Po smaczną rybkę wyruszyli na rowerach

KARWINA / Po raz siódmy wybrali się członkowie Miejscowego Koła Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Karwinie-Frysztacie na rajd kolarski Tour de Kocobędz. W sobotę 23 lipca pojechali na rowerach do Kocobędza, by samodzielnie złowić tam pstrągi, a po powrocie do frysztackiego Domu PZKO smacznie je przyrządzić i spożyć.

– Wytyczone zostały trzy trasy – wyjaśnił Janusz Wałoszek, prezes Miejscowego Koła PZKO w Karwinie-Frysztacie. – Najłatwiejsza prowadziła po ścieżce rowerowej prosto do Kocobędza, średnia przez Stonawę i Olbrachcice, a najtrudniejsza przez Darków i Suchą Górną oraz Olbrachcice. Kolarze, którzy jechali najkrótszą trasą, musieli pokonać około 20 kilometrów. Średnia trasa wynosiła 26 kilometrów, a najdłuższa 34 kilometry.

Lipcowy termin imprezy jest już tradycją, na rajd wybierają się całe rodziny. W tym roku rankiem do Rybiego Domu w Kocobędzu pojechało ponad pięćdziesiąt osób. Tam złowiono pstrągi, które następnie już w Domu PZKO i ogrodzie przyrządzano na różne sposoby. Kto nie lubi ryb, mógł zjeść kiełbaski z grila. A że pogoda dopisała, biesiadowano do godzin wieczornych.

Z zaproszenia frysztackich pezetkaowców skorzystała również grupa kolarzy z Zebrzydowic. – Mamy klub rowerowy Przerzutka, ale nie jesteśmy nigdzie zarejestrowani, wszystko sobie opłacamy sami – przedstawił kolarzy Henryk Franek.

Sam, jak podkreślił, ma korzenie na Zaolziu, bo jego babcia urodziła się w Dąbrowie. – W rajdzie Tour de Kocobędz, który jest bardzo atrakcyjny ze względu na łowienie rybek, bierzemy udział po raz trzeci. A w ramach współpracy my zapraszamy na rajd rowerowy we wrześniu – dodał.

Kontakty z Zebrzydowicami mają już we Frysztacie dłuższą tradycję, Koło PZKO współpracuje z Gminnym Ośrodkiem Kultury. – Cieszymy się, że współpraca tak się układa – ocenił Henryk Franek, który jest radnym Gminy Zebrzydowice. – Nie dzieli nas już granica, która kiedyś była, i możemy się spotykać i zacieśniać przyjaźnie.