KARWINA / Wiele rzeczy może zadziwić Europejczyka w Korei Południowej, ale wbrew pozorom ten egzotyczny dla nas kraj nie wydaje się już być tak bardzo oddalony. Do Seulu można dotrzeć z Warszawy bezpośrednim samolotem w dziewięć i pół godziny.

Opowiadał o tym we wtorek 26 lutego w karwińskiej Bibliotece Regionalnej Zygmunt Rakowski podczas spotkania z cyklu Podróże Marzeń, które przygotował Oddział Literatury Polskiej.

Zygmunt Rakowski, podróżnik, organizator wycieczek Miejscowego Koła Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego Czeski Cieszyn-Centrum, ale też inicjator i jeden z autorów materiału „Wizja 2035. Strategia rozwoju polskości na Zaolziu”, nie gościł w karwińskiej bibliotece po raz pierwszy. Jest wspaniałym gawędziarzem i chętnie dzieli się ze słuchaczami wrażeniami ze swoich wojaży. Interesujące, bogate w informacje z dziedziny geografii, historii, ale i socjologii czy kultury, pełne humoru opowieści ilustruje własnymi zrobionymi podczas podróży zdjęciami.

Prelegent pojechał do Korei Południowej służbowo. Towarzyszyła mu małżonka Małgorzata Rakowska, która jest członkinią Rady Kongresu Polaków i prezesem Koła PZKO Czeski Cieszyn-Centrum, gdzie przed rokiem po raz pierwszy odbyła się prelekcja „Migawki z Korei”. – Przejechaliśmy ten kraj z północy na południe, na pewno nie odwiedziliśmy wszystkich ciekawych miejsc, ale mamy przekrój tego, jak wygląda Korea Południowa – stwierdził prelegent na początku.

Przypomniał ważne fakty z dziejów tamtego regionu. – Po wojnie koreańskiej, która pochłonęła 3 mln ofiar i zniszczyła cały kraj, to był jeden z najbiedniejszych krajów na świecie. Dziś jest to jedno z pięciu najbardziej technologicznie rozwiniętych państw świata – podkreślił, zauważając, że czasami i dyktator może być dobrą rzeczą, kiedy jest oświecony i wprowadzi najlepsze możliwe reformy gospodarcze, jak było w przypadku Korei Południowej. – To tak, jakbyśmy my od 1989 roku stali się drugą Szwajcarią – zażartował.

Opowiadał o Seulu, stolicy, w której mieszka niemal połowa ludności kraju. O nowoczesnej zabudowie i zabytkach, o podziemnej części miasta, która służy jednocześnie jako schron. Mówił o niespodziankach, jakie mogą spotkać turystów, którzy nie potrafią przeczytać koreańskich napisów. Podobieństwo do krajobrazu europejskiego zauważył w wyglądzie wiosek, nad którymi widniały wieże kościołów, co było wielkim zaskoczeniem, ponieważ tylko 30 procent ludności to chrześcijanie.

Zwrócił uwagę na pielęgnowanie tradycji, co widoczne było w noszeniu strojów ludowych, w dbałości o skanseny. Podał wiele informacji o życiu mieszkańców, opisał wydarzenia, które dziwiły turystów, jak chociażby otwarty sklep, którego sprzedawcy wyszli na obiad, bo w Korei Południowej się nie kradnie. – Były fajne przygody. To piękny, ciekawy kraj, nowoczesny, wysoko rozwinięty, z mocnymi korzeniami w dawnych tradycjach, w wielu wypadkach wart naśladowania – podsumował Zygmunt Rakowski.

Obszerny reportaż zamieścimy w kwietniowym „Zwrocie”.

CR

Tagi: , , , , ,

Komentarze



CZYTAJ RÓWNIEŻ



REKLAMA Reklama

REKLAMA
Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego