Beata Tyrna
E-mail: indi@zwrot.cz
CIESZYN / Magnolie okazały się tak silnym magnesem, że cieszyńskie ulice i skwery nie były w stanie pomieścić wszystkich, którzy przyszli na zorganizowany przez Muzeum Śląska Cieszyńskiego spacer magnoliowym szlakiem. Głośnik zabrany przez przewodników Stanisława Kaweckiego, przyrodnika z Urzędu Miasta oraz Irenę French, kierownika Działu Historii w Muzeum Śląska Cieszyńskiego okazał się mieć za słabą moc, by wszyscy słyszeli. I choć wiadomo, że magnolie fascynują, frekwencja zaskoczyła wszystkich – zarówno uczestników, jak i organizatorów.
Licząca około 300 osób grupa przeszła z Placu Kościelnego przy Kościele Jezusowym, przez dzielnicę zwaną Matterówka, ulicę 3 Maja do Parku Pokoju. O magnoliach, sposobie ich rozmnażania, pielęgnacji i tradycjach uprawy oraz niesamowitej historii, sięgającej trzeciorzędu, czyli okresu, w którym żyły dinozaury, mówił Stanisław Kawecki.
Zaś o budynkach stanowiących tło dla kwitnących krzewów, architekturze, ale też o ludziach, którzy tworzyli przedwojenny Cieszyn, mówiła Irena French. Wspominała m.in. o Matterze, od nazwiska którego pochodzi nazwa dzielnicy, w której magnolii jest największe nagromadzenie i są bodaj najlepiej w mieście wyeksponowane.
Inicjatorami powstania szlaku magnolii byli Mariusz Makowski z Muzeum Śląska Cieszyńskiego, oraz Danuta Pawłowicz. Mariusz Makowski był też pomysłodawcą spacerów tymże szlakiem.
W muzealnym parku dyrektor placówki Marian Dembiniok wraz z Burmistrz Cieszyna Gabrielą Staszkiewicz i wdowcem po Danucie Pawłowicz zasadzili kolejne dwie magnolie, które będą upamiętniać pomysłodawców szlaku kwitnącej magnolii.
– Ogromne zaskoczenie, że tyle osób przyszło. Zaskoczyło nas to pod względem technicznym. Nie było komfortu, czego ogromnie żałujemy. Ale ta liczba osób jest też dla nas potwierdzeniem, że warto dalej kontynuować ten temat – powiedział nam po spacerze Kawecki.
A dlaczego magnolie są takie ważne dla Cieszyna? – Są wyraziste. Są to krzewy bardzo efektowne, bardzo oryginalne, nie ma innych krzewów czy drzew o porównywalnych kwiatach, jak magnolie. A mamy tradycje ponad stuletnie. W Cieszynie stare magnolie mają około 100 lat, ta na wzgórzu ma około 150 lat. Do tego, że zaistniały w Cieszynie, zapewne przyczynił się ksiądz Leopold Szersznik, który w swoich ogrodach na przełomie XVIII i XIX wieku uprawiał różne rośliny, również egzotyczne. Był to społecznik, udostępniał swoją wiedzę i ogród mieszkańcom, więc można się domyślić, że stamtąd magnolie rozprzestrzeniły się w mieście – wyjaśnił nam Kawecki.
Wcześniej opowiadał zaciekawionym słuchaczom, jak można samemu rozmnożyć magnoliowy krzew, oraz jak później go, lub taki zakupiony w ogrodniczej szkółce, pielęgnować, by cieszył oko. A, zdaniem przyrodnika, magnolia nie jest zbyt wymagająca. Wystarczy spełnić kilka prostych warunków, by odwdzięczyła się nam cudownymi kwiatami na wiosnę, a zielenią w lecie.
– Odpowiednia gleba to taka piaszczysto-gliniasta. Ważne, by pod magnolią nie grzebać, bo ma taki system korzeniowy, że łatwo go uszkodzić. Nie jest to więc miejsce na kwietnik sezonowy, za to można posadzić tam kwiaty potrzebujące światła wiosną – wyjaśniał Kawecki.
Podkreślał też, że magnolię posadzić trzeba tak, by nie trzeba było jej później przycinać, bo źle to znosi. – Ale jak już zaczyna wrastać w okno, to najczęściej sama się zatrzymuje. A jej gałęzie są takie, że przepuszczają wystarczającą ilość światła do okien – mówił, stwierdzając, że jest to idealna roślina do wkomponowywania ją w miejską architekturę.
(indi)
Tagi: Muzeum Śląska Cieszyńskiego, Szlak Kwitnącej Magnolii
Komentarze