Dziś jest Trzech Króli. W tradycji ludowej tego dnia kończyły się Godnie Święta i zaczynał karnawał – zwrot.cz

    Dziś jest święto Objawienia Pańskiego, popularnie nazywane świętem Trzech Króli. Dzień ten tradycyjnie uważany jest za zakończenie okresu bożenarodzeniowego (Godnich Świąt). Dawniej w tym dniu na Śląsku chodzili kolędnicy przebrani za Trzech Króli. W tym dniu w kościele święci się kredę, wodę, jałowiec i złoto.

    Święto Trzech Króli zostało ustanowione, aby uczcić objawienie się Boga w człowieku. Symbolem tego dnia jest historia z Ewangelii Mateusza, w której Mędrcy ze Wschodu składają pokłon Dzieciątku, ale też chrzest Chrystusa w Jordanie oraz cud przemienienia wody w wino w Kanie Galilejskiej. Jest to dzień zamykający okres świąt Bożego Narodzenia i rozpoczynający karnawał. W tradycji ludowej związany był z różnymi wierzeniami.

    Kolędnicy

    Na Śląsku chłopcy przebrani za Trzech Króli – w długich, białych szatach, z kolorową szarfą przełożoną przez ramię i wysokich tekturowych czapach – kolędowali od Nowego Roku do 6 stycznia. Najstarszy z nich najczęściej trzymał gwiazdę. Kolędnicy podchodzili pod okno, zapalali świeczkę umieszczoną z tyłu gwiazdy i zaczynali śpiewać kolędy. Jeżeli zaproszono ich do środka, składali domownikom życzenia.

    Zwyczaj ten pochodzi prawdopodobnie z Tyrolu, gdzie był już obecny w XV-XVI wieku i był żywy jeszcze w latach 30. XX wieku. Tam uczniowie, w trzyosobowych grupkach, z poczernionymi twarzami i w papierowych koronach chodzili po mieście z obracającą się gwiazdą kolędniczą. Śpiewali pieśni i dostawali za to pieniądze lub wypiekane specjalnie na tę okazję placki z masłem i miodem.

    Trzej Królowie na Śląsku Cieszyńskim

    Jak podaje Jan Szymik w Dorocznych zwyczajach i obrzędach na Śląsku Cieszyńskim, kolędnicy przebrani za Trzech Króli – w długich koszulach, opasani szarfami z koronami na głowie i kijami, laskami lub infułami w rękach – chodzili nie tylko po domach, ale też np. w pociągach. Osobno chodzili w tym dniu również pastuszkowie.

    Powinszowania rozpoczynali zazwyczaj od odśpiewania kolędy „Mędrcy świata, monarchowie”. Wygłaszali również oracje z życzeniami noworocznymi, po czym kończyli odśpiewaniem jeszcze jednej kolędy. Za kolędę winszownicy otrzymywali zazwyczaj pieniądze.

    Święcenie kredy, jałowca, mirry, złota i wody

    W tym dniu święcono w kościele kredę, kadzidło (jałowiec), mirrę (żywicę z drzew iglastych), złote i srebrne przedmioty i wodę. Rzeczy tych używano do różnego rodzaju zabiegów leczniczych i magicznych. Wody poświęconej w Trzech Króli używano do poświęcenia domu i obejścia, obmywania ran, błogosławienia dzieci pozostawionych bez nadzoru lub przed snem. Przemywano również chorych, konających i zmarłych. Poświęconym złotem dotykano chorych części ciała, zaś jałowca i żywicy używano do okadzania ludzi i zwierząt.

    W Beskidzie Śląskim wodę poświęconą 6 stycznia nazywano trzejkrólową. Stosowano ją przy rozpoczynaniu ważnych czynności gospodarskich. Gdy gospodarz pierwszy raz wyjeżdżał na pole, kropił nią konia i pług oraz ziarno. Święcono nią ziemniaki do sadzenia oraz bydło przed pierwszym wypędem na pastwiska i owce przed wiosennym redykiem. Wody używano jako lekarstwa dla ludzi i zwierząt. Zażegnywano nią również burzę. W całej Polsce napełniano nią kropielniczki domowe.

    Kreda poświęcona w Trzech Króli służyła do pisania symboli „K+M+B” i roku na drzwiach domu. W Beskidzie Śląskim, zanim został wprowadzony zwyczaj chodzenia po kolędzie przez księdza, co nastąpiło dopiero w latach 60. XX w., wierni sami kreślili na drzwiach swoich domów inicjały Trzech Króli.

    Co ciekawe, w całej Polsce do dzisiaj powszechnie uważa się, że są to inicjały Trzech Króli. Jednak pierwotnie był to skrót C+M+B od łacińskiej sentencji „Christus Mansionem Benedicat”, która oznacza „Niech Chrystus błogosławi ten dom”.

    Znaki ochronne na budynkach mieszkalnych i inwentarskich

    Również na Żywiecczyźnie wierzono w cudowną moc poświęconej kredy. Jeszcze pod koniec XX wieku wśród starszego pokolenia można było się spotkać z poglądem, że dobrze mieć w domu poświęconą kredę. Dawniej kredą gospodarze kreślili znaki ochronne (krzyżyki lub kółka) nad drzwiami szopy oraz na budynkach mieszkalnych. Na Podhalu znaki te kreślono, gdy cieliła się krowa.

    6 stycznia było również dniem wróżb matrymonialnych. Jeszcze w okresie międzywojennym w Beskidzie Śląskim dziewczęta kładły wieprzowe nóżki na miotłę, wcześniej oznaczając je inicjałami swoich zalotników. Następnie wołały psa i obserwowały, którą raciczkę wybierze zwierzę. Pies poprzez swój wybór wskazywał, za kogo wyjdzie za mąż dziewczyna.

    Na podstawie:

    Hubert Czachowski, Agnieszka Kostrzewa-Majoch, Hanna M. Łopatyńska, Akwizytorzy szczęścia. O dawnych i współczesnych kolędnikach, Toruń 2004.

    Krystyna Kwaśniewicz, Zwyczaje doroczne polskich górali karpackich, Bielsko-Biała, 1998.

    Krystyna Kwaśniewicz, Zwyczaje i obrzędy doroczne, Etnografia Polska, T. XXVIII, Zeszyt 1, s. 157-199.

    Jan Szymik, Doroczne zwyczaje i obrzędy na Śląsku Cieszyńskim, Czeski Cieszyn-Wrocław 2012.

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



       

      NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA NA ZAOLZIU
      W TWOJEJ SKRZYNCE!

       

      DZIĘKUJEMY!

      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego