To była już druga nasza rowerowa wyprawa po Austrii – w 2020 roku przejechaliśmy część trasy rowerowej wzdłuż doliny Wachau. Świetnie przygotowane i oznaczone ścieżki rowerowe, infrastruktura w postaci dobrze wyposażonych kempingów oraz pozytywny stosunek do rowerzystów, zachęcił nas do powrotu do Austrii. Tym razem naszym celem stała się Karyntia – kraina gór i krystalicznie czystych jezior.

    Pedałowanie z możliwością odpoczynku nad lazurowymi jeziorami wydawały się najlepszą opcją dla naszej trójki, czyli dwóch dorosłych i czterolatki. Jeżdżenie na rowerze z przedszkolakiem jest coraz trudniejszym wyzwaniem – już nie wystarczy od czasu do czasu zrobić przerwę na placu zabaw lub pod lodziarnią, ale trzeba też zadbać o inne wakacyjne rozrywki. Połączenie roweru i jezior wydawało się więc strzałem w dziesiątkę.

    Karyntia to najbardziej wysunięty na południe region Austrii, graniczący ze Słowenią i Włochami. Leży na terenie Alp Wschodnich. Z zachodu na wschód przecina ją dolina Drawy. Nade wszystko region ten jest znany z licznych jezior położonych w dolinach. Dla Austriaków Karyntia jest jak wybrzeże Bałtyku dla Polaka. Natomiast rowerzystom Karyntia przywodzi na myśl Wielką Pętlę Jezior Karyntii, czyli liczącą ok. 340 km trasę rowerową prowadzącą wokół jezior tego regionu.

    Pętla w kształcie kokardy

    Pętle są w zasadzie dwie i tworzą coś na kształt kokardy, której punktem centralnym jest miasto Villach. Zachodnia pętla jest dłuższa – liczy ok. 200 kilometrów. Wschodnia, krótsza, ma 140 kilometrów. Wygodną bazą wypadową jest więc Villach. Tam można zostawić samochód na darmowym parkingu dla turystów w centrum miasta lub na którymś z parkingów przy kempingach, wystarczy tylko zapytać o zgodę.

    Uliczki w Villach

    My zostawiliśmy samochód pod jednym z takich kempingów, co było bardzo wygodne, bo najpierw w trzy dni przejechaliśmy mniejszą pętlę, przepakowaliśmy sakwy w Villach, a następnie wyjechaliśmy na pętlę zachodnią, której pokonanie zajęło nam 5 dni.

    Mniejsza, wschodnia, pętla nie jest żadnym wyzwaniem dla przeciętnego rowerzysty, prowadzi wokół jezior, ale po płaskim terenie, czasami asfaltowa ścieżka rowerowa przechodzi w żwirową, jednak nawet przy opadzie deszczu nie musimy się obawiać błota, ponieważ woda bardzo szybko wsiąka w podłoże. Druga pętla jest trochę bardziej wymagająca – choć dla kogoś przyzwyczajonego do jazdy między Cieszynem, Jabłonkowem a Wisłą, również nie będzie stanowić wyzwania.

    Część trasy pokonujemy promem

    Minimalną kondycję trzeba jednak mieć, szczególnie jeżeli będzie się podróżować z sakwami. Kilka razy zdarzyło nam się również, że po przejechaniu względnie niewymagającej trasy, pod koniec dnia czekała nas wspinaczka 300-metrowym przewyższeniem na odcinku 4 km. Raz nawet dostaliśmy sporą zniżkę za nocleg, gdy właściciel odkrył, że wyjechaliśmy na jego kemping zwykłymi, a nie elektrycznymi, rowerami. Za każdym razem był to jednak nasz wybór – ładne i niezatłoczone kempingi najczęściej położone były wyżej.

    Warto pamiętać, że choć w dzień temperatury są wysokie, w nocy – szczególnie, gdy śpi się trochę wyżej – trzeba się liczyć ze spadkiem temperatury. Nawet latem warto więc mieć ze sobą ciepły śpiwór.

    Niewątpliwa atrakcją trasy jest to, że jej część pokonujemy promem malowniczym Jeziorem Weißensee. Jazda północnym brzegiem tego jeziora jest zabroniona, brzegiem południowym prowadzi wymagająca trasa dla rowerów MTB. Wodny odcinek trasy należy do oficjalnego przebiegu szlaku Wielkiej Pętli Jezior Karyntii i promy przystosowane są w pełni do przewozu rowerów – możemy nawet liczyć na pomoc załogi w załadowaniu rowerów na pokład.

    Idealny kraj do jazdy na rowerze z dziećmi

    Rowerzysta w Austrii jest jak „święta krowa”. Jest to więc idealny kraj do podroży z małymi dziećmi. Nawet jeżeli niechcący wjedziemy na drogę uczęszczają przez samochody, nikt nas z tej drogi nie zmiecie. Austriacy jeżdżą przepisowo, w terenie zabudowanym najczęściej jest ograniczenie do 40 km/h, nierzadko do 30 km/h, raz zdarzył się znak z ograniczeniem do 10 km/h i bynajmniej nie tyczył się on tylko rowerzystów.

    Również rowerzystów cechuje kultura jazdy. Choć ścieżki rowerowe pełne są amatorów dwóch kółek, i to najczęściej tych „zelektryfikowanych”, nie ma problemu z brakiem uwagi czy nadmierną prędkością.

    Co ciekawe, w Austrii zwykły rower napędzany siłą nóg to wyjątek. Znakomita większość miłośników dwóch kółek porusza się na rowerach elektrycznych i to niezależnie od wieku. Na zwykłym rowerze, najczęściej szosówce, jeżdżą rowerzyści, którzy posturą i zacięciem w jeździe przypominają raczej zawodników Giro d’Italia niż turystów. Więc jeżeli jeździsz na zwykłym rowerze i chcesz poczuć się jak sportowiec o ponadprzeciętnej kondycji i niespotykanej odwadze, wybierz się do Austrii. Tam Twoja postawa wzbudzi powszechny podziw.

    Trasa dla każdego

    Podsumowując, trasa rowerowa Wielką Pętlą Jezior Karyntii jest idealna dla rodzin z dziećmi czy też osób, które oprócz wrażeń z jazdy rowerem, chcą z wakacji przywieźć jeszcze wspomnienia z kąpieli w krystalicznie czystych jeziorach. Trasa nie jest zbyt wymagająca dla osoby dorosłej o średniej kondycji.

    Oczywiście ci, którzy chcieliby wycisnąć z siebie wszystko, mogą podzielić trasę na dłuższe odcinki i też będą usatysfakcjonowani. Można więc powiedzieć, że Karyntia jest dla każdego rowerzysty, który lubi napawać się widokami niczym z Doktora z alpejskiej wioski i od czasu schłodzić się w turkusowej wodzie jezior.

    Szczegółowe informacje dotyczące trasy można znaleźć tutaj.

    Tagi: , , , ,

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Gorolskiswieto.cz
      REKLAMA
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023-2024.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego.