Krzysztof Rojowski
E-mail: krzysztof@zwrot.cz
Ponad 9 tysięcy widzów na stadionie w Ostrawie-Witkowicach obejrzało świetne piłkarskie widowisko. W derbach Banika z Karwiną lepsi okazali się gospodarze, którzy wygrali 2:1!
Przed pierwszym gwizdkiem
Mimo krótkiej tradycji bezpośrednich starć dwóch śląskich ekip (do tej pory rozegrano 13 spotkań), atmosfera na stadionie w Witkowicach była dość gorąca. Licznie wypełnił się także sektor gości – z Karwiny przyjechało kilka autokarów fanów, a wielu z racji bliskiego dystansu przyjechało własnymi samochodami.
Również trenerzy podchodzili z pokorą do rywali. Pavel Hapal chwalił MFK Karwinę za wyniki, jakie osiągają i zaznaczał, że jego zespół musi być dużo bardziej skuteczny niż w poprzednim meczu, jeśli chce dopisać 3 punkty po końcowym gwizdku. Z kolei Marek Bielan, asystent trenera Hyskego, w zapowiedzi spotkania zaznaczał, że derby zawsze rządzą się swoimi prawami, a ekipa z Raju za korzystny wynik uzna nawet remis.
Banik przeważał, ale do przerwy przegrywał
W mecz dużo lepiej weszli gospodarze, którzy już w pierwszych 4 minutach wypracowali sobie dobre okazje. Ani jednak strzał Šína, ani Prekopa nie zdołały zaskoczyć Lapeša.
Po 15 minutach znaczącej przewagi Banika do głosu doszła Karwina. Najpierw świetną sytuację zmarnował Fleišman – był zupełnie niepilnowany przed polem karnym, ale spudłował. Minutę później jednak Memič popędził skrzydłem, podał do Kristiana Valla, a ten nie dał szans Markowičowi i było 1:0!
Gospodarze szukali sposobów, by zaskoczyć dobrze ustawioną defensywę gości, ale brakowało im pomysłów lub skuteczności. W 17. minucie dobrą okazję zmarnował Ewerton, a dziesięć minut później strzał głową Frydrycha obronił Lapeš. Nie były to jednak tak dobre okazje, jak ta z 40. minuty, gdy sam na sam z bramkarzem wyszedł Ewerton. Mógł samodzielnie wykończyć akcję, ale zdecydował się podawać w stronę Mateja Šína. Ten minął się z piłką, ale piłka trafiła do Buchty. Jego strzał minął bramkarza, ale z linii piłkę wybił Fleišman!
Przerwa dla najmłodszych
W przerwie na boisko wyszli młodzi zawodnicy akademii piłkarskiej Banika, którzy zagrali pokazowy mecz. Po jego zakończeniu podeszli pod trybunę najbardziej zagorzałych kibiców, którzy zaintonowali dla nich klubową przyśpiewkę i nagrodzili brawami. Na twarzach chłopców widać było duże przejęcie i emocje wywołane krótkim występem na boisku, na którym grają ich piłkarscy idole.
Ewerton pudłuje z karnego, ale zostaje bohaterem meczu
Początek drugiej połowy to znów wyraźna przewaga Banika. Już dwie minuty po wznowieniu gry w polu karnym faulowany został Šín, a do jedenastki podszedł Ewerton. Kapitan gospodarzy jednak uderzył zbyt słabo, a jego strzał wybronił Lapeš!
Wynik meczu uległ zmianie dopiero po godzinie gry, a radość kibiców została… podzielona na raty. W polu karnym świetnie odnalazł się Erik Prekop, który posłał piłkę do bramki. Gdy tylko trybuny zaczęły świętować, sędzia odgwizdał pozycję spaloną i stadion ucichł. Po chwili jednak znów odżył, bo po wideoweryfikacji trafienie uznano i było 1:1!
W ostatnich 30 minutach to zawodnicy trenera Pavla Hapala byli dużo bliżsi objęcia prowadzenia. Powinni to zrobić już na kwadrans przed końcem, gdy sam na sam z bramkarzem wyszedł Prekop, ale zachował się fatalnie i spudłował! Banik swego dopiął jednak dopiero na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, a autorem trafienia był Ewerton! Snajper dostał piłkę od Kubali i nie mógł się pomylić w tej sytuacji!
Banik na pudle, Karwina wypada poza szóstkę
Po zwycięstwie Banik utrzymuje trzecie miejsce w tabeli czeskiej Chance Ligi, a Karwina z szóstego spada na siódme miejsce. Mecz jednak mógł się podobać. MFK Karwina zostawiła na boisku sporo zdrowia, bohaterem meczu można śmiało określić Lapeša, który kilkukrotnie ratował gości przed stratą gola. To jednak Banik przeważał i mimo kiepskiej skuteczności ostatecznie dopisuje ważne 3 punkty do swojego dorobku.
Banik Ostrawa – MFK Karwina 2:1
Trafienia dla Banika: 66. Prekop, 89. Ewerton. Dla MFK Karwina: 15. Vallo
FC Baník Ostrava: Markovič – Frydrych, Chaluš, Pojezný – Buchta (90+3. Rusnák), Boula, Rigo (78. Kubala), Holzer – Šín (87. Fomba), Ewerton (C) (90+3. Grygar), Prekop.
MFK Karviná: Lapeš – Vallo, Endl, Krčík, Fleišman (C) – Boháč (67. Čavoš), Planka – Samko (90. Vecheta), Botos (73. Ayaosi), Memić (73. Ražnatović) – Ezeh.


