Krzysztof Rojowski
E-mail: krzysztof@zwrot.cz
Podobnie jak w zakończonym sezonie Formuły 2 i 3, tak i w przyszłym będziemy mogli obserwować występy kierowców z Polski oraz Czech. W stawce niższej serii zobaczymy Romana Bilińskiego oraz najprawdopodobniej Tymka Kucharczyka, a na bezpośrednim zapleczu F1 – i to w mistrzowskiej ekipie – pojedzie Roman Staněk.
„Polska” F3. Było dwóch Polaków i będzie dwóch?
W zakończonym sezonie Formuły 3 na torach mogliśmy oglądać dwóch polskich kierowców – w MP Motorsport jeździł pochodzący z Cieszyna Kacper Sztuka, a w zespole Rodin oglądaliśmy Piotra Wiśnickiego. Obaj jednak nie mogą być z siebie zadowoleni – w 30-osobowej stawce Wiśnicki zajął 23. miejsce, a Sztuka 27. Co więcej, ten ostatni sezon rozpoczynał jako junior akademii kierowców Red Bulla, ale ze względu na słabe wyniki w trakcie sezonu umowa została z nim rozwiązana.
Wiele wskazuje na to, że zarówno Sztuka jak i Wiśnicki będą musieli szukać szans na starty w innych seriach wyścigowych. Nie oznacza to jednak, że w F3 nie zobaczymy Polaków.
W serii tej z pewnością pojedzie Roman Biliński. To polsko-brytyjski kierowca (w F3 pojedzie z polską licencją), który podpisał kontrakt z ósmą najlepszą ekipą poprzedniego sezonu – Rodin Motorsport. Biliński poprzednie trzy sezony spędził w Formula Regional European Championship by Alpine i sprawował się na tyle dobrze, że dołączy do stawki wyższej serii. – Rodin to doskonała platforma dla młodego kierowcy, zamierzam wykorzystać tę okazję najlepiej jak potrafię – powiedział 20-letni kierowca po dołączeniu do ekipy.
W stawce powinniśmy zobaczyć także Tymka Kucharczyka. 18-latek według doniesień medialnych ma dołączyć do ekipy AIX, która w zakończonym sezonie zajęła przedostatnie miejsce. Kierowca pochodzący z Łodygowic dotychczas startował w brytyjskiej serii GB3 Championship, w której osiągał świetne wyniki – wygrał cztery wyścigi, ośmiokrotnie stawał na podium i ostatecznie zajął 3. miejsce w klasyfikacji generalnej.
Czech na zapleczu F1
W innej serii wyścigowej, która towarzyszy wyścigom królowej sportów motorowych, kolejny sezon spędzi Roman Staněk. Podpisał kontrakt z zespołem Invicta, który w tym roku był najlepszym w stawce, a jeden z jego kierowców – Gabriel Bortoleta – przeszedł do Formuły 1.
– Bardzo się cieszę, że udało mi się podpisać kontrakt na 2025 rok z zespołem Invicta. Dziękuję za tę szansę dalszego reprezentowania Czech w tak prestiżowej serii wyścigowej. Nie mogę się doczekać, aż zasiądę za kierownicą samochodu – napisał Staněk w mediach społecznościowych.
Poprzednie dwa sezony 20-latek z Międzyrzecza Wołoskiego spędził w innej ekipie F2 – Trident. W tym roku nawet udało mu się wygrać sprint w Melbourne, ale w trakcie sezonu forma jego zespołu mocno spadła i Staněk postanowił zakończyć z nim współpracę. Jego talent został jednak dostrzeżony przez Invictę, która zaproponowała mu jazdę w przyszłym roku.
– Zespół przez cały sezon walczył w czołówce, osiągał znakomite wyniki i bez wątpienia jest jedną z najbardziej pożądanych opcji na przyszły rok. Oznacza to, że na mnie i Leonarda (Fornaroli, partnera zespołowego – dop. red.) spadnie pewna presja, ale myślę, że jesteśmy gotowi na to wyzwanie. Jestem przygotowany na wszystko, co przyniesie mi F2 w 2025 roku – dodał czeski sportowiec, cytowany przez ČT Sport.