Řezaný świat Adama Miklasza. Nieoczywisty osobisty przewodnik po Śląsku Cieszyńskim

CIESZYN / W poniedziałkowe popołudnie 24 października w Bibliotece Miejskiej w Cieszynie odbyło się spotkanie autorskie z Adamem Miklaszem poświęcone jego najnowszej książce „Řezaný świat. Nieoczywisty osobisty przewodnik po Śląsku Cieszyńskim.” Poprowadził je Marcin Mońka.

Czym książka Adama Miklasza nie jest?

Mońka zaczął od wyliczenia, czym najnowsza książka Adama Miklasza nie jest. Nie jest więc bedekerem, przewodnikiem opisującym miejsca, które na Śląsku Cieszyńskim warto odwiedzić. Nie jest też książką w stylu Szczygła.

A czym jest? – Swego rodzaju podsumowaniem moich prawie dziesięciu lat spędzonych w Cieszynie i szerzej na ´´Śląsku Cieszyńskim – stwierdził autor. Podkreślił, że ów Śląsk Cieszyński traktuje całościowo, a Zaolzie odgrywa dla niego bardzo ważną rolę w poznawaniu regionu.

Konwencja przewodnika jest natomiast swoistą zabawą z czytelnikiem. Choć autor przyznaje, że jego zamiarem było stworzenie elementarza, ściągi do poznawania regionu, to bynajmniej nie jest to przewodnik.
– Chciałem, żeby ci, którzy przyjeżdżają, unikali moich błędów – wyjaśnił autor.

Zadomowiony już werbus

Miklasz urodził się i najwięcej dotychczasowego swego życia spędził w krakowskiej Nowej Hucie. W Cieszynie mieszka od niemal dziesięciu lat. I przyznaje, że na początku swej bytności nad Olzą nie rozumiał specyfiki tego regionu, a w rozmowach z miejscowymi popełniał wiele gaf.

Teraz autor czuje się na Śląsku Cieszyńskim zadomowiony. A książkę, którą zdecydował się napisać teraz, kiedy mieszka tu już te dziesięć lat i poznał region, traktuje jako swoiste podsumowanie swojej wspinaczki po arkanach wiedzy o regionie i zrozumienia jego specyfiki, która – jak podkreślił – trwa.

Przeźroczysty obserwator

Odnosząc się do swojego warsztatu twórczego Miklasz wyznał, że najbardziej interesuje go bycie przezroczystym, niezauważanym obserwatorem. – Lubię się wtapiać w świat, być niezauważany i patrzyć, jak wygląda świat nieudawany. Jak szpieg. Jestem podsłuchiwaczem, obserwatorem – wyznał.

Zdradził też, że jego mózg najlepiej pracuje, kiedy chodzi. Dlatego sporo wędruje pieszo. A na dalsze odległości jeździ pociągiem.

Dlaczego řezaný świat?

Autor nie ukrywa, że przewrotny, składający się z dwóch tylko słów, z których każde jest w innym języku, tytuł nawiązuje do řezanego piwa. Ale bynajmniej nie z tego powodu, że kultura picia piwa i spędzania czasu w gospodach jako charakterystyczna dla opisywanego regionu.

Uwiodła go różnorodność Śląska Cieszyńskiego. Stwierdził, że ta różnorodność to kolejna rzecz, której o Śląsku Cieszyńskim świat nie wie. Řezaný świat, bo jest w tej książce bardzo dużo płynnych granic. Tak płynnych, jak jednocześnie wyraźna, ale płynna jest granica kolorów w řezaným piwie.

Książka Miklasza to literatura piękna, a nie opracowanie naukowe

– Proszę potraktować to jako literaturę. Piękną. Mam nadzieję, że piękną – podsumował na koniec dyskusji autor. – Ja nie jestem naukowcem, ja jestem prozaikiem. Naukowców mamy tutaj świetnych – dodał, podkreślając, że nie ma najmniejszego zamiaru wchodzić w buty wybitnych historyków, którzy opisują fachowo i naukowo ´´Śląsk Cieszyński, który on opisał literacko, subiektywnie, eksponując swoje wrażenia i odczucia z tym regionem związane.