Integracja przy grze w ringo

– Tu bardziej chodzi o integrację, aniżeli o sportową rywalizację – podkreślają organizatorzy Barbórkowego Turnieju Ringo.

– Pomyślałam, żeby zjednoczyć wszystkie czeskocieszyńskie koła PZKO, bo jest ich bardzo dużo. A ringo jest bardzo łatwe. Jestem wuefistką i już w szkole na lekcjach wychowania fizycznego wprowadziłam ringo. No i pomyślałam, żeby przenieść to też do działalności PZKO – mówi Danuta Siderek, główna organizatorka turnieju.

Turnieje zaczęło organizować MK PZKO w Czeskim Cieszynie-Centrum, by zintegrować czeskocieszyńskie koła PZKO. Tegoroczny był jubileuszowy, dziesiąty. I po raz pierwszy turniej ringo nazwano imieniem Milana Walacha. – Wielkiego sportowca, ringowca, który ten ostatni pojedynek przegrał – mówiła otwierając turniej Siderek. Patrona uczczono minutą ciszy, po czym przystąpiono do gry.

Ale, jak podkreślają organizatorzy, nie tylko o samą sportową rywalizację tu chodzi. – Chcę zwrócić uwagę, że nie jesteśmy żadną sportową organizacją, a kulturalno-oświatową. I już od dziesięciu lat chcieliśmy w jakiś sposób zaangażować młodzież do pracy. I uważamy, że przez sport możemy do tej młodzieży trafić – mówiła podczas oficjalnego otwarcia Turnieju Małgorzata Rakowska.

W sali gimnastycznej Średniej Szkoły Albrechta w Czeskim Cieszynie 30 listopada rywalizowało 10 drużyn. Nie wszystkie z PZKO. Były drużyny, których skład wyłonił się w drużynach harcerskich – tak polskich „Optach”, gdzie ringo jest bardzo popularne, jak i np. czeskiej drużyny pionierskiej „Beskyd” z Ostrawy.

Zwycięzcami została drużyna „Dzikusy” MK PZKO w Czeskim Cieszynie-Osiedle w składzie: Dominika Čech, Marek Szymanik oraz Stasio Franek. Na drugim miejscu uplasowała się drużyna „A Kunia Znosz”, reprezentująca harceską drużynę „Opty”, w składzie: Katarzyna Roszka, Krzysztof Mitura i Michał Mitura. Trzecie miejsce wywalczyła drużyna reprezentująca Klub Kobiet przy MK PZKO w Karwinie-Frysztacie w składzie: Irena Bystroń, Vít Čížek i Martin Hampel.

(indi)