OSTRAWA / W tym samym czasie, kiedy w Jabłonkowie brzmiała muzyka ludowa a na scenie tańczyły zespoły folklorystyczne z całego świata, w ostrawskim kompleksie industrialnym Dolne Witkowice spotkali się wyznawcy cięższego kalibru muzycznego.
Około czterech tysięcy miłośników czarnych podkoszulek, skórzanych kurtek, ćwieków, łańcuchów i martensów spotkało się 3 i 4 sierpnia w Ostrawie. Gwiazdami dwudniowego festiwalu Ostrawa w płomieniach byli tym razem niemiecki Kreator, Moonspell z Portugalii i wiecznie młody brytyjski Saxon. Ponadto, oprócz wielu innych zagranicznych zespołów preferujących cięższe brzmienie, na scenie pojawili się również przedstawiciele czeskiej strony medalu – Doga, Traktor, Dymytry i Malignant Tumour.
Uczestnicy zjechali do Ostrawy z różnych państw, w tym również z Polski, przy czym warto dodać, że oprócz wcale niemałej liczby wyznawców hard rocka i heavy metalu z Polski przyjechali również dziennikarze magazynów muzycznych. Oczywiście nie zabrakło także mieszkańców Zaolzia, którzy z nutką nostalgii wspominali na trzyniecką Noc pełną gwiazd.
Na kolejną edycję festiwalu już dziś zaprasza czytelników naszego portalu jeden z głównych organizatorów imprezy Petr Šiška: – Przyjaciele, zapraszam za rok na nasz festiwal do wspaniałego kompleksu industrialnego Dolne Witkowice, bowiem w Europie nie ma lepszego miejsca, w którym można połączyć w tak doskonały sposób przemysł ciężki z heavy metalem. Muzycy nie dość, że są zachwyceni publicznością, to z niemała ciekawością badają zakamarki wielkich pieców. Poprzeczka jest naprawdę postawiono wysoko, z czym zgodni są wszyscy uczestnicy festiwalu. Zatem jeżeli mogliście w tak licznym gronie jeździć kiedyś do Trzyńca na Noc pełną gwiazd, na pewno dacie radę przyjechać do niedalekiej Ostrawy. Zapewniam, że warto!”
Pavel Zubek
Tagi: Festiwal Ostrava v plamenech
Komentarze