Z poczty redakcyjnej
E-mail: info@zwrot.cz
CZESKI CIESZYN / Muzyka może być prawdziwym lekarstwem na duszę. W adwencie pełnym koncertów, niecodzienny instrument stanowił urozmaicenie piątkowego podwieczora. W salonie muzycznym w kawiarni Avion odbył się koncert pt. „Adwentowe harfy w Avionie” w wykonaniu światowej sławy harfistka Ewy Jaślar-Walickiej i jej uczennic z Bielska-Białej.
Z Ewą Jaślar-Walicką rozmawia Emilia Świder:
Jaki jest najbardziej odpowiedni wiek do rozpoczęcia nauki gry na harfie?
W związku z tym, że teraz bardzo dostępne są harfy haczykowe, które są małe, poręczne, lekkie i niedrogie, na harfie można naukę rozpocząć już w wieku pięciu, sześciu lat. Harfa jest instrumentem łatwiejszym do opanowania niż na przykład skrzypce, a sukces zależy od stopnia zafascynowania instrumentem i dobrą atmosferą w najbliższym otoczeniu.
O ile ktoś zdecyduje się na naukę gry na harfie, jakie są możliwości kupna i ceny tego instrumentu?
Ceny harf haczykowych na wtórnym rynku to jakieś siedemset euro a dużych harf pedałowych od ośmiu tysięcy euro.
Ilu ma Pani uczniów i czy są wśród nich również chłopcy?
Uczniów mam jedenastu w szkole muzycznej w Bielsku-Białej, jedną uczennicę w Czeskim Cieszynie (ZUŠ), jedną studentkę na Uniwersyteci Śląskim w Cieszynie i dwie osoby, które uczę prywatnie. Wśród tej gromadki jest jeden chłopiec i jeden nauczyciel muzyki z Hawierzowa. Jak do tej pory, to każda harfistka (chłopiec jest dopiero w gimnazjum) opuszczająca szkołę średnią w Bielsku-Białej jest na drodze do kariery z harfą w roli głównej, więc w mojej opinii każda z nich to mój sukces.
Całą rozmowę z artystką można przeczytać na łamach czerwcowego Zwrotu lub tutaj .
(AM)
Tagi: Ewa Jaślar-Walicka, harfa