Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
MILIKÓW / Już w niedzielę 26 lipca odbędzie się tradycyjny odpust na górze Kozubowej. Msza w języku polskim została zaplanowana na godzinę 11.00, natomiast czeskie nabożeństwo na godzinę 9.00. I tym razem na Kozubowej nie zabraknie najróżniejszych stoisk z napojami, przysmakami i odpustową tandetą.
Zanim wzniesiono kaplicę…
Odpusty na Kozubowej odbywają się od roku 1937, kiedy wyrosła tam kaplica pod wezwaniem św. Anny, patronki małżeństw, matek, wdów, piekarzy i młynarzy. Celem budowy było umożliwienie turystom i sportowcom zrzeszonym w Polskim Towarzystwie Turystycznym „Beskid Śląski” w Czechosłowacji, przebywających w tutejszym schronisku, uczestniczenie w mszy świętej. Wspomniane schronisko stanęło na Kozubowej w 1929 roku właśnie z inicjatywy „Beskidu Śląskiego“.
Plany budowlane opracował znany architekt Edward David z Czeskiego Cieszyna, do jego dorobku architektonicznego należy m.in. hotel Piast, budynek polskiej szkoły podstawowej w Czeskim Cieszynie, kościół ewangelicki „Na Niwach”, Dom Modlitwy kościoła braterskiego przy ul. Frydeckiej czy kino Central. Dawid przygotował również projekt Mauzoleum Polskich Lotników na Żwirkowisku, które zostało zniszczone podczas II wojny światowej przez Niemców.
Schronisko wzniósł budowniczy Jan Kisza z Ropicy. Jednakże w roku 1973 obiekt spłonął. Aktualne schronisko, pochodzące z roku 1984, które wzniosło przedsiębiorstwo „Kovona Karwina”, nie licuje z górskim krajobrazem, jak to, które z typową dla przedwojennego pokolenia ofiarnością i zapałem wybudowali polscy turyści.
Główny inicjator budowy
Głównym inicjatorem budowy kaplicy na Kozubowej był ksiądz proboszcz Rudolf Płoszek z Gnojnika. Od roku 1932 pełnił obowiązki sekretarza Zarządu Głównego Macierzy Szkolnej w Czechosłowacji, udzielając się zarazem jako jeden z głównych działaczy Związku Śląskich Katolików w Czechosłowacji. Był też wielkim miłośnikiem i propagatorem turystyki, czemu dał wyraz przez swoje członkostwo w Polskim Towarzystwie Turystycznym „Beskid Śląski”. W latach 1935 – 1938 był jego pierwszym wiceprezesem.
Proboszcz z Gnojnika pasjonował się również muzyką i śpiewem kościelnym, uchodząc w tej dziedzinie za znawcę. W kwietniu 1926 r. nabył jako pierwszy w gminie radio. W gazecie Związku Śląskich Katolików Nasz Kraj można też było w kilka lat później przeczytać, że za najlepszą dojną krowę na czechosłowackim Śląsku była w lipcu 1931 uważana krowa proboszcza Rudolfa Płoszka. W roku 1930 dała ponad cztery tysiące litrów mleka.
W 1938 r. Płoszek dał też wybudować własnym kosztem połączenie telefoniczne na Kozubową i starał się, by tamtejsze schronisko stanęło na odpowiednim poziomie i zapewniło turystom wszelkie wygody.
Tragiczny koniec Rudolfa Płoszka
Wkrótce po wybuchu drugiej wojny światowej, 8 września 1939, Płoszek został aresztowany i osadzony w więzieniu w Cieszynie. 26 września został wprawdzie zwolniony, pod warunkiem przebywania w areszcie domowym na farze, ale zapadł na zdrowiu. Do Gnojnika wrócił bowiem ze śladami pobicia i tortur.
Na wskutek otrzymywanych w więzieniu zastrzyków, krew księdza uległa zatruciu, co stopniowo doprowadziło do jego zgonu w dniu 5 października 1940 na farze gnojnickiej. Pochowany został na miejscowym cmentarzu katolickim, obok swoich rodziców.
Poświęcenie kaplicy zgromadziło tysiące ludzi
Przy budowie kaplicy jako budulca użyto beskidzkiego piaskowca. Prace budowlane wsparł m. in. Wacław Olszak, ówczesny burmistrz Karwiny, lekarz, działacz narodowy i społeczny, w czasach okupacji zamordowany przez nazistów niemieckich.„Beskid Śląski” podarował działkę pod budowę. I tym razem projekt opracował Edward Dawid, a pracami budowlanymi kierował Jan Kisza.
Uroczyste poświęcenie kapliczki miało miejsce w niedzielę 24 lipca 1937. Uroczystość ta zgromadziła tysiące ludzi z całego Śląska. Jedna z wychodzących wówczas polskich gazet, Dziennik Polski z dnia 27 lipca 1937, oszacowała liczbę zgromadzonych na co najmniej dziesięć tysięcy.
Nabożeństwa kilka razy w roku
20-metrowa wieża z jednym dzwonem bywa podczas odpustu udostępniana jako wieża widokowa. Kaplicę upodobał sobie bardzo biskup ordynariusz ostrawsko-opawski František Václav Lobkowicz. Z końcem lat 90. ub. stulecia kapliczkę poddano kompleksowej rekonstrukcji, na którą oprócz wiernych pieniądze ofiarowały również okoliczne gminy.
Nabożeństwa w kaplicy odbywają się kilka razy w roku. W odpust, z okazji św. Jadwigi, patronki Śląska, w połowie października (w tym roku w sobotę 17 października o godz. 11.00) oraz na Sylwestra (w tym roku w sobotę 31 grudnia o godz. 11.00).
Zdaniem Jana Korzennego, nieżyjącego już historyka regionalnego z Łomnej Dolnej, nazwa Kozubowa powstała od nazwiska Kozub. Miał to być pasterz owiec, wypasający swe stada właśnie na zboczach tej góry. Tam też stał jego szałas. Korzenny wybadał również, iż nazwisko Kozub było znane już XIV wieku.
Na Kozubową prowadzi kilka szlaków turystycznych. Na szczyt można dojść z wszystkich okolicznych gmin. Z Milikowa, Koszarzysk, Boconowic oraz Łomnej Dolnej.
(gam)
Tagi: Kozubowa, odpust na Kozubowej, Rudolf Płoszek
Komentarze