Niedoszłe morderstwo
W nocy z soboty 1 na niedzielę 2 maja 1897 roku zakopała 30-letnia kobieta Ewa Cimała, zamieszkała w dzielnicy Cieszyna Brandys, swoje nowonarodzone dziecko w kupę nawozu, gdzie je inna kobieta znalazła po trzech godzinach jeszcze żyjące. „Matkę“ aresztowano.
Artylerzysta najbardziej lubił greckich i łacińskich klasyków
W dniu 5 maja 1897 roku zmarł Józef Kristinus, pensjonowany c. k. major artylerii austriackiej po dłuższej chorobie w 89 roku życia swego. Zmarły przebywał przeszło 30 lat w Jabłonkowie, gdzie cieszył się z powodu swej uprzejmości i wielkiego wykształcenia powszechnym szacunkiem. Najulubieńszą lekturą jego były dzieła klasyków greckich i łacińskich.
Wielka tragedia rodzinna
Niejaki Jerzy Heczko z Gródku, który ogólnie był znany jako trzeźwy i pracowity człowiek, w dniu 6 maja 1897 roku, nie wiadomo czy umyślnie czy przypadkowo postrzelił swoją żonę Zuzannę, a potem strzelił sobie w lewą stronę piersi. Zuzanna Heczko została ciężko ranna, Jerzy Heczko w kilka godzin umarł. Było to młode małżeństwo, które żyło ze sobą przez cztery lata bardzo przykładnie.
Pijak dostał szału
Stolarz Paweł Śliwka z Ustronia pokłócił się w maju 1897 roku ze swoją żoną, ponieważ mu nie chciała dać pieniędzy na wódkę. Doszło do bójki, podczas której Śliwka odgryzł żonie cały nos. Nieszczęsna kobieta skończyła w szpitalu.
Majowe kaprysy pogody
W dniu 12 maja 1897 roku w Cieszynie, na Śląsku i w innych prowincjach austriackich spadł obfity śnieg. Jeszcze 14 maja na dachach leżała 15-centymetrowa śniegowa warstwa, góry były białe jak zimą. Śnieg ten wyrządził wielkie szkody; połamał mnóstwo drzew, a zimna zaszkodziły również wielu kwitnącym drzewom owocowym.
Jednak już we wtorek 18 maja nad Cieszynem i okolicą przeciągnęła gwałtowna burza. Deszcz lał jak z cebra, a grad pobielił ulice. Potok sibicki wystąpił z brzegów i zalał ogrody i pola.
Książę cieszyński na polowaniu
Arcyksiążę Fryderyk, ostatni cieszyński, przebywał w środę 9 maja 1900 roku wraz ze swoją małżonką w okolicach Istebnej, by w tutejszych lasach polować na głuszce. Fryderyk był bowiem zapalonym myśliwym, a księżna Izabela podzielała z nim jego pasję. Księżna miała tym razem więcej szczęścia, bo ustrzeliła jednego głuszca. Przy polowaniu na te ptaki trzeba mieć ogromną cierpliwość, bo głuszce są bardzo płoche.
Zniszczył go hazard
Dezider Krivacsi, inżynier Kolei Koszycko – Bogumińskiej, zastrzelił się w maju 1903 roku w Monte Carlo w Monako. Na opuszczenie tego świata zdecydował się w chwili, kiedy w jednym tamtejszym kasynie przegrał znaczną kwotę pieniędzy.
Dopadnięto szajkę złodziei
Na dworcu w Boguminie wykradano przez dłuższy czas wagony. Kradzieże mieli na sumieniu trzej złodzieje. Kiedy wreszcie w maju 1903 roku udało się ich złapać, sąd w Cieszynie skazał Franciszka Lankisza na 8 miesięcy ciężkiego więzienia, Józefa Chilaka na 7, Jana Mrażaka na 6 miesięcy.
Defraudant w mundurze
W dniu 8 maja 1903 roku zniknął z Cieszyna żołnierz w stopniu szeregowca Karel Mojžíšek ze Starego Miasta koło Frydku. Jak się okazało, sprzeniewierzył pewną kwotę powierzonych mu pieniędzy.
Mistrz do łapania szczurów w Cieszynie
Wiosną 1904 roku mieszkańcom zaczęły dawać się we znaki szczury. Władze Cieszyna sprowadziły więc w maju mistrza do łapania szczurów.
(gam)
Tagi: Morderstwa, śluby i kaprysy pogody przed laty
Komentarze