykle dostojne wykonanie pieśni i olbrzymia radość w oczach chórzystów, że mogą wystąpić w tym przedsięwzięciu.
Wspólne śpiewanie
Po zakończeniu oficjalnej części Festiwalu wraz z innymi jej uczestnikami gościmy w Wiejskim Ośrodku Kultury. Tu rozpoczyna się druga, nieoficjalna część Festiwalu. Rozbrzmiewa wspólny śpiew pieśni patriotycznych pod batutą wszystkich dyrygentów i przy akompaniamencie fortepianu. Gdyby nie kierowca autobusu, który musiał wrócić do bazy, śpiew na pewno trwałby do rana.
Wracamy do domu pełni wrażeń z Festiwalu, pełni podziwu dla poświęcenia i zaangażowania organizatorów.
Poranek w Krakowie
Na długo pozostaną nam również w pamięci poranne chwile spędzone w Krakowie. Obejrzeliśmy rynek, Sukiennice, podziemia pod rynkiem, Wawel. Poczuliśmy klimat krakowskiego zgiełku, powabu uliczek, zaczarowanych dorożek. Aż chciałoby się zatrzymać na dłużej. Warto w tym miejscu podkreślić, że pośród zabytków posiadaczom Karty Polaka portfel okazał się bardziej oporny na opróżnienie z gotówki.
Na końcu przekazuję apel do wszystkich chórów. Korzystajcie z zaproszeń do udziału w podobnych festiwalach, dopóki są!
Tadeusz Konieczny