Czesława Rudnik
E-mail: redakcja@zwrot.cz
Wierzyć się nie chce, że od dnia, kiedy prowadzon przez panią Bronkę przez kręty i ciemny korytarz „Piastu” do dawnej redakcji „Zwrotu”, mijają już trzy lat dziesiątki. Ściskając pod pachą wyświechtaną teczkę w takimż garniturku (początkującego „rechtora” nie stać było na lepszy), kroczyłem onieśmielon wielce, speszony, ze zjeżonym ze strachu (bujnym podówczas jeszcze) owłosieniem, tracąc za każdym zakrętem korytarza i tak już mocno zachwianą pewność, że opowiadanie, którym zamierzałem zrobić furorę w literaturze zaolziańskiej, spodoba się Naczelnemu. Redaktor Kubisz był u siebie. Wziął rękopis. Czytając, spacerował po pokoju. Pani Bronka neutralnie zaczęła stukać na maszynie. Przyciasnawy garnitur zrobił się jeszcze bardziej ciasny. Pobladłem i zaczęło być mi coraz bardziej słabo.
„To niechże pan wreszcie usiądzie” – zabrzmiało wtedy całkiem po przyjacielsku spoza biurka pani Bronki. Ale gdzie tam! Pan, który był o całe 10 lat starszy od swojego najstarszego ucznia, przestąpił nieśmiało z nogi na nogę i wyszeptał coś w rodzaju „Dziękuję, postoję!” Wywnioskował, chyba logicznie, że jeśli już mają wywalić go na zbitą buzię, to zawsze łatwiej poderwać się do biegu z pozycji stojącej, niż siedzącej. Tymczasem jednak, o dziwo! – Naczelny położył rękopis na biurku, a petent, uszom swym nie wierząc, usłyszał. „Proszę to zostawić. Chyba wykorzystamy”.
Nie pamiętam, czy wyjąkałem chociaż „do widzenia”, ale pamiętam, że korytarz był nagle prosty i jasny i że miałem sto chęci uściskać siedzącego na parterze w swej warowni portiera. Do szkoły (uczyłem wtedy w Kocobędzu) wracałem na piechotę, stwierdzając, iż u ramion zaczęło mi rosnąć coś w rodzaju skrzydeł. Owe „coś w rodzaju” dopieroż nieskromnie zaczęło podrastać po upływie trzech tygodni (to były nie te cykle produkcyjne, co dzisiaj!), gdy arcydzieło owe ujrzałem na tzw. łamach.
Wychodziłem potem z różnymi uczuciami przez wiele lat z biur kolejnych naczelnych naszego miesięcznika, a jednak łza się kręci na wspomnienie właśnie tamtego, pierwszego ze „Zwrotem” spotkania.
(Obywatelu redaktorze. „Zwrot” 1979 nr 12)
Autor powyższego tekstu Bronisław Procner, kierownik szkoły w Łomnej Dolnej, animator kultury, folklorysta, rzeźbiarz, współpracownik „Zwrotu” do jego założenia, autor tekstów satyrycznych, rysownik, kończy właśnie 85 lat.
Redakcja „Zwrotu” składa najlepsze życzenia: Ad Multos Annos!
Tagi: Bronisław Procner, do dawnej redakcji „Zwrotu”, kierownik szkoły w Łomnej Dolnej, redaktor Kubisz, Wydziobane