W Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku we wtorek otwarto wystawę nt. ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Ważna jest pamięć o ofiarach zbrodni wołyńskiej, Rzeczpospolita Polska ma wobec tych osób swój obowiązek – mówił wicedyrektor Muzeum II Wojny Światowej Marek Szymaniak.
Dr Szymaniak podkreślił podczas otwarcia wystawy, że 11 lipca jest dniem wyjątkowym. – To wówczas doszło do apogeum tej ludobójczej zbrodni. Ludobójczej zbrodni najpierw bezwzględnie zaplanowanej, a później okrutnie, w sposób bestialski wykonanej przez przedstawicieli Ukraińskiej Armii Powstańczej, frakcji banderowskiej, którzy kierowali się w dokonywanych przez siebie mordach ideologią nacjonalistyczną, sprowadzającą się do chęci wykluczenia z tego terytorium wszystkich innych narodowości, poza ukraińską – powiedział.
– Słowo „wykluczenie” jest oczywiście eufemizmem, bo dotyczyło chęci wymordowania, chęci fizycznej likwidacji, fizycznego usunięcia z tego terytorium wszystkich przedstawicieli innych narodowości, które to terytorium zamieszkiwali. Mordy, które były organizowane i wykonywane przez ukraińskich nacjonalistów w roku 1943, miały swoją kontynuację również w roku 1944 i 1945. W roku 1944 objęły terytorium Małopolski Wschodniej. Tam również ginęły tysiące osób z tych samych powodów – dodał.
– Nasza pamięć o naszych rodakach mordowanych na Wołyniu, w Małopolsce Wschodniej, na części terytorium Lubelszczyzny ma ogromne znaczenie dlatego, że są to ludzie, którzy w większości po dziś dzień nie doczekali się godnego pochówku. Najpierw byli w sposób bestialski, antycywilizacyjny, mordowani za pomocą broni siecznej […], a po śmierci zostali wrzuceni do anonimowych dołów śmierci, w których w ogromnej większości spoczywają po dziś dzień. Dlatego tak ważna jest pamięć o ofiarach zbrodni wołyńskiej, ponieważ Rzeczpospolita Polska ma wobec tych osób swój ważny obowiązek, związany z tym, że trzeba po nich wrócić, trzeba ich ekshumować, zidentyfikować i trzeba przywrócić im godny pochówek – podkreślił dr Marek Szymaniak.
Wejście w historię
Na wystawie – należącej do cyklu „Wejście w historię” – którą będzie można zobaczyć do końca lipca, zostały zaprezentowane m.in.: figura Matki Boskiej uratowanej z pożogi wołyńskiej przez rodzinę Ryszardy Łazorczyk, zamieszkałej w Oktawinie koło Włodzimierza Wołyńskiego, rzeźba „Ręka z cegłą” oraz obraz „Obrona kościoła w Kisielinie” odtworzony z pamięci, autorstwa Włodzimierza Dębskiego, rannego 11 lipca po ataku kościoła w Kisielinie. Ekspozycję uzupełnia film przedstawiający życie Polaków na Wołyniu przed II wojną światową.
Zbrodnia wołyńska
80 lat temu, 11 i 12 lipca 1943 r., UPA dokonała skoordynowanego ataku na polskich mieszkańców 150 miejscowości na Wołyniu. Była to kulminacja trwającej od początku 1943 r. fali zbrodni na Polakach. W jej wyniku na Wołyniu i w Galicji Wschodniej zginęło ok. 100 tys. osób.
Co roku 11 lipca obchodzona jest rocznica tzw. krwawej niedzieli, ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na polskich mieszkańcach Wołynia i Małopolski Wschodniej. Od 2016 r. dzień ten obchodzony jest jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na Obywatelach II RP.(PAP)