Sylwia Grudzień
E-mail: sylwia@zwrot.cz
WĘDRYNIA / Właśnie dobiega końca wizyta polskich autorów książek dla dzieci na Zaolziu w ramach akcji „Z książką na walizkach”. Wśród nich pojawił się między innymi Paweł Beręsewicz, autor ponad trzydziestu książek dla dzieci i młodzieży, który odwiedził dzisiaj dzieci w szkole podstawowej w Wędryni.
Spotkanie autorskie w wędryńskiej szkole przebiegło w niezwykle miłej atmosferze. Autor w przystępny dla dzieci sposób opowiedział o swoich książkach. Zdradził, jak został autorem literatury dziecięcej. Wspólnie z młodą publicznością zastanawiał się również, czy trzeba uczyć się, jak odróżniać prawdę od fikcji.
Organizatorami „Z książką na walizkach” są Stowarzyszenie Przyjaciół Polskiej Książki, Biblioteka Regionalna w Karwinie, Biblioteka Miejska w Czeskim Cieszynie oraz Wydawnictwo Literatura w Łodzi.
Poniżej przedstawiamy pytania do autora od uczniów, które padły podczas spotkania, oraz odpowiedzi na nie.
Ile napisał pan książek?
Ponad trzydzieści.
Kiedy pan napisał swoją pierwszą książkę?
W 2004 roku napisałem swoją pierwszą książkę pod tytułem „Co tam u Ciumków?”. Ciumkowie to rodzina, która jest bardzo podobna do mojej własnej rodziny.
Jak to się stało, że zaczął pan pisać książki?
Na początku była to dla mnie zabawa. Ważną inspiracją były dla mnie moje dzieci. Ale nie w ten sposób, że wzięły mnie za rękę i powiedziały: „Tata, siadaj i pisz!”. Ale przez to, że dzieci były dla mnie ważne. Chciałem się podzielić swoimi przygodami, jako taty, z dziećmi. A potem już się wszystko potoczyło samo.
Czy fajnie jest być pisarzem?
Bywają momenty, że bycie pisarzem jest bardzo fajne, jak przychodzą pomysły do głowy, siadam i piszę nowe historie. Ale zdarzają się takie momenty, że siadam przed komputerem, jest pusto na ekranie, pusto w głowie i nic kompletnie nie mogę wymyślić. Wtedy idę sobie pobiegać, pojeździć na rowerze i liczę na to, że w końcu te pomysły przyjdą do głowy. Zwykle w końcu przychodzą. Ale czekanie na pomysły bywa denerwujące.
Jak długo pisze się książkę?
To zależy, czy jest to gruba książka czy chuda. Grubą pisze się dłużej, a chudą krócej. Najgrubszą książkę pisałem prawie dwa lata.
Którą swoją książkę lubi pan najbardziej?
Zawsze wykręcam się od tego pytania tym, że biorę wszystkie książki, przytulam je do siebie i mówię, że to są moje dzieci. A swoje dzieci kocha się jednakowo.
Czy jest pan szczęśliwy w swojej pracy?
Tak. Uważam, że mam bardzo udane, dobre życie i pracę.
Dlaczego akurat wybrał pan taką pracę?
Jak zauważyliście, wcześniej wykonywałem inną pracę, byłem nauczycielem języka angielskiego, pisałem słowniki języka angielskiego, byłem tłumaczem. Nie wiedziałem od początku, że będę pisarzem. Ale wszystkie te prace łączy język. To mnie zawsze interesowało.
(SG)