Beata Tyrna
E-mail: indi@zwrot.cz
Do Związku należało 49 jednostek, z tego 32 z obszaru późniejszej Czechosłowacji. Podczas walnego zebrania podkreślono, że w cieszyńskiej jednostce straży pożarnej występują 4 narodowości – Niemcy, Polacy, Czesi i Węgrzy.
Warto tu zaznaczyć iż jedynie w Cieszynie używana była komenda w języku niemieckim, a w okolicznych miejscowościach w języku polskim. W czasie pierwszej wojny światowej z powodu powołania do wojska większości mężczyzn aktywność tych jednostek zmalała i pod koniec wojny na mocy wyżej wymienionego rozporządzenia zalecano werbować kobiety do drużyn samarytańskich.
Rola kobiet w straży pożarnej
Tak było w Ochotniczej Straży Ogniowej w Pogwizdowie, gdzie na 26 członków 18 było w wojsku. Podczas Walnego Zgromadzenia w dniu 5 maja 1918 roku naczelnik, a równocześnie wójt gminy Józef Kunc poinformował zebranych, że w myśl rozporządzenia Śląskiego Wydziału Krajowego w Opawie z powodu braku mężczyzn należy tworzyć drużyny żeńskie. Naczelnik więc zaprosił panie do wstąpienia do drużyny kobiecej. Na ten apel zgłosiło się 18 dziewczyn.
Ich rola jednak nie ograniczała się do udzielania pomocy medycznej, ale brały udział w ćwiczeniach i przy gaszeniu pożarów. Drużyna ta działała aż do lat 60. ubiegłego wieku, tzn. do utworzenia Gminnego Ośrodka Zdrowia. Ta sprawa wymaga odrębnego omówienia gdyż jest ona wyjątkowa i pewnego rodzaju ewenementem w skali całego Śląska Cieszyńskiego.
Z równoczesnym powstawaniem nowych jednostek strażackich powstawały lub zmieniały swój profil produkcji firmy, które produkowały potrzebny sprzęt strażacki. Niejednokrotnie konkurowały one między sobą zarówno pod względem profilu produkcji, jak i udzielania rabatów, czy korzystnego, ratalnego spłacania zaciągniętego kredytu. Prawdopodobnie najstarszą fabryką wyrabiającą ten sprzęt była firma założona przez Franza Kernreutera w 1864 roku we Wiedniu (działała do 1943 r.). W morawskim Brnie istniała firma „Smékal”.
Życie kulturalne w ramach straży pożarnej
Posiadanie sikawki było priorytetem i marzeniem każdej jednostki (tak jak dzisiaj posiadanie coraz doskonalszych i nowocześniejszych samochodów strażackich), a następnym to wybudowanie dla niej depa, remizy czy strażnicy.
Aby zdobyć na nie fundusze, jednostki te organizowały „wycieczki”, festyny, zabawy, bale karnawałowe, odgrywano amatorskie przedstawienia wystawiając sztuki teatralne, rozprowadzano kalendarze, a na obchody jubileuszowe rozprowadzano tzw. „gwoździe”, które wbijano na plastrony wykonane na te okazje.
Przy wielu strażach zawiązywały się chóry, działały zespoły muzyczne i orkiestry dęte, a te swym graniem uświetniały uroczystości państwowe i kościelne, wesela, dożynki, czy tradycyjne wygrywanie solenizantom w dniu ich imienin.
W Karwinie w 1909 roku istniała 90-osobowa orkiestra górniczo – strażacka. Wraz z założeniem straży pożarnej w 1908 roku w Pogwizdowie zawiązała się też orkiestra dęta. Obecna „Pogwizdowianka” jest jej kontynuatorką.
Powstawanie organizacji strażackich – jak to często bywa – nie zawsze było optymistycznie przyjmowane przez niektóre osoby w poszczególnych miejscowościach. Wiele osób, z różnych powodów, było nieprzyjaźnie lub z niechęcią nastawionych do tych organizacji, a często też do poszczególnych osób należących do tych organizacji.
Kłamliwa propaganda i plotki, czy oskarżenia o sprzyjanie niemieckim stronnikom w wielu wypadkach powodowało opóźnienia w ich powstawaniu. Ale godna postawa strażaków, ich społeczne i apolityczne działania, ich społeczne zaangażowanie, doskonała organizacja, pomoc dla mieszkańców, stopniowo przełamywały te opory i uprzedzenia, zyskiwały dla strażaków coraz większe uznanie i poważanie wśród społeczeństwa.
Nieraz też osobista tragedia, czy nieszczęście powodowało zmianę takiego zapatrywania i przyspieszało zawiązywania się straży. Publiczne występowanie straży na uroczystościach państwowych i kościelnych również wpłynęło na wizerunek straży pożarnych.
Cesarskie odwiedziny straży pożarnej
Dziesięć lat po założeniu straży pożarnej w Cieszynie, 18 października 1880 roku cesarz monarchii austro-węgierskiej Franciszek Józef I dokonał uroczystego przeglądu jednostki straży pożarnej o godzinie 10. na Wyższej Bramie. Odwiedził też remizę strażacką i oglądnął nową sikawkę. W rozmowach uczestniczyli prezes Steffek i kpt. Fizia.
Za kolejnych dziesięć lat w 1890 r. cesarz znów odwiedził Cieszyn, zwiedził strażnicę i obejrzał nową parową sikawkę KNAUST. Kolejna wizyta i odwiedziny cieszyńskich strażaków przez cesarza miała miejsce 31 sierpnia 1906 roku przy okazji wielkich manewrów wojskowych na terenie Księstwa Cieszyńskiego. W tym czasie cesarz czwórką siwych lipicanerów zaprzężonych do cesarskiego pojazdu przejeżdżał przez Pogwizdów.
c.d.n.
Czesław Stuchlik
Tagi: Czesław Stuchlik, Krajowy Związek Polskich Straży Pożarnych na Śląsku Cieszyńskim z siedzibą w Cieszynie