CIESZYN / Aż strach się było bać, kiedy pod Zamkiem Cieszyn zebrały się postaci rodem z koszmarów sennych. W sobotę bowiem w Cieszynie pożegnano wakacje w iście diabelski sposób, podczas imprezy dla dzieci Strachy na Zamku.
Korowód upiorków wyruszył spod KaSS Strzelnica, oznajmiając swoją obecność głośnymi werblami. A w korowodzie znalazły się wampiry, mumie, diabły, ale również duchy czy leśne skrzaty. Nierzadko w przebraniach, obok swych pociech, maszerowali również rodzice.
Pod Zamkiem Cieszyn na wszystkie strachy czekało wiele atrakcji. Był statek piratów, malowanie na twarzach, olbrzymie układanki. A to wszystko oczywiście w towarzystwie kościotrupów, pająków i tajemniczych oparów wydobywających się z wielkich kotłów.
Wszyscy jednak nie mogli doczekać się wyborów najstraszniejszego upiorka. Komisja w składzie Ewa Gołębiowska (Zamek Cieszyn), Jana Czerniková (Strzelnica) oraz Klaudiusz Zawada stanęła przed nie lada zadaniem. Otóż musiała wybrać dwudziestkę najbardziej przerażających masek. Na scenie, niczym w defiladzie Miss, zmieniały się postacie z baśni, horrorów czy majaków sennych. Wszystko w takt pasującej do atmosfery melodii Michaela Jacksona Thriller.
Wśród zwycięzców znalazły się mumia, Śmierć z kosą, ale również pająk, czarownica czy chochliki leśne. Jak przyznali rodzice małych upiorków, trzeba się sporo nagimnastykować, aby stworzyć przebranie, które będzie się doskonale prezentować. Ale uśmiech na twarzach pociech wszystko wynagrodzi.
kc
Tagi: KASS Strzelnica, Strachy na zamku, wakacje, Zamek Cieszyn
Komentarze