Beata Tyrna
E-mail: indi@zwrot.cz
CZESKI CIESZYN / Wycinka drzew w miastach budzi sporo kontrowersji i emocji. Na pojawiające się pytania, czy drzewa wycinać, czy zostawiać, jak pielęgnować, które i dlaczego warto ratować, a które sensowniej byłoby wyciąć – starał się odpowiedzieć architekt krajobrazu i dendrolog Rudolf Klus podczas zorganizowanego przez Miejscowe Koło PZKO w Czeskim Cieszynie-Centrum spaceru tematycznego.
Był to drugi już spacer poświęcony tej tematyce, jaki zorganizowało Miejscowe Koło PZKO w Czeskim Cieszynie-Centrum. 16 marca grupa chętnych do zapoznania się ze zdaniem fachowca zebrała się przy KASS „Strzelnica”.
Ta odmiana jawora to drzewa w tej ulicy już nie na czasie
Klus swój wykład rozpoczął już na ulicy Strzelniczej. – To jest jawor, forma albo odmiana kulista – wskazał na rosnące wzdłuż ulicy Strzelniczej drzewa.
– To jest roślina, która była bardzo modna w okresie międzywojennym. I wtedy nie było żadnego problemu. W czasach, gdy projektowano tą aleję, jeździły tędy dorożki i inne konne zaprzęgi, nie jeździły wysokie autobusy. Jak tędy przejeżdża auto dostawcze, to albo aleja jest skalpowana, albo auto jest rysowane. Czyli to są drzewa w tej ulicy już nie na czasie – zawyrokował.
– I dziwię się bardzo miastu, że dosadza je. Tu są nowe nasadzenia totalnie bez sensu. Powinno się tutaj posadzić drzewa z o wiele wyższym pniem. Tak, żeby nie niszczyły aut, a auta nie niszczyły drzew – stwierdził.
Przycinać czy nie przycinać? Jak? Kiedy?
Dendrolog wypowiedział się też na temat zakresu i sensu pielęgnacji drzew polegającej na przycinaniu gałęzi. Przekonywał, że po posadzeniu młodych drzewek, kiedy już należycie przyjmą się w gruncie, należy dokonywać cięć pielęgnacyjnych.
Wyjaśniał, że sadzonki w szkółkach są tak przygotowywane, by gałęzi było jak najwięcej. Ilość pączków na ich końcach przekłada się bowiem na jakość systemu korzeniowego. Kiedy jednak drzewka dobrze już się przyjmą, należy poobcinać zbędne, usytuowane zbyt blisko siebie gałęzie, by w przyszłości konary miały odpowiednią ilość miejsca, by prawidłowo się rozwijać.
Ponadto rany po obcięciu cienkich gałązek goją się szybko, łatwo i bez szkody dla drzewa.
Klus wypowiedział się natomiast zdecydowanie przeciwko przycinaniu w celu formowania wielkich, kilkudziesięcioletnich drzew. Jako przykład podał kasztanowce wzdłuż Olzy. Jego zdaniem przycięcie ich koron niczemu pozytywnemu nie służyło, popsuło tylko ich sylwetki.
Drzewom w tłoku jest za ciasno
Innym problemem, na jaki zwrócił uwagę Klus, była gęstość nasadzeń. Przekonywał, że każde drzewo, by rozwijać się prawidłowo, potrzebuje w zależności od gatunku określoną ilość przestrzeni wokół siebie i dostępu do światła. Przy nasadzeniach zbyt gęstych jednego i drugiego drzewom brakuje. Przez to nie rozwijają się prawidłowo i nie stanowią takiej ozdoby krajobrazu, jaką miałyby stanowić.
Jako przykład podał rosnącą w parku przy „Strzelnicy” sosnę wejmutkę. Przez niewystarczającą ilość miejsca wokół i za mały dostęp do światła słonecznego zamiast okazałego drzewa, jakim mogłaby być, mamy przekrzywioną „pokrakę”.
(indi)
Tagi: Miejscowe Koło PZKO w Czeskim Cieszynie-Centrum, Rudolf Klus, spacer tematyczny