JABŁONKÓW / O muzykowaniu w Beskidach, polskości i „tustelańskości” z Otmarem Kantorem – muzykiem i rzeźbiarzem z Jabłonkowa rozmawia Beata (indi) Tyrna.


    Jesteś muzykiem, gajdoszem, grasz w ludowych kapelach, śpiewasz w Chórze Męskim „Gorol”. Co jest w tym środowisku ważniejsze – góralskość czy polskość?

    Zawsze czułem się góralem i nie zastanawiałem się za bardzo nad swoim poczuciem polskości. Bardziej nad byciem tu stela, z Księstwa Cieszyńskiego. Ale tak sobie teraz myślę, że przecież gdyby nie oficjalne istnienie polskiej mniejszości w naszym regionie, to ten region nie byłby taki, jaki jest.

    A jaki jest?

    Przede wszystkim ubogacony tym, że jest tu kultura i polska, i czeska i nasza, góralska.

    Ty wyrastałeś w polskiej społeczności.

    Tak. Ale nie jestem szowinistą, mam kolegów i Polaków i Czechów. I z tymi, i z tymi czuję się dobrze. Jednak coś w tym jest, że czeski hymn to taki spokój – łąki, pola, zboże, lasy i rzeki. Niemal relaks. No a polski hymn to znów taka werwa, dodaje mi wigoru do działania. Czuję to w swoim sercu.

    A w twoim sercu przede wszystkim gra muzyka. Grasz na gajdach, śpiewasz, tak więc ta nasza, góralska muzyka?

    Tak. Folklor – wiadomo – nasz. Ale słucham nie tylko folkloru. O ile chodzi o rockową muzykę, to moje serce wybiera polską muzykę.

    Czyli jako muzyk w kwestii muzyki trzymasz się folkloru i polskości.

    Tak. Co do muzyki tak. Ale w innych dziedzinach to, że uczyłem się w polskiej szkole i spotykam się też z czeską kulturą, niesamowicie mnie ubogaca. Na przykład w kwestii literatury dzięki temu, że chodziłem do polskiej szkoły, zawsze miałem łatwiej. Niektóre książki, które mnie interesowały, były w języku polskim, a nie było ich w czeskim. Czasami też i na odwrót. Tak więc jestem niesamowicie zadowolony, że chodziłem do polskiej szkoły, ale że znam też język i kulturę czeską. Dzięki temu wszędzie mogę się czuć w domu – od Aszu po Bratysławę i Szczecin. A najlepiej jest mi tu, w Goroliji, w Jabłonkowie. Tyle, że gdyby nie zadeklarowana polska mniejszość na Zaolziu, to tego komfortu byśmy nie mieli. Także mam nadzieję, że polska mniejszość będzie na naszym terenie zawsze i następne pokolenia też będą mogły korzystać z dobrodziejstw chodzenia do polskich szkół i uczestniczenia w obu kulturach. Choć memu sercu najbliższa jest nasza, góralska kultura, to przecież ona ma się tak dobrze właśnie dlatego, że jest tutaj zadeklarowana polska mniejszość i mamy możliwości działania w sferze kultury.

    Warto dbać o to, by polskość na naszym terenie przetrwała?

    Jasne, że warto! To chodzi o to, co mamy w sercu, ale też… także kwestie takie bardzo praktyczne. Na przykład wielu studentów, którzy idą na studia do Polski, ma stypendium dlatego, że ma polską narodowość. To ułatwia im start.

    Czyli wychowanie w duchu polskości i z językiem polskim przyda się tym, którzy albo pozostaną na naszym terenie, albo wyjadą do Polski?

    Nie tylko. Myślę, że ta nasza kultura oparta na polskości wśród czeskiego społeczeństwa ogólnie rozszerza nam horyzonty, sprawia, że i my jesteśmy bardziej otwarci, i nas tak też postrzegają. Przyjadę na przykład do Wojkowic i mówię tam po naszymu, choć po czesku potrafię. A Wojkowice to już jest czeska wieś, choć śląska. Śląsk Cieszyński kończy się we Frydku, ale tam już mieszkają Morawianie albo Czesi. I oni mi tam mówią „nam się to tak podoba, że ty se dzierżysz swojigo, a że se pielęgnujesz tyn swój język”.

    Czyli nawet Czesi, z którymi się spotykasz, pozytywnie na to patrzą?

    Tak. Mam taką koleżankę z Nowego Jiczina, wielką pasjonatkę folkloru. Pochodzi z Trojanowic. I ona też mi zawsze mówi „ty mnie dycki tak ubogacujesz, że mówisz po naszymu”.

    Fakt, że skończyłeś polskie szkoły, zawsze ułatwiał Ci życie?

    Jasne. I to, że potrafiłem się odnaleźć w całym wielkim regionie od Aszu i Bratysławy po Szczecin, i to, że miałem dostęp do literatury w obu językach. Moi koledzy, którzy chodzili do czeskiej szkoły, choć mówili po naszymu, to takiej wygody nie mieli.

    Tagi:

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Walizki
      REKLAMA
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023-2024.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego.