Czy na Wzgórzu Zamkowym w Cieszynie powstanie maszt przekaźnikowy?

CIESZYN / Sieci społecznościowe w Internecie zawrzały. Pojawiły się nawet wizualizacje ukazujące wielki, dominujący maszt przekaźnikowy tuż obok zabytkowej Wieży Piastowskiej na cieszyńskim Wzgórzu Zamkowym. Sprawdziliśmy, czy budowa takiego naprawdę jest w planach.

Jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Miejskim, choć żaden maszt nie stanie bezpośrednio na Wzgórzu Zamkowym, to jednak nie ma dymu bez ognia, a pogłoski nie wzięły się znikąd. Sieć komórkowa Play wystąpiła bowiem o pozwolenie na budowę masztu bardzo blisko zabytkowego wzgórza i takowe otrzymała.

Jeśli chodzi o kwestie formalne, to wszystkie procedury przebiegły zgodnie z prawem i, jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie, nie było podstaw formalnych by odmówić inwestorowi pozwolenia na budowę. Władze miejskie jednak planują z nim rozmowy, by zdecydował się na zmianę lokalizacji inwestycji i wybudował ją w miejscu równie dobrym jeśli chodzi o pełnione funkcje nadawcze, jednak nieingerującym w pejzaż najbardziej zabytkowego fragmentu miasta.

Jak informuje wiceburmistrz Cieszyna Przemysław Major, inwestycja operatora sieci komórkowej planowana jest na działce prywatnego właściciela. Przy ul. Sportowej, koło hali sportowej.

– Cała procedura formalno-administracyjna przebiegała pomiędzy majem a wrześniem 2017 roku i wszystko odbywało się na podstawie przepisów o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Tego typu inwestycje, czyli stacje bazowe sieci komórkowej, nadajniki mają dość mocno uprzywilejowaną pozycję w przepisach. Jest specjalna ustawa, która mówi wprost o ułatwieniu lokalizacji inwestycji związanych z sieciami komórkowymi i te inwestycje są traktowane jako inwestycje celu publicznego. Wydawanie pozwoleń wygląda trochę inaczej, niż w wypadku innych inwestycji – wyjaśnia Major.

Z informacji, które są w dokumentach i które przygotowały wydziały merytoryczne, wynika, że nie było podstaw do robienia tak zwanej analizy oddziaływania na środowisko. – Po pierwsze ze względu na wysokość tego masztu, który ma mieć niecałe 62 m wysokości (61 m + 45 cm odgromniki). Inwestor przedstawił analizę rozkładu pól fal magnetycznych, z której wynika, że jeśli weźmiemy pod uwagę wysokości najbliższych zabudowań, to najbliższe budynki, w których mogą przebywać ludzie, to są obiekty sportowe. Ale ten rozkład fal schodzi na minimalną wysokość około 40 paru metrów, a budynki mają maksymalną wysokość 15 metrów. Analiza przedstawiona przez inwestora wykazuje, że fale nie będą oddziaływały bezpośrednio na sam budynek. Więc nie było podstaw do robienia raportu oddziaływania na środowisko. Także zgodnie z przepisami i decyzją Naczelnego Sądu Administracyjnego nie zrobiono analizy oddziaływania na środowisko – wyjaśnia Major. 

Choć większość stosownych pozwoleń inwestor już ma, to jednak jeszcze nie skompletował wszystkich potrzebnych dokumentów. Zwrócił się do Starostwa Powiatowego o pozwolenie na budowę i to pozwolenie uzyskał we wrześniu 2018 roku. Jest ono prawomocne.

Brakuje jeszcze jednego dokumentu. – Inwestor założył w dokumentacji projektowej, że kabel zasilający do tego masztu ma iść w pobliżu drzew pomnikowych na ulicy Sportowej. I jeśli będzie chciał to w taki sposób zrealizować, to potrzebuje jeszcze zgody Rady Miasta w formie uchwały, że może ten kabel przeprowadzić w pobliżu drzew. Takiego wniosku do dnia dzisiejszego nie złożył – powiedział nam 10 maja burmistrz Major.

Kabel w założeniu ma przechodzić około 4,5 metra od drzewa, zależy więc, czy będzie mieć wpływ na układ korzeniowy drzewa. Wniosek taki jeszcze do urzędu nie wpłynął. – Jeśli wpłynie jest to jakaś możliwość powstrzymania decyzji – zauważa Major.

Jednak nie zamierza poprzestać jedynie na drodze urzędowej. Chce po prostu porozmawiać z inwestorem. Dotychczas cała procedura przebiegała w sposób stricte administracyjny, dokumenty trafiały do poszczególnych wydziałów merytorycznych, informacja była zamieszczona w Biuletynie Informacji Publicznej.

– Postanowiliśmy spotkać się z inwestorem. Zaproponowaliśmy kilka terminów i mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu dojdzie do spotkania. Chcemy omówić jego plany i ewentualne inne możliwości lokalizacji. Na przykład w pobliżu mamy komin energetyki cieplnej. Z perspektywy urzędu, w mojej ocenie i pani burmistrz, zabrakło pewnej refleksji poza urzędniczej, stricte formalnej ze względu na lokalizację. To już nie jest nawet kwestia samego nadajnika, bo żyjemy w takich czasach, że wiadomo, że sieć telefonii komórkowej się rozwija. Natomiast trzeba na całą sprawę spojrzeć w kontekście lokalizacji w pobliżu Wzgórza Zamkowego. Jak się wejdzie na Wieżę Piastowską i popatrzy w kierunku południowo-zachodnim, to obok komina drugą taką mocną dominantą, jeśli ten maszt powstanie, będzie właśnie on – przyznaje Major.

Wizualizacja, która krąży po sieci, nie jest prawdziwa. Jest zdecydowanie przerysowana, a maszt nie ma stanąć obok zabytkowej wieży. Jednak faktem jest, że z pewnych miejsc będzie widoczny. Z których? – Z mojej analizy terenu wynika, że są przynajmniej trzy miejsca, z których ten maszt będzie widoczny. Na pewno taras Wieży Piastowskiej, Baszta Ostatecznej Obrony i rejon Mostu Przyjaźni jak popatrzymy na Wzgórze na północ, w stronę hali sportowej. No i z drugiej strony Olzy, za Avionem, jak ktoś będzie patrzył na Wzgórze Zamkowe, będzie maszt widział. Natomiast, jeśli ktoś będzie szedł z ulicy Głębokiej i wyjdzie na wprost Wzgórza Zamkowego, to według mnie nie będzie widział tego masztu. Tak, jak i ze schodów od fontanny, przynajmniej kiedy jest zielono. Natomiast nie mam pewności, jak będzie w okresie jesienno-zimowym – zastanawia się Major, podkreślając, że to są jego prywatne analizy.

Reasumując jest światełko w tunelu, jest szansa, że uda się namówić inwestora do zmiany lokalizacji. Czekamy niecierpliwie na wyniki rozmów. Zwróciliśmy się też o wypowiedź do sieci Play, na razie nie uzyskaliśmy odpowiedzi. 

(indi)