JABŁONKÓW / Dla niewtajemniczonego gościa bal ten od początku nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym od innych balów. Wszyscy są odpowiednio elegancko ubrani w eleganckim obuwiu. Również przebieg imprezy jest standardowy. Tak było w ubiegłą sobotę na organizowanym przez Miejscowe Koło PZKO w Jabłonkowie tradycyjnym ostatkowym balu papuciowym aż do godziny 22.30. Ale po kolei.
Schodzących się do Domu PZKO gości witała przy wejściu do sali muzyka kapeli Lipka. Bar rozpoczynał serwowanie pierwszych drinków. Na zapleczu panie z Klubu Kobiet kończyły przygotowania sali bankietowej z szwedzkim stołem, który dosłownie uginał się pod ciężarem kilku rodzajów mięs oraz co najmniej kilkanastu sałatek i innych kulinarnych specjałów. W kuchi szykowano się już tylko do robienia tradycyjnych placków na blaszi. W salce na poddaszu tancerze zespołu Zaolzi kończyli przebieranie się w barwne cygańskie kostiumy.
Około godziny 19.30 Zaolzi zaprosiło balowiczów do inauguracyjnego poloneza. Wśród par, które szybko zapełniły parkiet, nie zabrakło przezesesa Koła Jana Ryłki z żoną. Uwadze bawiących się nie umknął również Konsul Generalny Janusz Bilski z żoną.
Trochę później zespół Zaolzi zaprezentował widowiskowy, pełen energii układ taneczny. Kolorowe długie cygańskie spódnice tancerek fruwały po całej sali.
Zabawa rozkręciła się na dobre. Były kwiaty dla pań oraz kotyliony dla panów. Sprzedawano losy na zaplanowaną na północ loterię. Do tańca grał DJ Młynek.
O wpół do jedenastej prezes Jan Ryłko ogłosił to na co czekali wszycy. Konkurs na najlepsze papucie. Nagle parkiet zaroił się od kiludziesięciu par, które niespostrzeżenie wymieniły swoje eleganckie buty i szpilki za kapcie. Ale nie zwykłe kapcie, tylko specjalne pomysłowe kreacje. Do końca nie było wiadomo ile osób weźmie udział w tej zabawie.
Na zwycięską parę oczekiwał duży tort przystrojony, jak nie inaczej, w dwie pary marcypanowych kapci. Dzieło miejscowego Klubu Kobiet.
Trzyosobowe jury miało trudne zadanie, by wyłonić te najatrakcyjniejsze dzieła. A pomyłów było wiele. Od zwykłych kapci ozdobionych bardziej lub mniej wyszukanymi aplikacjami po specjalne świecące i migające kostrukcje czy „zestawy ratunkowe” zawierające wysokoprocentowy trunek i naczynia do jego konsumpcji.
Pierwsze miejsce zdobyli państwo Irena i Rudolf Jochymkowie za papucie ozdobione w wielobarwne pióra. Na drugim miejscu uplasowały się kapcie z rybkami a na trzecim kapcie kotki. (wiek)
Tagi: Bal Papuciowy, MK PZKO Jabłonków