W Warszawie trwają warsztaty dla dziennikarzy polskich mediów poza granicami kraju

WARSZAWA / Trzy dni wykładów przygotowała dla dziennikarzy polskiej prasy mniejszościowej poza granicami kraju Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie”.

W ramach warsztatów dziennikarskich Media Plus trójka przedstawicieli zaolziańskich mediów (dwoje z naszej redakcji oraz redaktorka Głosu) od środy 20 listopada do piątku uczestniczy w zajęciach Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego. Podczas zajęć szlifują swój warsztat dziennikarski, a także wymieniają się doświadczeniami.

W pierwszym dniu warsztatów ich uczestnicy brali udział w trzech blokach tematycznych. Każde zajęcia prowadził inny wykładowca.

Wpierw Anita Karwowska, dziennikarka „Gazety Wyborczej” omówiła kwestie związane z budową tekstu dziennikarskiego, gatunki dziennikarskie. Konstruowanie tekstów w taki sposób, by był ciekawy dla czytelnika, rozpatrywała na konkretnych przykładach.

Kolejny wykładowca, Zbigniew Zbikowski podzielił się ze słuchaczami swoją wizją dziennikarstwa. Wszystko to mówił z perspektywy nauczyciela fizyki, który po kilku latach porzucił pracę w szkole dla dziennikarstwa, a to z kolei później dla pisarstwa.

Następny wykładowca, Paweł Olek, na co dzień pracuje w Zarządzie Dróg Miejskich w Warszawie. Zajmuje się tam redagowaniem tekstów. Ale nie tylko o tym, gdzie załatano dziury w jezdni, pisuje. Podzielił się ze słuchaczami warsztatów wspomnieniami z wydarzeń wokół śmiertelnego wypadku z udziałem pieszego, jaki wstrząsnął nie tylko stolicą, ale całym krajem. Ze szczegółami opowiedział, jak przebiegała konferencja prasowa zorganizowana po wypadku i jakie konkretne efekty przyniosły cytowane wypowiedzi.

Paweł Olek jest dziennikarzem z 17-letnim doświadczeniem, piszącym o rynku mediów oraz o tematyce biznesowej. Mówił więc też o specyfice dziennikarstwa internetowego oraz o kierunkach, w jakich jego zdaniem zmierza prasa.

Opowiadał o zjawiskach zachodzących na polskim rynku środków masowego przekazu, co dla przedstawicieli polskich mediów poza granicami kraju było sporą ciekawostką.

Omówił np kluby czytelnika istniejące przy „Gazecie Polskiej” czy „Tygodniku Powszechnym” oraz istniejące raptem od miesiąca kluby „Gazety Wyborczej”.

Przekonywał, że jedyną szansą na przetrwanie konkretnych tytułów jest tworzenie bazy wiernych, zaangażowanych ideologicznie czytelników. I wyjaśnił, jak ogromny wpływ ma na media w Polsce polityka.

Jego zdaniem dziennikarstwo pójdzie właśnie w tą stronę, a podstawą będą konkretne grupy wiernych czytelników. Stwierdził, że w Polsce nie istnieje obiektywne, niezaangażowane politycznie dziennikarstwo.

Jego zdaniem przyszłością dziennikarstwa są serwisy, które mają wierną grupę czytelników, którzy będą współfinansować portal. Innym z kierunków jest możliwość czytania za odpłatnością w smartfonie papierowych wydań.

Kolejną drogą jest lokalne dziennikarstwo obywatelskie. – Tu powstał pewien paradoks. Doszło do zrównania ekspertów. Takim samym ekspertem jest wykładowca uniwersytecki, jak hydraulik, którego gazeta cytuje jako eksperta od pękniętej rury – mówił.

I zaraz stwierdził, że i dziennikarstwo obywatelskie też już stało się passe. Po nim przyszedł czas mody na blogi. A dziś model subskrypcji, który pojawił się w Stanach 4,5 lat temu dotarł do Polski.

W ramach podsumowania wykładu zwrócił uwagę na przemiany, które zaszły w ciągu 9 lat od wydania książki „Biblia dziennikarstwa”, którą pokazał na samym początku wykładu.

Trzy dni wykładowe poprzedził cały dzień zwiedzania warszawskiej dzielnicy Praga. Dziennikarzy oprowadzali kolejni dwaj przewodnicy „Praskiej Ferajny”, czyli „grupy przewodników prawobrzeżnych”, prawdziwi pasjonaci historii tej dzielnicy.

W dawnych czasach miała ona złą sławę. Ostatnimi czasy staje się natomiast istną enklawą sztuki. Ale o tym opowie więcej już niebawem w swoim reportażu nasz współpracownik Marek Konieczny.

(indi)