indi
E-mail: indi@zwrot.cz
Wielki Piątek to w tradycji ludowej dzień szczególny. Jak podkreślał prof. Daniel Kadłubiec podczas swojej prelekcji w Domu PZKO w Suchej Górnej, ten dzień, to „królestwo wody”. Obrzędy związane z wodą miały na celu oczyszczenie i zapewnienie zdrowia ludziom i zwierzętom.
Kadłubiec przywołał też, że gdzieniegdzie, przykładowo w Stonawie, zanotował, że mówiono Czorny Piątek. — Czorny, bo związany ze śmiercią, z pozbawieniem życia Zbawiciela — wyjaśnił.
Obmywanie w potoku
Zgodnie z dawnym zwyczajem, w Wielki Piątek należało obmyć się w bieżącej wodzie przed wschodem słońca. — Obowiązkowo przed wschodem, ponieważ magia działa tylko do wschodu słońca. Słońce, jak wierzono, przerywało jej moc — wyjaśniał Kadłubiec. Dodał też, że musiała to być woda bieżąca: rzeka, potok, strumień, nigdy staw.
Wodę przynoszono także do domów, by skropić nią zwierzęta w stajniach i zapewnić im zdrowie. — To, co jest czyste, jest zdatne do dalszego życia — podkreślał.
Diabelskie pieniądze
Z Wielkim Piątkiem związana jest również legenda o pieniądzach, które się wtedy „suszą”. Pojawiają się w formie ogników np. na Kozubowej czy Czantorii. Etnograf wyjaśnił, że według ludowych wierzeń diabeł traci w tym dniu moc nad pieniędzmi, ponieważ Judasz sprzedał Jezusa za 33 srebrniki. Jednak nikt nigdy tych pieniędzy nie zdobył, gdyż aby je znaleźć, trzeba było dokładnie o północy i w całkowitym milczeniu podejść do miejsca, gdzie się „suszą”. Tymczasem diabeł wysyłał „komediantów”, np. zająca stającego na głowie, by rozśmieszyć człowieka. Kto się zaśmiał, tracił szansę, a pieniądze zapadały się głęboko w ziemię.
Tatarczówka – kieliszek na zdrowie
Kadłubiec przypomniał też o zwyczaju wypicia w Wielki Piątek kieliszka tatarczówki. — To nie jest pochwała pijaństwa” – zastrzegł. — Wszystko, co pali, co jest ogniste, szczypiące, co przypomina ogień, niszczy zło — wyjaśnił. A tatarczówka to bardzo cierpka w smaku wódka z korzeniem tataraku. — Tatatarczówka powinna być ostra jak ogień i bardzo nieprzyjemna. Przypomina pokrzywy, które również mają funkcję oczyszczającą — dodał.
Kadłubiec przypomniał też, że Chrystus na krzyżu pojony był octem. A tatarczówka jest równie niesmaczna.
Najlepsze drewno
Z Wielkim Piątkiem wiązał się również inny praktyczny zwyczaj. — Gdybyście w ten dzień zrobili sztylisko do łopaty, siekiery czy krąpocza, to ręce was nie będą bolały, bo drewno w Wielki Piątek jest najtwardsze — radził Kadłubiec.
Post i symbolika
Wielki Piątek był dniem ścisłego postu. — A więc tylko woda, ewentualnie chuda jewa, no i ewentualnie ta tatarczówka — stwierdził z przymrużeniem oka.