REGION / To był wspaniały plan na sobotę – podróż zabytkowym pociągiem i zwiedzanie browaru w Noszowicach. Atrakcję przygotowało Śląskie Towarzystwo Kolejowe  (Slezský železniční spolek).

Pociąg wyruszył z Ostrawy, kolejnych pasażerów zabierał także z Hawierzowa i Czeskiego Cieszyna.

Sobota, 23 marca, 10:15. Na pierwszy peron dworca kolejowego w Czeskim Cieszynie wjeżdża pociąg. Bordowe wagony, kopcąca lokomotywa.

Coś jakby nie z tej epoki. Klamki i zamykanie drzwi dość staroświeckie, hamulec bezpieczeństwa też inny niż współcześnie. Reszta wyposażenia wagonu też niespotykana we współczesnych pojazdach.

Konduktor zamiast sprawdzać bilety (te kupowało się wcześniej przez internet) rozdaje opaski identyfikacyjne akcji i zbiera zamówienia na piwo lub inne napoje.

Wszak cel, jakim jest zwiedzanie browaru w Noszowicach, to jedna atrakcja wyjazdu. Drugą, może jeszcze większą, jest sama droga, podróż trzęsącym wagonikiem z drewnianymi ławami, czyli podróż nie tylko w przestrzeni – z Ostrawy, Hawierzowa czy czeskiego Cieszyna do Noszowic, ale i w czasie.

Oprócz drewnianych ławek spotkać można też normalne, otwierane okna, które już coraz rzadziej można spotkać w kursujących na co dzień pociągach.

Przenosimy się więc w czasie do lat 50. XX wieku, z których pochodzi lokomotywa M 131 Hurvínek.

Wagony, a są dwa, też pochodzą z lat 50. Na regularnych liniach spotkać je można było jeszcze w latach  70., 80. ubiegłego wieku.

 

W Dobrej postój. Trzeba przepuścić kursowy pociąg osobowy i przetoczyć zabytkowy skład na tory biegnące na teren zakładu w Noszowicach.

Pociąg zatrzymuje się już na terenie zakładu przemysłowego, jakim jest noszowicki browar. Pasażerowie wychodzą z wagonów.

Zwiedzanie browaru zaczyna się od degustacji. Jest też i coś na zagrychę.

Obsługa przynosi każdemu kufel złocistego napoju. Ale to tylko początek. Wszak nie chodzi tylko o to, by napić się dobrego piwa, ale by się o nim czegoś dowiedzieć. A dowiedzieć można się było sporo.

Oprowadzający skupili się na tym, z czym każdy konsument ma bezpośrednio do czynienia, a więc wytłumaczyli, jak poznać dobrze nalane piwo.

Specjalista pokazał, jak wygląda piwo nalane do chłodnej i mokrej szklanki, czyli tak, jak być powinno, a co się dzieje, jak nalejemy do ciepłej i suchej szklanki.

– Najbardziej odświeżające piwo jest wtedy, kiedy nalejemy je bez piany. Wygląda źle, ale orzeźwia bardziej, bo ma więcej CO2. Im więcej piany, tym mniej CO2. A wiadomo, że to CO2 orzeźwia w napojach – tłumaczył.

Pokazuje, jak nalać piwo, by piany było w sam raz i w którym momencie nalewania pod jakim kątem trzymać szklankę.

No to piwo nalane, wypite, idziemy zwiedzać linię produkcyjną. W niektóre miejsca zajrzeć można tylko zza szyby.

 

Sama linia produkcyjna robi wrażenie.

Przewodnicy pilnują, byśmy nie spóźnili się na pociąg. Ten odjeżdża z torów biegnących przez teren zakładu, z tego samego miejsca, do którego nas przywiózł.

Ostatni rzut okiem na teren zakładu

Ostatnie pamiątkowe zdjęcia

i wsiadamy.

I znów turkot i trzęsienie zabytkowych wagoników.

W Dobrej znów postój.

Mijamy się ze współczesnym osobowym, który co godzinę jeździ na trasie Czeski Cieszyn – Frydek-Mistek.

Przez chwilę oba składy stoją obok siebie na równoległych torach. Przeszłość spotkała się z teraźniejszością.

Wycieczka zmierza do końca. Część pasażerów wysiada w Czeskim Cieszynie.

Część jedzie jeszcze dalej, do Hawierzowa czy Ostrawy. 

 

(indi)

Tagi: , ,

Komentarze



CZYTAJ RÓWNIEŻ



REKLAMA Reklama

REKLAMA
Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego