OLBRACHCICE / Uroczyste rozpoczęcie roku szkolnego Polskiej Szkoły Podstawowej w Olbrachcicach zorganizowano w tamtejszym Domu PZKO. Dlaczego? – Bo w szkole byśmy się po prostu nie zmieścili – wyjaśniła Jolanta Kożusznik, dyrektor szkoły. Nie kryła oczywiście radości z tego faktu. – W tym roku mamy aż dziewięcioro pierwszoklasistów! – cieszyła się.

– Szkoła jest po to, żeby się dobrze bawić. Nauka jest przy okazji – stwierdził w swym skierowanym do pierwszoklasistów przemówieniu Juliusz Szymczak-Gałkowski z Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”, wzbudzając tym gromkie brawa i salwy śmiechu na sali. – Głęboko wierzę, że wciągniecie nauczycieli w tę zabawę. Więc pilnujcie, żeby nauczyciele nie byli smutni, zmęczeni, tylko wyciągajcie ich na spacery, do zabawy. Na pewno dadzą radę – dodał.

Marek Bystroń, prezes Macierzy Szkolnej w RC, życzył z kolei uczniom, by otrzymane tornistry użytkowali tak, jak należy – nosili na plecach, rzucali nimi na korytarzu czy pod ławkę. – Żeby już żadnego zdalnego nauczania w tym roku nie było – wyjaśnił sens swych życzeń.

Występy artystyczne

Uczniowie starszych klas przygotowali na przywitanie młodszych kolegów i koleżanek świetny wierszyk.

Ale to nie wszystko. Uroczystość zwieńczyły występy niezwykle uzdolnionego muzycznie rodzeństwa. Banjamin Hampala zagrał na skrzypcach na początku uroczystości, a jego siostra Helena – na jej zakończenie.

Szkoła z pokolenia na pokolenie

Uroczyste rozpoczęcie roku szkolnego w Olbrachcicach odbyło się z udziałem zacnych gości. Zarówno miejscowych, jak i delegacji z Warszawy.

Wśród rodziców i dziadków na sali zasiadła Iwona Guńka. Przybyła na uroczystość w podwójnej roli. Swego czasu obejmowała bowiem stanowisko dyrektora szkoły. A teraz edukację w tej samej placówce rozpoczyna jej prawnuczka.

Iwona Guńka, dawna dyrektorka szkoły

Nie zabrakło przedstawicieli władz gminy w osobie wójta Henryka Febera czy księży ewangelickiego i katolickiego. Obaj duchowni w słowach skierowanych do uczniów mówili nie tylko o Bogu, ale także o potrzebie budowania wzajemnych przyjacielskich relacji i pomaganiu sobie nawzajem.

Różnica pomiędzy małymi szkołami a wielkimi molochami w ogromnych miastach

Dom PZKO, w którym zorganizowano uroczyste rozpoczęcie roku szkolnego, odwiedziła także delegacja Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie z Juliuszem Szymczakiem-Gałkowskim z zarządu fundacji na czele. Choć wszyscy jej członkowie byli na Zaolziu już nie raz, to akurat w olbrachcickiej szkole byli po raz pierwszy – po uroczystościach w Domu PZKO udali się na zwiedzanie budynku szkolnego.

Swoimi wrażeniami z rozpoczęcia roku szkolnego w tak niewielkiej szkole podzielił się z nami Juliusz Szymczak-Gałkowski. – Widać szalenie przyjazną, rodzinną atmosferę. Widać, że wszyscy – nauczyciele, rodzice, dzieci, goście – się znają. I lubią. I chyba dzieci się cieszą z tego, że zaczyna się rok szkolny. Jest to bardzo pozytywne. Jest to ta pozytywna różnica pomiędzy takimi małymi szkołami a wielkimi molochami w ogromnych miastach.

– Drugą rzeczą, która bardzo mi się podoba w ogóle we wszystkich szkołach na Zaolziu, to jest kultywowanie obyczajowości. Pasowanie na pierwszaka, wręczanie prezentów. Zwyczaj wręczania tyt ze słodyczami spotyka się jeszcze w niektórych mniejszych szkołach w Wielkopolsce. Ale w Polsce się raczej świętuje zakończenie roku szkolnego, a nie rozpoczęcie… – stwierdził.

Podarunki dla pierwszoklasistów

Pierwszoklasiści z pewnością swój pierwszy dzień w szkole zapamiętają nie tylko ze względu na to, że rozpoczęcie edukacji to ważny moment w życiu człowieka. Ale także dlatego, że zostali hojnie obdarowani miłymi i przydatnymi upominkami.

Wpierw od wójta Henryka Febera otrzymali rogi obfitości wypełnione słodyczami.

Następnie przyszedł czas na podarunki niezwykle praktyczne. Te ucieszyły uczniów, ale też znacznie odciążyły zarówno finansowo, jak i organizacyjnie, rodziców. Mowa bowiem o „Bonach Pierwszaka” finansowanych przez rząd Rzeczpospolitej Polskiej za pośrednictwem Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie. Oprócz bonu każdy uczeń rozpoczynający naukę w polskiej szkole poza granicami kraju otrzymuje tornister z pełnym wyposażeniem.

Helena Legowicz, prezes Zarządu Głównego Polskiego Związku Kulturalno Oświatowego, poinformowała natomiast o prezencie, jaki dla uczniów, dzięki dofinansowaniu z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów RP za pośrednictwem Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, przygotował ZG PZKO wspólnie z Teatrem Cieszyńskim. Mianowicie zaprosiła na spektakl „Akademia Pana Kleksa” Sceny Polskiej, który odbędzie się 9 października.
– Wejściówki można zamawiać w biurze Zarządu Głównego PZKO. Dla dzieci są bezpłatne. Bilety dla rodziców kosztują 50 koron.

Legitymacje szkolne

Na sam koniec, już na ręce rodziców, przekazano książki „Cudowny Chleb” Józefa Ondrusza ufundowane przez Kongres Polaków w RC, a także wnioski o wydanie polskiej legitymacji szkolnej. Dokument ten, wydawany przez Konsulat Generalny RP w Ostrawie, ma wartość nie tylko symboliczną i patriotyczną, ale także bardzo pragmatyczną. Warto więc go wyrobić, gdyż upoważnia do zniżek i ulgowych biletów na terenie Polski. Szczegóły dotyczące wyrabiania takiej legitymacji znajdziemy tutaj.

(indi)

Tagi: ,

Komentarze



CZYTAJ RÓWNIEŻ



REKLAMA Gorolskiswieto.cz
REKLAMA
Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023-2024.
Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego.