USTROŃ / „Putnie, żbery i szafliki, czyli zaskakująco praktyczne naczynia klepkowe” to nazwa kolejnej wystawy w sieci, którą przygotowało Muzeum Ustrońskie im. Jana Jarockiego w Ustroniu. Są to eksponaty z działu etnograficznego.
Chodzi o drugą prezentację online tej placówki w tym roku, która potrwa do poniedziałku 31 maja. Pierwsza tegoroczna wystawa wirtualna pokazała „Hoczki z trówły ustronianki”.
Naczynia klepkowe stanowiły nieodłączny element wyposażenia gospodarstw domowych naszych przodków. Wykonywali je bednarze, łupiąc dębowe pnie na zgrabne szczapy, które, wyprofilowane za pomocą odpowiednich narzędzi, wyparzano we wrzącej wodzie, co ułatwiało wyginanie. Z kolei ze stalowych prętów bednarz sam, lub z pomocą kowala, przygotowywał stalowe obręcze, szczelnie opasając nimi naczynie.
Drewniane klepki były niczym puzzle
Drewniane klepki były jak puzzle, każda pasowała wyłącznie do sąsiednich i do żadnych innych. Jedni bednarze przygotowywali duże beczki i kadzie, inni sporządzali lżejsze naczynia gospodarskie – putnie, szafliki czy maśniczki. Bednarstwem zajmowali się także kołodzieje, czego przykładem był ustroński ród Pilchów spod Kopieńca.
Dziś naczynia klepkowe stanowią relikty przeszłości, zaś ich nazwy mylą się i zacierają w ludzkiej pamięci. Dlatego Muzeum Ustrońskie, bazując na własnych badaniach etnograficznych, podjęło się bezprecedensowego usystematyzowania tej tematyki. Przedstawia zatem praktyczne, chociaż archaiczne naczynia klepkowe używane na Śląsku Cieszyńskim.
Pierwszy przedstawiany eksponat to amper, czyli wiadro, najczęściej o pojemności kilkunastu litrów. Nabierano nim wodę ze studni, przyczepiając amper do łańcucha nawiniętego na rympole, czyli kołowrocie. Sporządzano je z najsolidniejszych, dębowych klepek, ażeby ich żywotność, pomimo ciągłej wilgoci, była jak najdłuższa.
Maszynka do robienia lodów
Klepkowa maszynka do robienia lodów została wykonana w okresie międzywojennym w Zakładach „Ideal” w Wolbromiu. Urządzenie składało się z dwóch pojemników. W mniejszym, stalowym, umieszczano masę złożoną ze śmietany, żółtek, cukru i ewentualnych owoców, a w jego środku znajdował się mieszacz, który wprawiano w ruch przy pomocy ręcznej korby, dzięki czemu lody były dobrze ukręcone.
Zawartość pojemnika była perfekcyjnie zamrożona, gdyż umieszczano go w większym, klepkowym naczyniu, a przestrzeń pomiędzy nimi szczelnie wypełniano pokruszonym lodem obficie posypanym solą. Sporządzone w takiej maszynce lody były z pewnością pyszne i w stu procentach naturalne.
Wystawę można obejrzeć tutaj:
W 2020 roku Muzeum Ustrońskie prezentowało w związku z obostrzeniami z powodu pandemii koronawirusa trzy wystawy w sieci. Pierwsza wystawa online przybliżyła niektóre miejsca związane z życiem religijnym naszych przodków, przede wszystkim w Ustroniu. Druga „Strój ludowy noszony w Ustroniu”. Trzecia wiodła „Szlakiem ustrońskich osiedli i kolonii z drugiej połowy XIX wieku”.
(gam)
Komentarze