Sylwia Grudzień
E-mail: sylwia@zwrot.cz
KOCOBĘDZ / ŁOMNA DOLNA / Obóz dla dzieci i młodzieży, zorganizowany przez stowarzyszenie „Nigdy nie jesteś sam”, właśnie dobiega końca. Wczoraj obozowicze wzięli udział w wycieczce do Parku Archeologicznego w Kocobędzu.
Od sześciu lat fundacji udaje się wspierać rodziny z dziećmi, które wymagają intensywnej opieki przez cała dobę. Jedną z form działalności jest obóz dla dzieci i młodzieży, przygotowywany przy wsparciu wolontariuszy.
Na tegorocznym obozie nie zabrakło atrakcji. Do Łomnej przyjechali aktorzy teatru lakowego Bajka z jednym ze swoich spektakli. Uczestnicy obozu gościli również harcerzy z drużyny wodnej „Opty”, którzy zorganizowali ognisko i śpiewy przy gitarze.
Życie w słowiańskim grodzisku
Natomiast wczoraj uczestnicy obozu zwiedzili stanowisko archeologiczne Podobora. W trakcie wycieczki przewodniczka wyjaśniła, w jaki sposób żyli nasi przodkowie, jakich narzędzi używali na co dzień i gdzie spali.
Każdy miał możliwość wypróbowania swoich sił w krzesaniu ognia za pomocą krzesiwa czy w pisaniu rysikiem na tabliczce woskowej. Na koniec obozowicze strzelali z łuku. W sierpniu na podopiecznych czekają jeszcze zajęcia z dramaterapii, finansowane przez Konsulat RP w Ostrawie.
Z roku na rok zainteresowanie uczestnictwem w obozie rośnie. Praca z dziećmi ze specjalnymi potrzebami jest wymagająca, ale też satysfakcjonująca.
Opiekunowie są ich oczami, uszami, a nawet zmysłem smaku
– Podopieczni stowarzyszenia są dziećmi z różnymi stopniami niepełnosprawności, przeważnie są to niepełnosprawności sprzężone, czyli i fizyczna, i intelektualna. Naszą specjalnością jest to, że opiekujemy się dziećmi z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu głębokim. To są dzieci, które nie komunikują się ze światem zewnętrznym, albo komunikują się swoim własnym sposobem. Opiekunowie, którzy im towarzyszą przez 24 godziny na dobę, muszą wyczuć, czego chce podopieczny. Są ich oczami, uszami, a nawet zmysłem smaku, bo gdy podają im posiłki, muszą najpierw wypróbować, czy danie nie jest za gorące – wyjaśniła Renata Czader, prezes stowarzyszenia „Nigdy nie jesteś sam”.
Trudna, ale niezwykle satysfakcjonująca praca
Obozy nie mogłyby się odbyć, gdyby nie wolontariusze, którzy w czasie obozu pracują w charakterze opiekunów. – Mam taką filozofię, że z wolontariuszami trzeba pracować przez cały rok. Trzeba ich sobie wychowywać, zachęcać, motywować. Jest to wspaniała praca i udaje nam się realizować to, co sobie założyliśmy. Nasz obóz odbywa się już po raz szósty. Są z nami osoby, które pracują tutaj od początku, czyli chyba im się to podoba i czują się spełnieni. Przez cały obóz wkładają w pracę bardzo dużo energii, ale myślę, że ta energia do nich wraca. Rosną na wspaniałych, młodych, empatycznych ludzi – dodaje Renata Czader.
(SG)
Tagi: obóz w Łomnej Dolnej, Renata Czader, Stowarzyszenie Nigdy nie jesteś sam