KRAKÓW / W sobotę 19 października aktor Przemysław Branny, na stałe związany z krakowskim Teatrem Bagatela, świętował 30-lecie swojej pracy. Syn nieodżałowanej Haliny Brannej Pasekovej, aktorki Sceny Polskiej Teatru Cieszyńskiego, urodził się 24 grudnia 1970 w Czeskim Cieszynie i już jako dziecko występował na scenie, z którą od 1960 roku związała swoje losy jego matka. Zadebiutował w 1982 roku w sztuce „Historia żółtej ciżemki” (reż. Karol Suszka) w roli Wawrzusia z Poręby.
Pod bacznym reżyserskim okiem Karola Suszki Przemysław Branny zagrał jeszcze w 1984 roku tytułową rolę w „Królu Maciusiu I”, a w 1988 roku wcielił się już jako gimnazjalista w rolę Stasia Tarkowskiego w adaptacji powieści Henryka Sienkiewicza „W pustyni i w puszczy”.
Po maturze idąc w ślady swojej mamy, krakowianki z urodzenia i Jana Monczki – starszego kolegi, z którym zagrał w spektaklu „Dziś do ciebie przyjść nie mogę”, postanowił studiować w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie.
Z kopalni na ekran
W burzliwym 1989 roku czeskie ministerstwo kultury nie chciało jednak wyrazić zgody, więc w chwili młodzieńczego buntu Branny rozpoczął pracę w kopalni. Pracował na przodku trzy miesiące i kiedy zdarzył się tam wypadek, cudem uniknął śmierci. Później, będąc już studentem, zagrał w filmie Kazimierza Kutza „Śmierć jak kromka chleba”, upamiętniającym pacyfikację kopalni „Wujek” po wprowadzeniu stanu wojennego w 1981 roku. W przejmującej scenie finałowej widzimy ciała martwych górników, którzy nie zawahali się oddać życia za ideały Sierpnia; najmłodszego z nich zagrał Przemysław Branny.
Spektakl dyplomowy przygotował u Krystiana Lupy i Jerzego Stuhra i choć od 1992 roku współpracował z krakowskim kabaretem Loch Camelot, a także brał udział w wielu programach muzycznych i rozrywkowych, od 1993 roku związał się z Teatrem Bagatela. Na jego deskach zagrał kilkadziesiąt ról, dramatycznych, komediowych i muzycznych.
Wzruszający powrót do korzeni
W sobotę świętował tu swój aktorski jubileusz i jego rola Oty w spektaklu „Śmierć pięknych saren” (reż. Jan Szurmiej) na podstawie opowiadań czeskiego pisarza Oty Pavla była wzruszającym powrotem do korzeni. Przemek Branny debiutował przecież w teatrze, który ma dwie sceny, polską i czeską, jego chłopięcy i jednocześnie bardzo dojrzały Narrator, w białej piżamie, często na szpitalnym łóżku (dla Pavla snucie wspomnień było formą terapii), wspominał, czarował i śpiewał, również po czesku. Przez cały czas towarzyszyła mu na scenie w roli Pielęgniarki jego żona Anna.
Pełna sala nagrodziła zespół, a przede wszystkim bohatera wieczoru, długimi oklaskami. Krzysztof Materna, dyrektor artystyczny Teatru Bagatela, opowiedział o wszystkich rolach i zasługach jubilata, który został odznaczony Brązowym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Medal przyznany przez Hannę Wróblewską, Ministrę Kultury i Dziedzictwa Narodowego, wręczył Przemysławowi Brannemu Podsekretarz Stanu w MKiDN Andrzej Wyrobiec, piastujący od czterech lat funkcję dyrektora naczelnego Teatru Bagatela.
Teatr uczy nas żyć
Gratulacje, kwiaty i prezenty (zespół aktorski wręczył mu np. obraz „Piękne sarny”) bohater wieczoru przyjmował w kostiumie teatralnym, białej piżamie, stojąc na scenie obok … łóżka. W rodzinnej atmosferze, której pięknym podsumowaniem była zaśpiewana przez Przemka finałowa piosenka „Teatr uczy nas żyć”, którą symbolicznie przekazał mu Zbigniew Wodecki po jednym z krakowskich koncertów.
Teatr
uczy nas żyć,
życie nas uczy udawać.
Teatr –
wielka to sprawa.
Patrz, słuchaj,
najlepiej – graj!
Renata Putzlacher