CIESZYN, BIELSKO-BIAŁA / Duży pojemnik w kształcie czerwonego serca pojawił się na skraju parkingu przy hipermarkecie sieci Leroy Merlin w Cieszynie. Specjalny metalowy kosz przeznaczony jest na plastikowe nakrętki, które zbierane są na rzecz ciężko chorego czteroletniego Szymona.
Szymon Stawiarski urodził się w maju 2016 roku. Mieszka z rodzicami i starszym bratem w Wiślicy koło Skoczowa. Sprawia wrażenie uśmiechniętego, pełnego energii chłopca. Cierpi jednak na zespół wad wrodzonych spowodowanym mutacją w genie BCAP31. W Polsce jest jedynym zbadanym takim przypadkiem, a dziesiątym na świecie. Dzięki stałej i intensywnej rehabilitacji, robi ogromne postępy. Jednak koszty leczenia i rekonwalescencji są ogromne.
Co wrzucać do pojemnika
Pojemnik przeznaczony jest na wszelkie plastikowe nakrętki, bez względu na kształt czy kolor. Mogą to być nakrętki np. po napojach, mleku czy jogurtach. Ważne, by nie dorzucać do nakrętek innych przedmiotów.
Nakrętki to doskonały sposób na pomoc charytatywną. Najczęściej zbiera się je na zakup sprzętu rehabilitacyjnego czy wózka inwalidzkiego. Zbierają też hospicja na pomoc dla swoich pacjentów. Są także organizacje, które zbierają na pomoc dla zwierząt w schroniskach.
Na wózek inwalidzki potrzeba tony nakrętek
Cena za tonę nakrętek wynosi od 400 do 800 złotych. Aby uzbierać na wózek inwalidzki, potrzeba od kilkunastu do kilkudziesięciu ton zakrętek. W Polsce pomysł ich zbierania rozpropagowali studenci Uniwersytetu Rolniczego im. H. Kołłątaja w Krakowie, którzy chcieli pomóc znajomemu. Ta jednorazowa chęć pomocy przerodziła się w akcję, która ogarnęła całą Polskę. W 2006 roku zebrali oni ponad 8 ton zakrętek i kupili za nie wózek dla czteroletniej Zuzi.
Nakrętki to również idealny materiał na surowiec wtórny. Przetwarzane są na granulat, z którego mogą powstać np. kolejne zakrętki, torby, doniczki, obudowy do komputerów, opakowania, łopaty do śniegu i wiele innych użytecznych przedmiotów. Średnio na jeden kilogram zakrętek potrzeba 430 sztuk tych najpopularniejszych, np. po wodzie mineralnej i powszechnie znanych napojach gazowanych. Pozostałe zakrętki liczone są w inny sposób, ale także są cenne.
Zamiast serc popularny maluch
Na pojemniki na plastikowe nakrętki w przestrzeni publicznej można natrafić również w Bielsku-Białej. W odróżnieniu od innych miast, gdzie metalowe kosze mają przede wszystkim kształt serc, w tym mieście postanowili pójść inną drogą. Tamtejsze pojemniki przybrały kształt produkowanego w mieście przez wiele lat samochodu marki Fiat 126p, czyli popularnego malucha.
Pierwszy „maluch” stanął na osiedlu Złote Łany, przy ul. Podgórze. Przypomina pierwszy pojazd, który przed laty zjechał z linii produkcyjnej w Bielsku-Białej. Usytuowanie pierwszego malucha nie jest przypadkowe. Na Złotych Łanach bowiem mieszkali pracownicy firmy FSM produkującej Fiaty 126p. Takich samochodzików będzie w mieście niebawem więcej.
(gam)
Tagi: Fiat
Komentarze