Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
Warto spotykać się z ludźmi mającymi swoje pasje. Należy do nich również Maciej Dembiniok, wielki miłośnik historii Śląska Cieszyńskiego i transportu szynowego, założyciel i współautor m.in. portalu Koleje Śląska Cieszyńskiego. Jest on zarówno autorem albumu „Cieszyńskie tramwaje“.
Z zawodu jest lekarzem weterynarii. Skąd więc zainteresowania cieszyńską linią tramwajową i ogromna wiedza na ten temat? Najlepszą odpowiedzią na to pytanie był spacer z Maciejem Dembiniokem śladem tramwaju cieszyńskiego.
Zainteresowanie wzbudził przypadek
W życiu odgrywa często dużą rolę przypadek. Tak było również tym razem. Pan Maciej jako uczeń liceum przypadkowo przeglądał archiwalne fotografie Cieszyna i zobaczył na nich tramwaj.
– Zacząłem się zastanawiać, skąd w Cieszynie tramwaj, który przecież jeździł najczęściej tylko w większych miastach. Nasuwały się kolejne pytania, na które szukałem odpowiedzi. Którędy jeździł, co się z nim stało, dlaczego nie kursuje dalej. I od tego momentu tramwaj cieszyński mnie pasjonuje – przyznaje Dembiniok.
Niektóre kwestie dotyczące tramwaju znane były już wcześniej, bo temat ten, aczkolwiek rzadko, poruszany był jeszcze przed 1989 rokiem.
– Większość informacji jednak zdobywałem stopniowo, pojawiali się ludzie posiadający pocztówki z tramwajem, zdjęcia. Do dnia dzisiejszego zbieram wszystko, co dotyczy tramwaju cieszyńskiego i poszerzam swoją wiedzę na ten temat. Uważam, że tramwaj jest interesująym obiektem i dzięki temu, że się o nim mówi, miasto Cieszyn staje się ciekawsze i podnosi się jego rangę – wyznaje Maciej Dembiniok.
Symbol wspólnego miasta
Aczkolwiek cieszyńska linia tramwajowa była najkrótszą i najkrócej działająca linią w ówczesnej monarchii Austro-Węgierskiej, po dziś dzień mieszkańcy Cieszyna z sentymentem wracają do owych czasów, gdy po mieście krążyły stylowe czerwono-białe wagoniki.
Tramwaj, który przed ponad stu laty kursował w grodzie nad Olzą, na stałe wpisał się w jego bogatą historię i stał się symbolem wspólnego miasta.
Co było przesłanką do jego uruchomienia? – Podobnie jak w innych miejscowościach Śląska Cieszyńskiego, na przykład w Boguminie czy w Bielsku-Białej chodziło o sprawne połączenie centrum miast z dworcami kolejowymi, które najczęściej budowane były na obrzeżach. Była tam tańsza ziemia i dlatego spółki kolejowe wybierały te tereny pod budowę. Centrum historyczne i administracyjne Cieszyna znajdowało sie po prawej stronie Olzy, natomiast dworzec kolejowy był po lewej. Pasażerowie mieli za daleko z dworca do urzędów – tłumaczy pan Maciej.
Początkowo korzystali z dorożek, których jednak nie było wiele. Kiedy uruchomiono tramwaj, stał się on zagrożeniem dla dorożkarzy. Zdarzały się nawet takie sytuacje, że pod torowisko tramwajowe podkładano cegły w celu zatrzymania tramwaju i przejęcia jego pasażerów – wspomina Dembiniok.
(Emilia Świder)
Cały tekst można przeczytać w styczniowym numerze „Zwrotu”. Wersję elektroniczną można kupić tutaj.
Tagi: cieszyńskie tramwaje, Maciej Dembiniok, tramwaj w Cieszynie