Teatralne żarty z brodą

Aktor, któremu znany z szalonych pomysłów reżyser proponuje rolę Hamleta, zastanawia się:

– Tak, ale czy w pańskiej inscenizacji ta rola nie będzie tylko epizodem?

• Pewna aktorka w wieku bardziej zaawansowanym leżała w szpitalu. Podczas obchodu lekarz dyżurny, spojrzawszy na jej datę urodzenia, odezwał się z uśmiechem:

– Znakomicie się pani trzyma!

– Tak – odparowała celnie artystka – trzymam się, panie doktorze, i nie puszczam się, mimo iż leżę w łóżku.

• Siedząca na widowni aktorka zwraca się do swego sąsiada, wskazując swą grającą na scenie koleżankę:

– Popatrz, jak ona dziś źle wygląda, aż miło popatrzeć.

• Młoda aktorka, wielka dama, nie zjawiła się na przedstawieniu, w którym grała, a że nie udało się naprędce zorganizować zastępstwa, spektakl musiano odwołać. Następnego dnia została wezwana do gabinetu dyrektora teatru.

– Dlaczego nie przyszła pani wczoraj na przedstawienie – zagrzmiał.

– Widocznie nie mogłam – odpowiedziała spokojnie aktorka.

• Młodą małżonkę znanego amanta zapytano, czy nie jest zazdrosna, kiedy mąż na scenie całuje się z inną kobietą.

– Nie – odpowiedziała – bo za to mu płacą.

(„Zwrot“ 2000 nr 3)