Beata Tyrna
E-mail: indi@zwrot.cz
REGION / Większość siedzib Miejscowych Kół Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego zostało wybudowanych w czynie społecznym. Na ich utrzymanie Koła PZKO też muszą same zarobić.
Bieżące koszty utrzymania siedziby koła pokrywają z własnej działalności. Część dochodów płynie z wynajmu lokalu, najczęściej na rodzinne uroczystości, część zaś z organizowanych imprez kulturalnych. Rok 2020 był więc dla polskich organizacji na Zaolziu bardzo trudny.
Z powodu pandemii nie można było organizować wydarzeń, rzadko też wynajmowano Domy PZKO na prywatne uroczystości, jak wesela, urodziny. Środki na bieżące utrzymanie domów PZKO były więc bardzo uszczuplone. Sporo kół z tego powodu znalazło się w trudnej sytuacji finansowej.
Pomoc z Polski
W listopadzie na Zaolzie przyjechali minister Jan Dziedziczak, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów RP oraz pełnomocnik rządu do spraw Polonii i Polaków za granicą i Mikołaj Falkowski, prezes Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie. Kiedy podczas spotkania z przedstawicielami Zarządu Głównego PZKO dowiedzieli się, w jak fatalnej sytuacji znalazły się Miejscowe Koła PZKO, natychmiast zaoferowali pomoc.
I tak dzięki wsparciu z projektu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach pomocy Polonii i Polakom za granicami kraju za pośrednictwem Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie na Zaolzie trafiło ponad 1 100 000 koron na utrzymanie Domów PZKO w roku 2020. Ze wsparcia skorzystały 34 miejscowe koła PZKO.
Rozliczeniem i dystrybucją środków zajęła się prezes ZG PZKO Helena Legowicz i biuro Zarządu Głównego PZKO.
Wdzięczność Miejscowych Kół PZKO
O to, jak pomogły środki z KPRM, zapytaliśmy prezesów niektórych Miejscowych Kół PZKO:
Wiesław Janusz, prezes MK PZKO Karwina Stare Miasto: Te środki bardzo pomogły. Dostaliśmy dokładnie tyle, ile musieliśmy wydać, a nie było jak tych pieniędzy zarobić. Zwykle bieżące wydatki pokrywamy z zysku z różnych organizowanych imprez. A jak ich nie ma, to nie mielibyśmy skąd tych pieniędzy wziąć. Kosztów utrzymania Domu PZKO z dochodu ze znaczków członkowskich nie dałoby się pokryć
Alina Kożdoniowa, MK PZKO Koszarzyska: Te środki bardzo nam pomogły. Właśnie dzisiaj z koleżanką rozmawiałyśmy, że dzięki nim mogliśmy pokryć koszty elektryczności, ubezpieczenia. Nikt nie spodziewał się, że sytuacja będzie taka, że nie będzie można zarobić na imprezach żadnych pieniędzy.
Andrzej Niedoba, Mosty koło Jabłonkowa: Bardzo nam to wsparcie pomogło. Nasze koszty, jeżeli chodzi o utrzymanie domu, są olbrzymie. Nic się nie dzieje, a dom, który jest niemały, trzeba ogrzewać. Kubatura olbrzymia, a trzeba utrzymywać temperaturę plus kilku stopni. Więc pomoc, którą otrzymaliśmy, spadła jak manna z nieba. Dla naszego koła oznaczało to pokrycie połowy kosztów. Szczerze za to dziękujemy. Chodzi o sumę około stu tysięcy koron. Gdyby nie ta pomoc, to musielibyśmy spuścić wodę, odłączyć dom od mediów. A nikt nie zna końca epidemii, nie wiadomo, co będzie. Gdyby nie ta pomoc, to musiałbym zgłosić w gazowni, by zdemontowali licznik. Więc jesteśmy bardzo wdzięczni za tę pomoc. Nie liczyliśmy nawet na takie wsparcie. A pomogło nam bardzo.
Marek Dywor, Cieszyn Mosty: Te pieniądze bardzo nam pomogły. Imprez zarobkowych nie było w zasadzie żadnych. Udało nam się zorganizować ze trzy małe, wewnętrzne imprezy, ale z tego nie było żadnego zysku, więc to była super pomoc.
Stanisław Wolny, Gródek: Bardzo pomogły, bo imprez dochodowych w zeszłym roku prawie nie było. Czyli całe bieżące utrzymanie musielibyśmy zapłacić ze środków, które zaoszczędziliśmy w latach ubiegłych. Jest to dla nas bardzo komfortowa sytuacja, bo choć ostatnie lata była dobre i trochę zaoszczędziliśmy, to musimy mieć pewną rezerwę, bo nie wiemy, jak długo jeszcze wytrzyma piec gazowy, może trzeba będzie zrobić naprawę dachu, więc jakieś rezerwy pieniężne musimy mieć. Jeden rok byśmy jakoś pokryli, ale oczywiście każda korona jest dobra, ponieważ dom wymaga nie tylko utrzymania, ale też i remontów, a niektóre wyskakują nagle. W zeszłym roku robiliśmy zabezpieczenie przeciw wilgoci fundamentów, naprawę ¼ dachu. Będziemy też musieli zrobić nową instalację elektryczną. Czyli wydatki są duże, tak że każda korona się liczy.
(hs,indi)
Tagi: Dom PZKO, koronawirus, Wspólnota Polska
Komentarze