LIGOTKA KAMERALNA / Przez całą sobotę w Ligotce Kameralnej pachniało mieszanką ziół i przypraw, prawdziwym miodem pszczelim czy watą cukrową. A to wszystko za sprawą tradycyjnego już Jarmarku Ligockiego. Stoiska i kramy wzięły w posiadanie plac znajdujący się za budynkiem Urzędu Gminy.
A oprócz popularnych przysmaków regionalnych można było zakupić naczynia kuchenne z drewna, delikatną biżuterię czy ciekawie zdobione garnuszki. Oczywiście, wszystko ręcznej roboty. Była poza tym „Gorolsko Buda“, czyli stoisko MK PZKO w Ligotce Kameralnej, które oferowało tak napoje, jak poczęstunek. Od żaru lejącego się z nieba niemałą ulgę stanowiło stoisko z lodami, przed którym nieustannie tworzyła się kolejka. Najdłuższa zresztą.
Scena również nie ziała pustkami, a wręcz przeciwnie zmieniały się na niej zespoły czy znani piosenkarze jak w kalejdoskopie. Był pokaz tańców i pieśni ludowych w podaniu zespołu „Boronowianie“. Artystkom i artystom w pełnym rynsztunku, w strojach, w pokazie nie przeszkodził nawet tak ogromny upał.
Jak to na jarmarku bywa, uciechę mieli również najmłodsi, którzy mogli wybrać spośród wielu atrakcji. Poczynając od malowania na twarzy, poprzez karuzelę i nadmuchiwany zamek, na grach zręcznościowych i loterii kończąc. Dla spragnionych chwili wytchnienia od promieni słonecznych, organizatorzy przygotowali też wystawę makiet obrotnicy kolejowej p. Jahna.
kc
Tagi: Jarmark Ligocki, MK PZKO Ligotka Kameralna
Komentarze