Magda Walach
E-mail: magda@zwrot.cz
OLBRACHCICE / Od soboty do poniedziałku w Domu PZKO w Olbrachcicach można było obejrzeć pamiątki rodzinne oraz rękodzieła członkiń Klubu Kobiet Miejscowego Koła PZKO. Wystawa pod tytułem „U mnie, u mojej mamy, babci i prababci“ rozpoczęła się od wernisażu w sobotę 25 czerwca.
– Ta dzisiejsza wystawa, jak sam tytuł głosi, jest po prostu ponadpokoleniowa. To znaczy, że są tu rzeczy robione przez nas i tych, których już tu nie ma. Czyli nasze babcie i prababcie – tymi słowami zagaiła wystawę Jadwiga Czap, pomysłodawczyni oraz koordynatorka wystawy.
Przedmioty starsze niż 100 lat
Podczas wernisażu wystąpili uczniowie z Polskiej Szkoły Podstawowej w Olbrachcicach. Zadeklamowały wiersz o fortepianie, zabrzmiały też dwa utwory zagrane właśnie na tym instrumencie. Prezentowane były również ich prace i rysunki.
Na wystawie można było podziwiać m.in. przedmioty starsze niż 100 lat. Na przykład fotografie urodzonej w 1883 roku babci Jadwigi Czap albo strój cieszyński. Wszystko to, co goście mogli podziwiać, były pamiątki przyniesione z domu pań z Klubu Kobiet, trofea z wyjazdów zagranicznych, pamiątki po rodzicach i dziadkach, rzeczy codziennego użytku.
Na stołach ustawionych w środku sali i wzdłuż ścian, były tematycznie ułożone stare fotografie i fotoaparaty, ceramika, kufle, akcesoria kuchenne, lalki w sukienkach robionych na szydełku, haftowane i szydełkowane obrusy, ozdoby wielkanocne i bożonarodzeniowe a w środku sali Beskidy, czyli dzieła Bronisława Procnera.
Haft krzyżykowy wymaga cierpliwości
Na ścianach wisiały obrazy Janiny Mrózkowej, malowane pastelami, akwarelami i olejami. A także ręcznie haftowane krzyżykiem obrazki.
– Są specjalne wzory do haftu, według których to robiłam. Niebieski obraz robiłam chyba rok, reszta trochę mniej czasu zajęła, bo już miałam wprawę. Są tutaj też dwa moje serdeczne obrazki Orłowa i Karwina. Ile się naprułam to wiedzą tylko tam ci na górze. Ale ja jestem cierpliwa. Z moim mężem liczyliśmy, że obraz Karwiny to było około 144 600 wkłuć igłą – wytłumaczyła Jadwiga Czap.
Czasochłonne przygotowania
W sali przygotowany był również stolik, przy którym można było wypróbować rękodzieła np. szydełkowanie, haftowanie albo też pomalować sobie w kolorowankach antystresowych. Całą ekspozycję działaczki zapoczęły przygotowywać już w czwartek.
– Jak nie mam co robić, to myślę. Dwa lata trzeba było pomyśleć, ustawić sobie w myślach, jak by to mogło wyglądać tematycznie. A jeszcze w dodatku nie wiedziałam dokładnie, kto co przyniesie. Miał być też stół z kryształami, ale z tego zrezygnowaliśmy – odpowiedziała Jadwiga Czap na pytanie, skąd wziął się pomysł, by przygotować taką wystawę.
Na wystawie obecny był również prezes MK PZKO w Olbrachcicach Albin Budjač, który podziękował paniom za przygotowanie tej wystawy.
Tagi: Klub Kobiet, MK PZKO Olbrachcice, Olbrachcice
Komentarze