Z poczty redakcyjnej
E-mail: info@zwrot.cz
Zbigniew Mikesz z Karwiny nazywa siebie historykiem amatorem. Operując słowem i obrazem, stara się rozpowszechniać wiedzę o dziejach dwóch wojen światowych wśród pokoleń, którym dane było urodzić się w czasach pokoju, także ku przestrodze.
Skąd wzięły się pana zainteresowania?
Interesuje mnie historia. Dzieje ludzkości to jest właściwie historia wojen niestety. Od dzieciństwa lubiłem książki na ten temat, zgłębiałem te tematy. Szczególnie zajmuję się historią I i II wojny światowej, historią Wojska Polskiego. To moje hobby, z którym łączy się konkretne działanie.
Co to za działanie?
Najpierw były tylko książki o historii, potem temat zawężyłem do polskiego akcentu, szczególnie II wojny światowej. Kiedy zacząłem szukać informacji w czeskim internecie i znalazłem największą bazę danych na temat wojen, którą jest portal valka.cz, zauważyłem, że brakuje informacji o historii Wojska Polskiego i zacząłem pisaniem artykułów wypełniać te luki. W czeskim internecie znają mnie wszyscy pod ksywką Zbycho.
Jakie tematy pan porusza?
Staram się popularyzować tematy mało znane wśród czeskich czytelników. Niektóre moje artykuły miały bardzo dużą oglądalność i były niekiedy zaskoczeniem dla czeskich czytelników. Na przykład po katastrofie smoleńskiej nośnym tematem stał się Katyń, o którym w czeskim internecie było bardzo mało informacji. I ten temat opisany przeze mnie miał duże wzięcie. Popularnym był także opis Akcji Kutschera, która była porównywalna z zamachem na Heidricha w protektoracie. Bardzo denerwował mnie ogólnie rozpowszechniony mit z września 1939 r. o polskich kawalerzystach atakujących szablami niemieckie czołgi, starałem się go obalić. Z reakcji internautów, komentarzy i e-maili, które otrzymałem po publikacji tego dość obszernego artykułu, wynikało, że kilku osobom jednak otworzyły się oczy.
…
Czy rekonstrukcje historyczne odbywają się w miejscach, gdzie toczyły się kiedyś odtwarzane dziś bitwy?
To, że dana rekonstrukcja odbywa się dokładnie w miejscu, gdzie przebiegały walki, jest jej dodatkowym walorem. Uczestniczyliśmy np. w takim odtworzeniu dwóch bitew pod Tomaszowem Lubelskim. Ale nie zawsze jest to możliwe, bo w ciągu siedemdziesięciu lat zmienił się krajobraz, wyrosły domy, miasta itd. Jednak ogólnie organizatorzy rekonstrukcji walk starają się jak najbardziej przybliżyć je do miejsc, w których się toczyły.
(CR)
Całą rozmowę ze Zbigniewem Mikeszem można przeczytać w sierpniowym numerze „Zwrotu„.
Poniżej w fotogalerii próbka fotoreporterskiej pracy Zbigniewa Mikesza z rekonstrukcji historycznych. Więcej do obejrzenia tutaj
Tagi: 4 Pułk Strzelców Podhalańskich, I wojna światowa, II wojna światowa, rekonstrukcje historyczne, Wojsko Polskie, Zbigniew Mikesz, Zbycho