Beata Tyrna
E-mail: indi@zwrot.cz
LESZNA DOLNA / Działacze Miejscowego Koła nie spoczywają na laurach. Po tym, jak dwa lata temu z własnych środków i darów sponsorskich wyremontowali kotłownię i wymienili okna, a w zeszłym roku z dotacji Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie zrobili nową kuchnię, przystąpili do trzeciego etapu remontu siedziby Koła.
Obejmuje ona generalny remont sanitariatów i kanalizacji. Przy okazji w miejscu dawnej szatni powstanie też pomieszczenie dla Klubu Młodych.
Stara kanalizacja nie sprostała wymogom nowoczesnej kuchni
W tym remoncie też Kołu udało się pozyskać wsparcie Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie.
– Kiedy wyremontowaliśmy kuchnię i wyposażyli w profesjonalne, nowoczesne urządzenia, okazało się, że instalacja kanalizacyjna jest za stara i niewydolna. Nie spełnia wymogów nowoczesnych maszyn. Trzeba więc było zabrać się za jej remont – wyjaśnia Marek Bartnicki.
Nowe toalety dostosowane będą do potrzeb osób na wózkach inwalidzkich
I dodaje, że oczywistym dla nich było, że skoro już kanalizację trzeba przerabiać, to należy zrobić toaletę dla niepełnosprawnych.
– Zwłaszcza że nasz wice burmistrz porusza się na wózku, a często jest na naszych imprezach gościem, widzieliśmy, jakim problemem jest brak dostosowanych toalet – zauważa Bartnicki. – Chodzą tu często ludzie o kulach i w zwykłej toalecie, w której nie ma uchwytów, jest im ciężko – dodaje Wiesław Wania.
Fundusze pozyskano z dotacji, ale wkład własny to praca fizyczna członków PZKO
Obaj panowie w roboczych ubraniach na krótko tylko odrywają się od pracy albo udzielają wyjaśnień nie przerywając roboty. Fundusze udało się pozyskać z projektu, jednak jeśli chodzi o samo wykonanie, to miejscowi działacze zakasali rękawy i zabrali się do pracy.
– Uznaliśmy, że wkład własny to będzie nasza praca fizyczna – wyjaśnia Bartnicki. – Nie chcemy obciążać naszego budżetu, bo już przy pierwszym etapie remontu Koło musiało sporo funduszy zainwestować i skończyła się rezerwa finansowa – uzupełnia Wania.
Na spotkaniach roboczych spotykają się 2, 3 razy w tygodniu. Oczywiście nie obejdzie się bez fachowej firmy budowlanej, ale ta wkroczy do akcji dopiero później – tam, gdzie niezbędni są fachowcy.
Pracować przychodzą głównie średniacy. Ale przychodzi też młodzież. – Mają obiecane pomieszczenie, ale bez pracy nie ma kołaczy, muszą pomóc – mówi Bartnicki.
Wspomina, że Klub Młodych kiedyś był bardzo prężny. Ale później stał się Klubem Średniaka, albo już Starszaka. – A teraz dzieci średniaków urosły i chcą działać, Klub Młodych się reaktywował – cieszy się Bartnicki.
– Więc z powrotem zaadoptujemy to pomieszczenie, które niegdyś było pomieszczeniem Klubu Młodych, a później zostało przerobione na szatnię. Szatnia będzie w obecnym przedsionku, a wejście będzie tam, gdzie obecnie jest okno – uzupełnia.
Zdradza, że problemem może być to, że po remoncie zamienią się ubikacje damskie i męskie. – Trudno, goście będą musieli się przyzwyczaić do zmiany, choć na początku może się i zdarzyć, że ktoś podczas imprezy pomyli drzwi – zauważają działacze.
A w planach już kolejne przeróbki i udogodnienia
Planują, że remont zakończy się przed świętami. Choć czas na rozliczenie dotacji mają do końca roku. I wcale leszniańscy PZKO-wcy nie zamierzają na tym poprzestać. Już planują następne przeróbki Domu PZKO, które mają usprawnić funkcjonowanie budynku. Wejście dla inwalidów, z podjazdem, będzie z boku.
– Na ten cel też będziemy starali się pozyskać jakieś środki. Może tym razem z jakichś czeskich funduszy przeznaczonych na likwidowanie barier architektonicznych – mówią działacze.
Przyznają, że to, co Koło zarabia na organizacji imprez, wystarcza na pokrycie kosztów energii, bieżące utrzymanie Domu PZKO i odłożenie niewielkich oszczędności na nieplanowane, drobne naprawy.
(indi)
Tagi: Dom PZKO Leszna Dolna, Marek Bartnicki, PZKO, remont Domu PZKO