Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
Czy to bajka, czy nie bajka,
myślcie sobie jak tam chcecie.
A ja przecież wam powiadam:
Krasnoludki są na świecie.
Za siedmioma górami, za siedmioma lasami, nie tak dawno, więc i nie tak daleko, bo łatwo dojechać samochodem, zebrało się siedmiu krasnoludków na naradę. Głównym i jedynym punktem obrad było stwierdzić, dlaczego Król Błystek odmówił udziału w ich tradycyjnym balu, zorganizowanym do spółki z Królewną Śnieżką.
Gburek stwierdził z niezachwianą pewnością w głosie: „To z powodu Królewny Śnieżki. Kto to kiedy widział, żeby baba mieszkała z krasnoludkami? Jeszcze na zaproszeniu widniało, że cieszy się na JW Króla Błystka i podpisane: Królewna Śnieżka!”
Wesołek drwiąco dodał: „Nie trzeba było jej ręki w tomboli oferować!”
Nieśmiałek wtrącił cichutko: „Może cena była wygórowana, następnym razem napiszmy, że wstępne będzie dobrowolne!”
Śpioszek na to: „Może król zmęczony zasnął i nie zdążył? Jeśli jednak nasz bal odbywa się prawidłowo co roku, to może przyjdzie na następny?”
Apsik rzecze: „Ja tam nic nie mówię, bo złapałem rymę i jakaś chrypka na mnie włazi. Idę się położyć.”
Gapcio mu na to: „Boś się w kałuży zagapił, kiedyś o Królowi myślał.”
W końcu Mędrek zaproponował: „Może wyślemy list do Koszałka-Opałka, najmądrzejszego z wszystkich skrzatów, żeby udzielił odpowiedzi na dręczące nas pytania?”
Jak Mędrek powiedział, tak skrzaty zrobiły. Przepisały dokładnie na pergaminie wszystkie pytania, które krasnoludki wypowiedziały w trakcie zebrania, i wysłały Koszałkowi-Opałkowi. Długo czekały na odpowiedź, bo bocian-listonosz po drodze wstąpił do żabki na plotki.
Kiedy już dotarła odpowiedź Koszałka-Opałka, krasnoludki pracowały właśnie daleko w lesie. Rzuciły niecierpliwie narzędzia i szybciutko przebierały nóżkami, biegnąc do domku na leśnej polanie. Usiadły wszystkie na swoich zydelkach wokół okrągłego stołu a Mędrek otworzył kopertę i przeczytał głośno:
Drogie małe krasnoludki, żyjące w obcym kraju daleko od Macierzy Wszystkich Małych Krasnoludków!
Ja, najmądrzejszy ze wszystkich krasnoludków, jako sekretarz na dworze JW Króla Błystka mogę Wam powiedzieć, że JW Król dlatego nie mógł przybyć na Wasz bal, że przymarzł do swego tronu i ruszyć się z niego nie mógł.
List Wasz zasmucił mnie jednak bardzo, ponieważ widać, że nasz język krasnoludzki staje się dla Was wciąż bardziej obcy. Ponieważ JW Król Błystek korzysta z moich usług, czytając swoją bogatą korespondencję, miałem okazję poprawić rażące błędy, które pojawiły się w Waszym zaproszeniu na bal. A w liście do mnie było jeszcze gorzej! Jako znawca naszego języka radzę Wam unikać niektórych niepoprawnych sformułowań:
- Cieszymy się z czegoś lub cieszymy się na coś – dotyczy rzeczy i wydarzeń, w pierwszym wypadku cieszymy się z tego, co mamy tu i teraz, w drugim cieszymy się na coś, co niedługo nastąpi. O osobie lepiej powiedzieć na przykład, że cieszymy się, że ona przyjedzie lub cieszymy się na spotkanie z nią.
- Tombola – kto dziś tak mówi?! Tombola była popularna jeszcze w czasach ostatniego króla dziedzicznego. Obecnie, w czasach krasnokracji i królów wybieranych w wolnych wyborach, mamy bliżej do loterii!
- Wstępne dobrowolne? Mogą być badania wstępne, one zresztą mogą być dobrowolne, lecz Wam, drogie krasnoludki, chodzi o wstęp wolny i dary dobrowolne!
- Prawidłowo w znaczeniu regularnie! Przecież w lasach olbrzymów żyjecie w ukryciu! Krasnoludzkich więc słów z krasnoludzkim znaczeniem należy używać! A mówiąc z olbrzymami olbrzymich słów ze znaczeniem olbrzymim używajcie! Prawidłowo znaczy poprawnie, a słowa regularnie używajcie, kiedy mówicie o czymś, co powtarza się co jakiś stały czas.
- Kiedy cieknie z nosa, to mamy katar, a nie rymę! Kiedy czujemy się źle, mamy gorączkę, często również mamy katar i wszystko nas boli, to prawdopodobnie mamy grypę, a nie chrypę. Chrypę to ja zaraz będę miał, kiedy zacznę krzyczeć na Was i w następstwie stracę głos.
- O królowi! – W miejscowniku w naszym krasnoludzkim nie ma końcówki -owi! Nigdy! Może ale być taka końcówka w celowniku, mówimy zatem: przyglądam się królowi, ale myślę o królu!
- Baczmy, moje drogie krasnoludki, żeby treść wyrażała wszystkie nasze myśli oraz by błędne sformułowania nie utrudniały ich zrozumienia.
Gdybyście, moje kochane krasnoludki, potrzebowały kiedyś pomocy w sprawach językowych, napiszcie najpierw do mnie z zapytaniem, zanim narobicie sobie wstydu.
Z najniższymi ukłonami Koszałek-Opałek, najmądrzejszy krasnoludek.
I to już koniec bajeczki na dziś. Tak więc, drogie dzieci, uważajcie, co i jak mówicie i piszecie. Mowa krasnoludzka jest jednym z naszych największych skarbów, nie kaleczmy jej więc i nie zachwaszczajmy. Jeśli ktoś przy nas mówi niepoprawnie, nie usprawiedliwiajmy go, że przecież z nami potrafi się porozumieć. Może się bowiem zdarzyć, że my sami będziemy w kłopocie, na przykład odwiedzając krasnoludki we Wrocławiu.
Tagi: język, język polski