LESZNA DOLNA / Dawniej dzieci katolików z Lesznej Dolnej uczęszczały do szkoły katolickiej w Lesznej Górnej, która znajdowała się przy kościele. Obecnie świątynia ta znajduje się w Polsce. Natomiast dzieci zamożniejszych ewangelików chodziły do szkół w Cisownicy, Puńcowa, Wędryni i Końskiej.
W 1853 roku w Lesznej Górnej szkołę postawili również ewangelicy. Jednak wzrost liczby uczniów w obu górnoleszniańskich szkołach spowodował, że mieszkańcy Lesznej Dolnej postanowili wybudować budynek szkolny również u siebie.
W 1907 roku zakupiono parcelę od radnego Jerzego Pończy. W rok później powołano komitet budowy szkoły, którego członkami byli wójt Jan Stonawski oraz radni Jan Jaś i Jerzy Pończa.
Robert Lewak – budowniczy polskich szkół
Budowę prowadził znany budowniczy Robert Lewak z Cieszyna, który w 1908 roku wzniósł m.in. polską szkołę w Oldrzychowicach, natomiast w roku 1911 polską szkołę w Błędowicach Dolnych (obecnie Hawierzów-Błędowice). Pod koniec roku 1909 Lewakowi, który wygrał przetarg, powierzono wybudowanie gmachu dla Polskiego Męskiego Seminarium Nauczycielskiego.
Seminarium założyła pięć lat wcześniej Macierz Szkolna dla Księstwa Cieszyńskiego. Obecnie jest to siedziba filii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Z powodu sprzeciwu cieszyńskich Niemców obiekt musiano wznieść poza miastem w gminie Bobrek (od roku 1932 dzielnica Cieszyna).
Podczas kopania fundamentów natrafiono w lutym 1910 na szkielet mężczyzny, znajdujący się od dwudziestu lat w ziemi. Cmentarza w tym miejscu nigdy nie było, prawdopodobnie więc odkryto ślad jakiejś dawnej zbrodni.
Robert Lewak zmarł w 1934 roku. – Zmarły należał do pierwszorzędnych zastępców swego zawodu; budowy przez jego firmę wykonane, rozstawione nie tylko w obu częściach miasta, ale i w całym kraju cieszyńskim świadczyć będą o jego umiejętności i przedsiębiorczości – napisała po pogrzebie Lewaka gazeta Nasz Lud z 3 marca 1934.
Z kolei Poseł ewangelicki z 3 marca 1934 r. wspomiał, że zmarły z pochodzenia był Niemcem. – Nie był jednak Niemcem – hakatystą, owszem nawet w czasach zaborczych nieraz na terenie zboru stawał po stronie polskiej. (…) Na posiedzeniach prezbiterstwa, choć mówienie po polsku sprawiało mu poważne trudności, to jednak zawsze przemawiał w tym języku – stwierdził redaktor Posła.
Nieodpowiednie miejsce pod budowę?
Budowa budynku szkolnego w Lesznej Dolnej przebiegała podobno zbyt powoli. Pisali o tym na łamach Gwiazdki Cieszyńskiej z 17 kwietnia 1909 roku anonimowi Interesowani. Budowa naszej nowej szkoły postępuje żółwim krokiem, ponieważ obrano miejsce pod budowę, które jest na ten cel najmniej odpowiednie, opierając się na tym, że jest na sążniu kwadratowym o kilkanaście halerzy tańsze, twierdzili Interesowani, sugerując, jakoby komitet budowy nie miał na myśli dobra gminy, lecz jakieś osobiste względy.
Jak dalej dowodzili, w rzeczywistości koszty będą wyższe, ponieważ będzie trzeba wykopać bardzo głęboką studnię, albo wodociągiem z daleka wodę sprowadzać, co wszystko wiele kosztuje; dalej będzie trzeba dopiero drogę zrobić, aby można materiał budowlany dowozić, co także będzie niemało kosztowało. Gdy zaś szkoła będzie gotowa, to dziatki będą musiały zimowym czasem na czworakach się drapać.
Kolaudacja trzyklasowej szkoły odbyła się 5 września 1910 roku. Jak stwierdza Jerzy Tomoszek w swojej publikacji Gmina Dolna Leszna i jej okolica wydanej nakładem własnym w 1928 roku, prowizorycznym kierownikiem mianowany został nauczyciel Paweł Klimosz z Końskiej. Drugim nauczycielem był Paweł Kantor z Nydku.
Poświęcenie szkoły
Zanim rozpoczęto naukę, powstał spór dotyczący wyznania kierownika. Po prawie dwu latach zatwierdzono na tym stanowisku już wspomnianego Pawła Klimosza, który był ewangelikiem.
Poświęcenie szkoły odbyło się w niedzielę 2 października 1910 roku przy licznym udziale ludności z całej okolicy. W Gwiazdce Cieszyńskiej z 8 października można było przeczytać, że Leszna Dolna stanowiła dotychczas z gminą Leszną Górną jedną gminę szkolną.
– Obie szkoły tej gminy były w Lesznej Górnej. Jedna, do której uczęszczały dzieci katolickie, przy samym kościele, druga trochę niżej, lecz zawsze tak daleko, iż nasze dzieci prawie godzinę musiały iść do szkoły.
Z tego powodu od dawna odczuwano potrzebę własnej szkoły, tym bardziej, że Leszna Dolna liczyła wówczas razem z kolonią robotniczą prawie dwa tysiące mieszkańców. Uroczystość poświęcenia rozpoczęła się przemówieniem ks. Żurka, miejscowego proboszcza katolickiego, który wygłosił kazanie na temat fragmentu biblijnego „Dopuście dziatkom przychodzić do mnie”.
Z kolei ks. Oskar Michejda, pastor ewangelicki z Bystrzycy mówił na temat tekstu z Przypowieści Salomonowych: „Mądrość zbudowała dom swój”. (…). Gazeta Poseł ewangelicki z 8 października 1910 roku wspomniała, iż po uroczystości zebrali się liczni goście w gmachu szkolnym, podejmowani serdecznie przez gminę.
Zamknięcie szkoły
Po rozpadzie Austro-Węgier Paweł Klimosz został przeniesiony do szkoły w Oldrzychowicach, by zostać tam kierownikiem. Posady tej jednak nie przyjął, a zamiast tego wyjechał do Polski, gdzie został inspektorem powiatowym w Działdowie. Kierownikiem w Lesznej Dolnej mianowały władze szkolne Jerzego Tomoszka, nauczyciela w Suchej Górnej.
Tuż przed wybuchem II wojny światowej w obiekcie stacjonowało Wojsko Polskie. Podczas okupacji Niemcy spalili archiwum szkolne oraz bibliotekę. Po wyzwoleniu w budynku uczyli się zarówno polscy, jak i czescy uczniowie. W latach 1948-1954 polska szkoła posiadała tzw. elokowaną klasę w sąsiednich Kojkowicach.
W 1969 roku polską i czeską szkołę z powodu niewystarczającej liczby dzieci zamknięto. Ostatnim kierownikiem polskiej była Ema Jurzyca. Po roku 1988, kiedy nowa czeska szkoła na osiedlu na Sośnie okazała się za ciasna, niektóre klasy umieszczono w starym leszniańskim budynku szkolnym. Obiekt potem służył jako magazyn mebli, a następnie przebudowano go na dom mieszkalny.
Przed szkołą znajduje się Pomnik Ofiar II Wojny Światowej odsłonięty w 1968 roku. Jego autorem jest Józef Świder. Widnieje na nim 40 nazwisk ofiar, które zginęły podczas najstraszniejszej wojny w dziejach ludzkości.
(gam)
Komentarze