Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
BRENNA / Czy lokalni samorządowcy i działający na danym terenie biznesmeni mogą wspólnie zdziałać coś dobrego dla całego regionu? Czy ich dialog i wspólne przedsięwzięcia mogą przysłużyć się wszystkim mieszkańcom danej ziemi? Na to pytanie samorządowcy i przedsiębiorcy tworzący nieformalną grupę samorządowo-biznesową odpowiadają zdecydowanie: tak.
Pomysł jest taki, żeby lokalne samorządy i lokalni przedsiębiorcy rozmawiali ze sobą, wspierali się i wspólnie działali dla rozwoju regionu. Bo władze państwowe czy nawet wojewódzkie, nie wspominając o europejskich nie wiedzą tak dobrze, jak mieszkańcy danego regionu, jego włodarze, działacze i przedsiębiorcy, co na danym terenie najbardziej jest potrzebne.
– Otwarcie biznesu na samorząd czy samorządu na biznes to jest dla nas priorytet. Samorządy proponują pewne rozwiązania, mają swoje budżety, my również mając pewne pomysły możemy doprowadzić do tego, że będą one realizowane po naszej myśli – mówi Jarosław Głowinkowski, jeden z inicjatorów spotkań, który w swej karierze „zęby zjadł” i na sprawach samorządowych (był skarbnikiem jednej z gmin) i na biznesowych.
Z zamiłowania jest też sportowcem i również tą pasję przekłada na przełamywanie granicy mentalnej pomiędzy Czechami a Polakami współorganizując sobotnie bieganie oboma brzegami Olzy w Cieszynie.
Tak samo na współpracę polsko-czesko-słowacką w rejonie pogranicza stawia europosłanka z Nowego Jiczina Katarzyna Konieczna.
– Jestem z Jiczina, godzinę drogi stąd. I kiedy rozmawiam ze znajomymi, to sporo z nich jeździ do Polski na zakupy. Ale nie potrafimy wykorzystać potencjału turystycznego. Ja jestem turystką i widzę, że Czechom brakuje informacji o możliwościach turystycznych po polskiej stronie. Nie wiedzą, że kilkadziesiąt kilometrów od miejsca zamieszkania są tereny warte odwiedzenia. I myślę, że to jest to, nad czym musimy pracować. Żeby ludzie wiedzieli, że warto popatrzeć na to, co mamy tuż za granicą. Dlatego mam nadzieję, że ta współpraca będzie trwać i znajdziemy rozwiązania, by ten trójstyk, który jest tak unikalny, w którym się ludzie rozumieją, rozwijał się – mówi Konieczna.
Właśnie fakt, że mieszkańcy rejonów przygranicznych rozumieją język sąsiadów, stwarza wielkie możliwości do porozumienia.
– Skoro tutaj mieszkamy i każdy rozumie sąsiada, to trzeba się spotykać, by wspólnie działać na rzecz rozwoju regionu – wyjaśniają pomysłodawcy zawiązania grupy, która jest zupełnie niesformalizowana, nie ma nawet nazwy, nie ma listy członków.
– Po prostu, kto chce coś zrobić dla regionu, przychodzi – mówi Cecylia Gasz-Płońska, nieoficjalny rzecznik prasowy grupy.
– Spotykamy się zawsze w Górkach w karczmie „Pod Strzechą”. Miejsce wybraliśmy tak, że każdy ma tutaj blisko i po drodze. I z Czech, i ze Słowacji, i z poszczególnych gmin powiatu cieszyńskiego jest tak samo daleko, dojazd dobry i szybki, bo to niemal przy samej dwupasmówce Cieszyn-Bielsko – dodaje.
Ostatnie takie spotkanie zorganizowano w miniony piątek 28 kwietnia. Punktualnie o ósmej rano do góreckiej karczmy „Pod Strzechą” zawitała delegacja z Czech i Słowacji. Przy wspólnym stole zasiedli m.in. europosłanka z Nowego Jiczina Katrzyna Konieczna, Viliam Šuňal kierownik stowarzyszenia TRIANON.
Z polskiej strony był m.in. wójt Gminy Brenna, na terenie której zorganizowano spotkanie, przedstawiciele samorządu, powiatu i lokalni biznesmeni.
Ze strony samorządowej od samego początku w spotkaniach uczestniczą też m.in. starosta powiatu cieszyńskiego Janusz Król, wójt Brennej Jerzy Pilch, przedstawicielka Europejskiego Ugrupowania Współpracy Terytorialnej TRITIA Marta Sláviková.
Pomysł na wspólne spotkania samorządowców i lokalnych biznesmenów kiełkował już od zeszłego roku. A od grudnia wykrystalizowała się ich forma. Zainteresowani kwestią rozwoju regionu przedstawiciele samorządów i biznesmeni spotykają się w każdy ostatni piątek miesiąca na śniadaniu.
– Bardzo się cieszę, że Brenna ma zaszczyt państwa gościć. Jest to gmina, która ma bardzo duży potencjał, potencjał niewykorzystany – przyznał wójt Brennej Jerzy Pilch. Plany są ambitne. Np. Brenna, jak zdradził Pilch, chciałaby stać się gminą samowystarczalną energetycznie z wykorzystaniem białej energii.
Po pięciu miesiącach spotkań widać już realne efekty. Sporo bowiem jest osób, które poznały się właśnie podczas tych wspólnych śniadań i rozpoczęły współpracę z pożytkiem dla regionu. Nawiązały kontakty firmy polskie, czeskie i słowackie, a włodarze poszczególnych gmin zachęcili biznesmenów do inwestycji służących mieszkańcom i rozwojowi danych miejscowości i regionu.
Pilch podkreślał np. współpracę gmin Brenna i Bystrzyca. – W ramach tego projektu będą ścieżki turystyczne piesze, rowerowe, samochodowe. W Brennej powstaje Beskidzki Dom Zielin, w Bystrzycy duży punkt informacji turystycznej, szykujemy wspólnie z Bystrzycą kolejną, szóstą już edycję pucharu MTB w kolarstwie górskim. A oczywiście gminy bez biznesu, bez partnera, który inwestycje będzie na ich terenie realizował, nie osiągnęłyby tyle – podsumował Pilch, licząc na dalszą współpracę na wielu płaszczyznach.
(indi)
Tagi: Jerzy PIlch, współpraca transgraniczna