Zwiał przed wierzycielami
Handlowiec Keswoń z Sibicy narobił wiele długów. Ponieważ nie chciało mu się ich spłacać, w październiku 1906 roku uciekł nie wiadomo dokąd.
Wielkie zatrucie Olzy
Tysiące zatrutych i omamionych ryb można było zobaczyć 7 października 1906 roku w Olzie w Cieszynie. Dzieci i dorośli łowili je rękami. Żandarmi stwierdzili, że zatrucie ryb spowodowała substancja, która dostała się do rzeki w pobliżu dziś już nieistniejącej octowni w Trzyńcu, i spowodowała kontaminację Olzy aż do jej ujścia do Odry.
Szkody w samej Olzie oszacowano na ponad 50 tysięcy ówczesnych koron, nie licząc stawów zasilanych z tej rzeki.
W kościele dostał wylewu do mózgu
Podczas wizyty w kościele parafialnym pw. św. Marii Magdaleny w Cieszynie w październiku 1907 roku starcowi Józefowi Krupowi przytrafił się wylew do mózgu. Mężczyzna zmarł w ciągu kilku dni.
Obwiesił się w więzieniu
Najemny robotnik Wiktor Bochenek pewnego październikowego dnia 1907 roku porządnie się upił, a potem robił w Cieszynie awantury. Stróże prawa odprowadzili go do celi, żeby tam wytrzeźwiał. Pijak zamiast tego postanowił skończyć z życiem. Z chustki zrobił sobie stryczek, a potem obwiesił się na klamce od drzwi.
Zwalnianie robotników z pracy
Wielu robotników zwolniono z pracy w październiku 1909 roku w Trzyńcu przed nadchodzącą zimą. Dotyczyło to zwłaszcza starszych, żonatych i tych, którzy mieli więcej dzieci. Czeska gazeta Noviny Těšínské z 20 października tegoż roku stwierdziła, że podobno z miejscowych Niemców nie stracił pracy ani jeden.
Śmierć na torach
Tragiczny wypadek zdarzył się w październiku 1909 roku w Orłowej. Kiedy dwudziestodwuletni Alojzy Müller przechodził przez tory, potknął się i upadł. Wówczas lokomotywa przejeżdżającego pociągu towarowego potrąciła go. Młody mężczyzna zmarł po przewiezieniu go do szpitala.
Niepoprawny złodziej
Złodziej Firlej, który pochodził z Galicji, w październiku 1909 roku został zatrzymany przez policję w Cieszynie. Pierwotnie pomocnik kowala miał na sumieniu włamanie. Krótko przed jego aresztowaniem wypuszczono go z więzienia w Nowym Jiczinie, gdzie spędził osiem miesięcy za różne kradzieże.
Grasowały płonica i ospa prawdziwa
Niebezpieczne zakaźne choroby – płonica i ospa prawdziwa – grasowały w październiku 1909 roku w Błędowicach. Oznajmiła to czeska gazeta Noviny Těšínské z 20 października tegoż roku.
Otruł się zepsutą żywnością
Górnik Kremmer z Karwiny zmarł w październiku 1910 roku w wyniku spożycia zepsutej żywności. Jego lekarz był pierwotnie przekonany, że przyczyną zgonu była cholera.
Grzyb ważący kilogram
W październiku 1911 roku na rynku w Cieszynie był na sprzedaż grzyb ważący jeden kilogram. Kosztował trzy korony.
Złodziej z Gutów
Swojego kolegę z huty w Trzyńcu Pawła Janiczka okradł w październiku 1917 roku robotnik Paweł Chlebek z Gutów. Włamał się do jego zamkniętej skrzynki w szatni i zabrał mu jedną parę butów, płaszcz i spodnie. Podczas przeszukiwania mieszkania Chlebka znaleziono tylko skradzione buty, które miał na nogach.
(gam)
Tagi: Morderstwa, śluby i kaprysy pogody przed laty
Komentarze