Urzekło ich rzemiosło – zwrot.cz

    REGION / Wycieczkę poznawczo-edukacyjną Szlakiem Tradycji zorganizowała 21 czerwca Izba Regionalna im. Adama Sikory Miejscowego Koła Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Jabłonkowie. Wzięły w niej udział członkinie Kół Gospodyń Wiejskich gminy Jasienica, a przewodnikiem był szef Izby Leszek Richter.

    Celem eskapady było zapoznanie się z produktami, które otrzymały certyfikat i prawo do używania marki Górolsko Swoboda – produkt regionalny®, oraz, co bardzo ważne, ich wytwórcami. Jak bowiem wielokrotnie podkreślano, zupełnie inaczej patrzy się na wyrób rzemieślniczy, kiedy zna się jego autora i można obserwować go podczas pracy.

    Koordynatorem marki Górolsko Swoboda – produkt regionalny® jest Polski Związek Kulturalno-Oświatowy.

    Skąd wziął się pomysł wyjazdu grupy z polskiej Jasienicy? – Byłam na wycieczce z członkami Towarzystwa Miłośników Jaworza i panie opowiadały o ciekawej wyprawie szlakiem produktu regionalnego – wyjaśniła Jolanta Babiarczyk, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Jasienicy. – Były nią zachwycone.

    – Poprosiłam więc o kontakt do Leszka Richtera – tłumaczyła dalej kierowniczka wycieczki. – Zadzwoniłam do niego i pan Leszek przysłał nam harmonogram Szlaku Tradycji. Program został przez nas zaakceptowany i oto jesteśmy.

    Produkt regionalny z okolic Jabłonkowa

    Początek trasy znajdował się w Domu PZKO w Jabłonkowie. W dużej sali rozłożyło swoje wyroby, a nawet mini warsztaty, sześciu wytwórców z Jabłonkowa i najbliższej okolicy. Każdy z nich opowiedział o sobie, przedstawił swoje rzemiosło. Był też czas na rozmowy indywidualne z twórcami.

    Stanislav Baselides zajmuje się ręcznym wyrobem zdobionych palic, czyli kijów, z beskidzkiego drewna, struga na nich motywy zwierząt, roślin i górskiej przyrody. Rzeźbi też np. ptaki, a nawet postacie ludzkie, są to jednak rzeczy niewielkie, nie ma bowiem dużego warsztatu.

    Miodowe likiery st. Ambrosius naturalne oraz o różnych smakach, a także oryginalny syrop z propolisem robi David Czyž. W sumie sześć rodzajów wyrobów, z czego jeden bezalkoholowy. Ponieważ chętnie częstował uczestników wycieczki swoimi napojami, jego stoisko było oblegane.

    Wyroby z ręcznie obrobionej wełny regionalnej produkuje Marcela Wojnarová. Ma swoje owce, pokazała proces twórczy od kołowrotka. Z takiej wełny powstają przysłowiowe skarpetki, szaliki i czapki, ale też inne części garderoby oraz siatki na zakupy, serwetki, narzuty itp.

    Karol Kufa pokazywał, w jaki sposób powstają wyroby ze skóry, które ozdabia motywami regionalnymi. Szyje kierpce, robi paski, pasy, torby, etui i inne drobne przedmioty. W skórę zaopatruje się w garbarni.

    Tradycyjny piernik piecze Dagmar Lachmanová. Uczestnikom wycieczki wyjaśniła, że podstawą sukcesu jest miód dobrej jakości. Do zdobienia wykorzystuje lukier, także farbowany naturalnie sokiem z buraka, którym tworzy tradycyjne wzory, ale też inne motywy, zależnie od zapotrzebowania.

    Korzenioplastyką, wyrobami artystycznymi i użytkowymi z jednego kawałka drewna zajmuje się Jan Czepiec. Opowiadał, że materiał znajduje podczas spacerów po lesie. Przynosi do domu gałęzie, w których zobaczył to coś. Tak powstało nawet abecadło z samorostów. Zrobił też trombitę.

    Zaproszenie do współpracy

    Z Jabłonkowa szlak rzemiosła tradycyjnego zaprowadził uczestników wycieczki do Domu PZKO w Lesznej Dolnej. Tam czekali na nich producenci wyrobów artystycznych i użytkowych z drewna Tadeusz Szkucik i Agata Valalíková. Podczas drogi autokarem Leszek Richter opowiadał o historii marki regionalnej Górolsko Swoboda.

    Tadeusz Szkucik, notabene bohater kwietniowej okładki „Zwrotu”, emerytowany dyrektor trzynieckiej polskiej szkoły, zajął się rzemiosłem podczas rekonwalescencji po operacji. Robi miski, korytka, laski, krzyżyki, maluje też na korze. Większe rzeźby jego autorstwa zdobią ogród koło Domu PZKO.

    Agata Valalíková rzeźbi dopiero od pięciu lat. Jej przygoda z rzemiosłem zaczęła się przypadkowo, od kursu, do udziału w którym namówiła ją koleżanka. Jej pierwszymi pracami na kursie były marionetki do teatru lalek. Obecnie jej wyroby artystyczne to w głównej mierze postacie ludzkie i zwierzęce. Stwierdziła, że rzeźbiarstwo to nałóg, oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu.

    Tadeusz Szkucik opowiedział uczestnikom wycieczki o swojej miejscowości, o historii i legendach związanych z Leszną. Mówił też o działalności Koła PZKO, historii jego siedziby. Przedstawił małżonkę Renatę, która jest prezesem Koła PZKO.

    Renata Szkucik zaprosiła Koła Gospodyń Wiejskich zrzeszone w Gminnej Radzie Kobiet do współpracy. Gmina Jasienica zresztą utrzymuje już kontakty z PZKO, Miejscowymi Kołami w Lesznej Dolnej właśnie, Gutach czy Sibicy.

    Robią wspaniałe rzeczy

    Następna część wycieczki przebiegała już w Polsce. W Ustroniu najpierw wyroby z kości wołowej przedstawił w swoim warsztacie Andrzej Malec. Pokazał tworzywo oraz maszyny, które obrabiają kość. Powstaje z niej, po dodatkowym zabarwieniu, biżuteria, galanteria użytkowa, ale również np. płytki na klawisze.

    W Ustroniu zwiedzili wycieczkowicze również warsztat Kazimierza Wawrzyka, który zajmuje się jubilerstwem i pokazał zainteresowanym, jak z cienkiego drucika powstaje broszka. Produkuje wyroby ze srebra, pozłacane, a jego specjalnością jest filigran cieszyński. Wykonuje pasy do strojów cieszyńskich.

    Swoje produkty pszczele przywiózł z Cieszyna, gdzie mieszka, Piotr Nytra. Chętnie odpowiadał na wszystkie pytania osób zainteresowanych miodem naturalnym, jego rodzajami i właściwościami, działaniem pyłku i propolisu. Miły nastrój zmąciła wiadomość, że tego dnia właśnie pszczelarz zastał w swej pasiece powywracane i zniszczone ule.

    Nadłużej zabawili uczestnicy wycieczki Szlakiem Tradycji w Wiśle w Kamratówce, którą prowadzi Leszek Szymczak. Rozległa jest jego działalność, produktami regionalnymi z marką Górolskiej Swobody są kiełbasa kminkula kamracka oraz szpyrki wiślańskie po kamracku. Wytwórca opowiedział o sposobach grillowania, a przede wszystkim wędzenia mięsa, oprowadził po swoim gospodarstwie, pięknym ogrodzie, wędzarniach. Była też okazja do skosztowania jego wyrobów.

    – Okazało się, że mamy tak blisko siebie tylu ciekawych ludzi, którzy robią wspaniałe rzeczy, przede wszystkim rękodzieło, a my o tym nie wiemy – podsumowała wyprawę Jolanta Babiarczyk. Szlak Tradycji ma ułatwić dotarcie do tych wytwórców.

    Szerzej napiszemy o tym w lipcowym „Zwrocie”.

    CR

    Tagi: , , , , , , ,

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



       

      NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA NA ZAOLZIU
      W TWOJEJ SKRZYNCE!

       

      DZIĘKUJEMY!

      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego