Irena French: „Te odkrycia zmieniają naszą wiedzę o historii Cieszyna”

CIESZYN / Badania archeologiczne i remont cieszyńskiego Rynku trwają. Co już odkryto? Jakie względem odsłoniętych obiektów są plany? Na te i wiele innych pytań podczas zorganizowanej w Ratuszu 25 października konferencji prasowej odpowiadali przedstawiciele władz miejskich, Muzeum Śląska Cieszyńskiego, archeolodzy i konserwatorzy zabytków.

Rynek jest starszy, niż dotychczas myślano

Po odkryciu na środku Rynku piwnic wysnuto wniosek, że Rynek jest starszy, niż dotychczas myślano.

– Jeżeli są piwnice na środku, to znaczy, że ten rynek jest starszy, niż pierwotnie sądzono. Wynika z tego, że przeniesienie ratusza w 1496 roku nastąpiło nie, jak pierwotnie sądzono, ze Starego Targu, a ze środka obecnego rynku. Tak więc cieszyński rynek nie jest rynkiem z końca XV wieku, a jest dużo starszy. Te odkrycia zmieniają naszą wiedzę o historii Cieszyna – stwierdziła Irena French, dyrektor Muzeum Śląska Cieszyńskiego.

Obiekty odsłonięte podczas badań archeologicznych niewątpliwie mają niezwykłą wartość historyczną i ogromny potencjał turystyczny. Jak poinformowali miejscy włodarze, zostaną one zabezpieczone, by zachować je w jak najlepszym stanie.  Tak więc po sporządzeniu dokumentacji zostaną zasypane. – Oczywiście w sposób odwracalny – podkreślił Stanisław Kawecki – Sekretarzu miasta Cieszyna i koordynator projektu „Szlakiem Cieszyńskiego Tramwaju”.

Mariusz Godek, kierownik Urzędu Ochrony Zabytków w Bielsku-Białej, również podkreślał, że zasypywanie to chwilowe zabezpieczenie tych bardzo cennych reliktów. Zauważył także, że podczas prac trzeba jakoś pogodzić wyeksponowanie zabytków z bezpiecznym i wygodnym użytkowaniem rynku. – Bez względu na to, jakie zostaną wykorzystane sposoby zabezpieczenia tych reliktów, to ta wiedza, którą zdobyliśmy, jest nam dana już na zawsze – podsumował.

Włodarze zdradzili, że rozważali różne warianty. By je rozpatrzyć, udali się nawet na oględziny udostępnionych dla zwiedzających podziemi krakowskiego rynku. Przyznali, że przynajmniej na chwilę obecną, nie jest to możliwe do zrealizowania w Cieszynie, a z udostępnieniem podziemi wiąże się szereg skomplikowanych problemów technicznych, o finansowych nie wspominając.

Zabytki ruchome trafią do Muzeum Śląska Cieszyńskiego

Poinformowano, że wszystkie zabytki ruchome trafią do Muzeum Śląska Cieszyńskiego. Wcześniej jednak zostaną gruntownie przebadane przez naukowców. Jedne na miejscu, inne powędrują do inych ośrodków badawczych. – Na przykład skóry trafią do Torunia. Już wiemy, że powstanie tam na ich temat praca magisterska – poinformowała Zofia Jagosz-Zarzycka, archeolog MŚC.

Wymieniając najciekawsze dotychczasowe znaleziska, cieszyńska archeolog zwróciła uwagę m.in. na zabawki – koniki ceramiczne, kości do gry czy kulę do gry prawdopodobnie w palanta. – Kula do gry w średniowiecznym obiekcie jest bardzo ciekawym znaleziskiem – stwierdziła archeolog.

Dlaczego płot okalający teren prac uniemożliwia ich obserwowanie?

Zapytaliśmy także, dlaczego płot okalający teren prac uniemożliwia ich obserwowanie. Wśród różnorakich narzekań mieszkańców miasta można bowiem usłyszeć także skargi na to, że skoro już musieli zagrodzić Rynek, to mogli to zrobić takim płotem, przez który można by obserwować postępy prac.

Burmistrz Cieszyna Gabriela Staszkiewicz odparła, że taka alternatywa była także rozważana. Z ażurowego ogrodzenia zrezygnowano jednak na skutek doświadczeń podczas remontu ulicy Głębokiej. Kierowano się także bezpieczeństwem okolicznych mieszkańców, klientów ogródków, przechodniów. – Jednak jest to przecież plac budowy. Prowadzone tam prace często są nie tylko głośne, ale także bywa, że gdzieś polecą jakieś odłamki – wyjaśniła burmistrz.

– Nie ukrywam, że widok, kiedy przy każdej wąskiej szparze w ogrodzeniu ktoś stoi i próbuje podglądnąć, co odkryto, mnie rozczula. Świadczy o tym, że mieszkańcy się interesują historią naszego miasta – dodała.

(indi)