Krzysztof Rojowski
E-mail: krzysztof@zwrot.cz
OSTRAWA / Istną strzelaninę urządzili sobie piłkarze ostrawskiego Banika, którzy w spotkaniu 15. kolejki czeskiej Chance Ligi podejmowali u siebie beniaminka rozgrywek – Duklę Praga. Piłkarze trenera Pavla Hapala nie pozostawili złudzeń gościom i wygrali aż 6:0.
Mimo niezbyt sprzyjającej aury – sobotnie (9 listopada) wczesne popołudnie było dość chłodne i pochmurne – na obiekt w ostrawskich Witkowicach przyszło blisko 8800 widzów. Mecz z Duklą był ostatnią rozgrywkąprzed dwutygodniową przerwą na mecze reprezentacji.
Trzy ciosy do przerwy
Pierwsze 10 minut gry nie przyniosło żadnych dobrych okazji i nic nie zapowiadało tak wysokiego zwycięstwa gospodarzy. Gdy popatrzeć zresztą na historię starć Banika z Duklą, to bilans wynosił 4 wygrane Banika, 4 remisy i aż 8 wygranych Prażan. Nie był to więc wygodny rywal dla piłkarzy z Ostrawy.
Banik wypracował pierwszą szansę w 10. minucie spotkania, gdy po rzucie rożnym celnie strzelał sprzed szesnastki Buchta, jednak bramkarz gości nie miał problemu z wybronieniem uderzenia.
Niedługo później gospodarze wyprowadzili dwa mocne ciosy. W 13 minucie na siódmy metr kapitalnie dograł Aririerisim, do główki wyskoczył Ewerton i najlepszy strzelec ekipy trenera Pavla Hapala skierował piłkę do siatki.
Drugi cios Banik wyprowadził trzy minuty później. Tym razem to Ewerton posłał dobre podanie w pole karne, futbolówkę przyjął David Buchta, minął obrońcę i nie dał szans golkiperowi gości. Było więc 2:0 już po niecałym kwadransie gry!
Dukla mogła złapać „kontakt” w 26 minucie. Frydrych przegrał pojedynek główkowy z Horą, który podał na wolne pole do Doudery. Napastnik prażan minął linię obrony gospodarzy i wyszedł sam na sam z Markowiciem, ale fatalnie przestrzelił.
W kolejnych minutach gra się uspokoiła i toczyła głównie w środkowej części boiska. Banik mądrze ustawiał się w defensywie, a trójka stoperów nie miała problemów z kryciem ofensywy przyjezdnych. Gospodarze nie spoczywali jednak na laurach i chcieli podwyższyć prowadzenie. Udało się to im 4 minuty przed regulaminowym końcem pierwszej połowy – Rigo przejął piłkę w środkowej strefie boiska, wypuścił na wolne pole Erika Prekopa, który nie dał szans Hrušce i do przerwy było 3:0.
4, 5, 6 – mało! Dublet Prekopa i Ewertona
Po wznowieniu gry popularni Chachaři nie zamierzali spoczywać na laurach i już siedem minut po gwizdku ich kibice mieli powody do radości. Dublet ustrzelił Erik Prekop, który wykorzystał błąd w ustawieniu defensywy Dukli i będąc oko w oko z Hrušką pewnie go pokonał.
Nie minęła jeszcze godzina gry, a było 5:0. Autorem kuriozalnego trafienia był… Dominik Hašek. Obrońca Dukli przeszkodził swojemu bramkarzowi w spokojnym wyłapaniu dośrodkowania i skierował piłkę do własnej bramki.
Gospodarze byli jednak głodni kolejnych goli i w 63. minucie, po akcji Buchty, drugie trafienie zaliczył Ewerton.
Po trafieniu na 6:0 tempo gry wyraźnie spadło. Nie ma się jednak czemu dziwić – Banik spokojnie kontrolował przebieg gry, a Dukli rezultat wyraźnie podcinał skrzydła.
Banik (chwilowo) na podium czeskiej ekstraklasy
Po ostatnim gwizdku podopieczni trenera Pavla Hapala wskoczyli na 3. miejsce czeskiej Chance Ligi, jednak czwarta Sparta Praga – którą pokonali na wyjeździe przed tygodniem – nie grała jeszcze meczu w ramach 15 rundy spotkań. Po przerwie reprezentacyjnej Banik zagra na wyjeździe z FK Jablonec, a w kolejnej kolejce czeka go pojedynek derbowy z MFK Karwina.
„Trzecia bramka uspokoiła mecz”
– Jestem zadowolony z wyniku i gry przez cały mecz. Świetnie rozpoczęliśmy strzeleniem dwóch goli, chociaż potem straciliśmy koncentrację i przeciwnik miał swoją szansę by złapać kontakt. Trzecia bramka uspokoiła jednak mecz i cieszę się, że mimo to poszliśmy za ciosem. Zmusiliśmy rywali do gry, co przełożyło się na wynik – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Pavel Hapal.
Co oczywiste, w dużo gorszym humorze był Petr Rada, trener Dukli. – Wyglądaliśmy źle. Pierwsze dziesięć minut może było wyrównane, ale gdy tylko straciliśmy pierwszego gola wszystko się posypało. Możemy się cieszyć, że przegraliśmy tylko 0:6 – mówił.
Banik Ostrawa – Dukla Praga 6:0 (3:0)
FC Baník Ostrava: Markovič – Aririerisim, Frydrych, Pojezný – Buchta (65. J. Juroška), Boula (75. Grygar), Rigo, Holzer – Šín (65. Šudák), Ewerton (C) (79. Tanko) – Prekop (65. Kubala).
Náhradníci: Holec – Chaluš, Fukala, Kpozo, Rusnák.
Trenér: Pavel Hapal
FK Dukla Praha: Hruška – Ludvíček (46. Holiš), Hašek, Peterka (C), F. Matoušek (46. Ullman) – Lichý, Kozma – Šebrle (72. Matějka), Jakub Hora (59. Bačinský), M. Douděra (46. Doda) – Mešanović.
Náhradníci: Šťovíček – Moulis, Zeronik, Špatenka, Řezníček.
Trenér: Petr Rada