Czesława Rudnik
E-mail: redakcja@zwrot.cz
HAWIERZÓW ŻYWOCICE / W podniosłym nastroju, pełnym zadumy i refleksji, przebiegały 6 sierpnia w Hawierzowie Żywocicach uroczystości wspomnieniowe upamiętniające siedemdziesiątą rocznicę tragedii żywocickiej. Wczesnym rankiem w niedzielę 6 sierpnia 1944 r. zginęło tam z rąk niemieckich okupantów 36 niewinnych mężczyzn: 28 Polaków i 8 Czechów.
Była to zwykła zemsta, odwet za zastrzelenie przez polskich partyzantów 3 gestapowców. Mordowani byli na drodze, w polu, przy swoich domach na oczach rodzin. Pochodzili z Żywocic, Błędowic Dolnych, Cierlicka Górnego, Suchej Dolnej i Górnej. Najstarszy miał 60 lat, najmłodszy 16 lat. Ciała ich załadowano na wóz i przewieziono na cmentarz żydowski do Orłowej.
W miejscach, gdzie zginęli, wyrosły symboliczne krzyże. Po wojnie 24 czerwca 1945 r. odbyła się w Żywocicach po raz pierwszy uroczystość wspomnieniowa. Ofiary mordu spoczęły we wspólnej mogile. 25 września 1949 r. odsłonięty został obok mogiły kamienny pomnik Matki Żywocickiej, autorstwa karwińskiego malarza i rzeźbiarza Franciszka Świdra. W 1959 r. w ówczesnej polskiej szkole zainstalowana została wystawa, która stanowiła początek późniejszego Muzeum Walki z Faszyzmem w byłym zamku żywocickim. W 1984 r. obok pomnika otwarto budynek ze stałą ekspozycją, dziś mieści się tu filia Muzeum Ziemi Cieszyńskiej w Czeskim Cieszynie.
Żywocice nazwane zostały przez Czechów śląskimi Lidicami i są dziś symbolem męczeństwa i walki ludu śląskiego z okupantem hitlerowskim. Co roku pod pomnikiem ofiar faszyzmu odbywają się uroczystości wspomnieniowe. Głównym organizatorem jest miasto Hawierzów, którego częścią są dziś Żywocice, przy współpracy z Zarządem Głównym Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w RC, Czeskim Związkiem Bojowników o Wolność i Muzeum Ziemi Cieszyńskiej.
W tegorocznych uroczystościach wzięli udział m.in. prezydent Hawierzowa Zdeněk Osmanczyk, senator RC Petr Vícha, wicehetmani województwa morawsko-śląskiego Svatomír Recman i Jiří Martinek, przewodniczący Czeskiego Związku Bojowników o Wolność Jaroslav Vodička. Polskę reprezentował m.in. kierownik Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych w Warszawie minister Jan Stanisław Ciechanowski oraz konsul generalna RP w Ostrawie Anna Olszewska, kombatanci, przedstawiciele Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, harcerze. Obecni byli prezes Zarządu Głównego Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w RC Jan Ryłko, prezes Koła Polskich Kombatantów w RC Bronisław Firla, prezes Stowarzyszenia Rodzina Katyńska w RC Józef Pilich, delegacje Kół PZKO i innych organizacji.
– W świecie ciągle słychać chrzęst broni – przypomniał w swoim wystąpieniu prezydent Hawierzowa. Podkreślił znaczenie wychowania w rodzinach, przestrzegał przed niebezpieczeństwami szowinizmu, fanatyzmu czy ekstremizmu. – Trzeba otworzyć nie tylko granice geograficzne, ale i mentalne i spróbować zrozumieć drugiego człowieka – mówił. – Każda wojna jest przejawem nietolerancji i próbą narzucenia swoich poglądów. Wyniki rzadko kiedy prowadzą do celu, jaki wytyczył sobie agresor. Wszystkie ofiary są niepotrzebne.
– Przy tej okazji – powiedział minister Ciechanowski – oprócz mieszkańców Żywocic i okolic wspominamy wszystkich Czechów i Polaków, którzy podczas koszmarnych czasów II wojny światowej oddali życie za to, byśmy mogli żyć w pokoju, w demokracji i w naszych niepodległych państwach. Niech pamięć o nich nigdy nie zaginie i niech dalej będą jednym z symboli naszej wspólnej czesko-polskiej pamięci w ramach braterskich, dobrosąsiedzkich relacji między naszymi narodami, między naszymi państwami.
O dwóch ważnych przesłaniach, które sprawiły, że ofiary żywocickie nie były daremne, mówiła konsul Olszewska. To pamięć i przestroga. – Tragedia Żywocic musi pozostać w naszej pamięci i musimy ją przypominać. Ta pamięć będzie czcią i hołdem dla tych, którzy niewinnie i bezprawnie zginęli, i dla bólu ich rodzin, ale także dla wszystkich, którzy odeszli w taki właśnie sposób z rąk tego samego sprawcy, hitlerowskiego okupanta, nazistowskiego Niemca, na tej ziemi tu i w Polsce, i w całej Europie – podkreśliła.
– Z drugiej strony przestroga, musi być niezwykle silna. Nigdy pokój nie jest dany raz na zawsze. Wiemy to dzisiaj w tych niespokojnych czasach. Także przecież niedaleko od naszych granic trwają konflikty, przelewa się krew. Świadomość własnej tragicznej historii pomaga w budowaniu odpowiedzi na pytanie, jaką drogą społeczeństwa, państwa czy wspólnoty państw powinny podążać, jaką rzeczywistość budować dla przyszłych pokoleń – dodała Anna Olszewska. Wskazała na symboliczny pomnik Matki Żywocickiej, który w niezwykły sposób uosabia ból ofiar każdej wojny.
Sens ofiary niewinnych osób próbował też wyjaśnić ks. Marcel Krajzl, katolicki duchowny z Hawierzowa, posługując się przypowieścią biblijną o ziarnie, które musi obumrzeć, by wydać owoce. Przypomniał apel papieża Franciszka przeciwko wojnie. Mówił o odwadze, która jest potrzebna do tego, by zachować pokój, odwadze do spotkania i dialogu.
– Tragiczna historia wioski Żywocice jest ostrzeżeniem, że nigdy nie powinniśmy zapomnieć pamiętnego dnia – mówiła prowadząca konferansjerkę na przemian po czesku i po polsku Jolanta Bałon. W jej wykonaniu zabrzmiał wiersz Henryka Jasiczka „Dziewczynce z Żywocic”, natomiast Jan Fišar przedstawił wiersz Jiřego Ortena „Poslední báseň”. Uroczystość uświetniły pieśni w wykonaniu połączonych chórów PZKO Sucha i Stonawa pod batutą Tomasza Piwki oraz chóru żeńskiego Canticorum z Hawierzowa pod dyrekcją Vítězslava Soukupa. Oprócz ceremonii wojskowych, apelu poległych rozległ się dzwon z pobliskiej kaplicy, zostały wypuszczone gołębie. Ks. Marcel Krajzl oraz pastor Vladislav Volný z Śląskiego Kościoła Ewangelickiego zapalili świecę za ofiary tragedii i zmówili modlitwę. Uczestnicy uroczystości położyli przy mogile wieńce i kwiaty. Na zakończenie hymn polski i czeski zagrała orkiestra wojskowa z Ołomuńca.
Swoje znicze dla wszystkich 36 ofiar tragedii żywocickiej zapalili również uczestnicy rajdu rowerowego „Po żywocickich stelach”, czyli pomniczkach, które stanęły w miejscach straceń. Kolarze, podzieleni do dwu grup pod kierownictwem Władysława Kristena, pomysłodawcy akcji, oraz Józefa Štirby, po raz piąty już wybrali się na rajd, by w ten sposób uczcić pamięć pomordowanych w Żywocicach.
(CR)
Tagi: 6 sierpnia 1944, chóry PZKO Sucha i Stonawa, Hawierzów Żywocice, Jolanta Bałon, Józef Pilich, konsul Anna Olszewska, minister Jan Stanisław Ciechanowski, Po żywocickich stelach, pomnik Matki Żywocickiej, prezes Koła Polskich Kombatantów w RC Bronisław Firla, prezes Zarządu Głównego Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w RC Jan Ryłko, prezydent Hawierzowa Zdeněk Osmanczyk, Rodzina Katyńska w Republice Czeskiej, senator RC Petr Vícha, tragedia żywocicka, wicehetmani Svatomír Recman i Jiří Martinek, wiersz „Dziewczynce z Żywocic”