Renata Staszowska
E-mail: renata@zwrot.cz
ISTEBNA / Polskie Towarzystwo Turystyczno-Sportowe „Beskid Śląski” zorganizowało już po raz drugi zawody w narciarstwie alpejskim na Złotym Groniu w Istebnej. W rywalizacji o Puchar „Beskidu Śląskiego” wzięli udział absolwenci polskich szkół podstawowych, startując w sześciu kategoriach – dwu dla kobiet i czterech dla mężczyzn. Na starcie stanęło 36 zawodników. Trasę slalomu najszybciej ze wszystkich pokonała Agata Staszowska.
Na liście startowej mogłoby znaleźć się więcej uczestników, gdyby nie fakt, że w tym samym terminie w Mostach koło Jabłonkowa odbywała się „Beskidzka Narta”, zawody w biegach narciarskich i slalomie dla uczniów szkół podstawowych od Wędryni po Mosty koło Jabłonkowa. Wielu rodziców zdecydowało się uczestniczyć właśnie w tamtej imprezie, by wesprzeć swoje pociechy w ich zmaganiach sportowych.
Rodzina Martynków
Mimo to nie brakowało emocji i sukcesów rodzinnych. Alojzy Martynek, jeden z uczestników zawodów, podzielił się swoimi wrażeniami.
– W Mostach mam część rodziny, ale zdecydowałem się wystartować tutaj. Razem ze mną na trasie rywalizowała moja żona Vanda, która zajęła trzecie miejsce, oraz nasze dzieci i wnuk. Córka Dorota Harvan zdobyła drugie miejsce, jej siostra Magdalena Klimek była trzecia. Wnuk Adam dojechał jako drugi, a nasz syn Tomasz Martynek zwyciężył w swojej kategorii. Cieszę się, że dzieci i wnuki nas z żoną „wyprzedziły” (śmiech). To znaczy, że uczeń przerósł trenera, a moja praca z nimi przyniosła efekty – dodał.

Marek i Marcin
Marcin i Marek, obaj związani z klubem narciarskim Ski Mosty, od zawsze dzielili pasję do narciarstwa alpejskiego. Rywalizacja na stoku towarzyszyła im przez całe młode lata, jednak dziś ich życie wygląda inaczej – założyli rodziny, a ich dzieci właśnie rozpoczęły naukę w pierwszej klasie Szkoły Podstawowej im. Stanisława Hadyny w Bystrzycy. Los połączył ich na nowo, tym razem na szkolnym korytarzu. Obaj spotkali się również w Istebnej na starcie Pucharu Beskidu Śląskiego.

– Kocham jeździć na nartach. To pasja, którą pielęgnuję od dzieciństwa – spędziłem na nartach całe młode lata i wspominam je z ogromnym sentymentem. Byłem członkiem klubu narciarskiego Ski Mosty, a kiedy tylko mam okazję pojeździć w bramkach, zawsze z niej korzystam. To czysta przyjemność! Dodatkowo takie okazje to świetna możliwość, by spotkać starych kolegów ze szkolnych lat i ponownie zmierzyć się z trasą oraz dawnymi rywalami. Rywalizacja z Markiem Bajuszem – to jak powtórka Zjazdu Gwiaździstego’ sprzed lat. To chwile, które cenię – powiedział Marcin Czudek.
– Jak to się stało, że zgłosiłem się do zawodów? Bardzo prosto – zadzwonił do mnie Marcin Czudek, mój rywal na stoku jeszcze od pierwszej klasy, i powiedział, że bierze udział. Oczywiście nie mogłem być gorszy i też się zgłosiłem. To była czysta przyjemność, taki powrót do dzieciństwa. Teraz mam małe dzieci, więc jeżdżę głównie z nimi na mniejszych stokach. A wynik? Jak to bywa na naszych zawodach – Marcin miał lepszy czas (śmiech), ale do przyszłego roku potrenuję – z uśmiechem powiedział Marek Bajusz.
Renata i Dorota

– Zostałam wydelegowana przez rodzinę (śmiech). Powiedziano mi, że ktoś musi nas reprezentować. Na szczęście długo mnie przekonywać nie musieli, bo uwielbiam jeździć na nartach. Trasa była świetnie przygotowana, choć nie obyło się bez trudności – w pierwszym przejeździe miałam problem z trafieniem w bramki w górnej części trasy, a w drugim w dolnej. Mimo to jakoś się udało i dotarłam do mety. Wynik? Totalne zaskoczenie – nie spodziewałam się aż tak dobrego! Ale przy takiej pogodzie to sama przyjemność być na zawodach, a do tego spotkać dawnych znajomych, których łączy ta sama pasja do nart – powiedziała Renata Martynek.

– Do udziału w zawodach namówił mnie, zmusił mnie… mój tata (śmiech). Zadzwonił i zapytał: ‘Doris, jesteś już zgłoszona?’ No i co mogłam odpowiedzieć? Oczywiście, że właśnie wysyłam zgłoszenie! To dzięki niemu pokochałam narciarstwo alpejskie – byłam członkinią klubu SKI Mosty, a moje dzieciństwo wyglądało zupełnie inaczej niż większości rówieśników. Wspominam ten czas z ogromnym sentymentem. Trasa była świetnie przygotowana, jechało mi się bardzo dobrze, a dojechanie do mety bez kontuzji to już dla mnie rewelacyjny wynik. Atmosfera zawodów jest fantastyczna, pogoda dopisuje – czego więcej można chcieć? – mówiła z uśmiechem Dorota Harván.
Wyniki
Warunki na stoku były znakomite – trasa przygotowana z najwyższą starannością, co zagwarantowało uczestnikom idealne możliwości do rywalizacji. Słoneczna, bezchmurna pogoda dopełniała atmosfery, czyniąc dzień jeszcze bardziej wyjątkowym. Najwięcej zawodników liczyła kategoria mężczyzn 50+.
Kobiety 16-49 lat: 1. Agata Staszowska, 2. Dorota Harvan, 3. Magdalena Klimek
Kobiety 50 +: 1. Renata Martynek, 2. Karin Farna, 3. Vanda Martynek
Mężczyźni 16-20 lat: 1. Marcin Štěrba, 2. Adam Martynek, 3. Viktor Burawa
Mężczyźni 21-35 lat: 1. Marcin Czudek, 2. Marek Bajusz, 3. Stefan Nowak
Mężczyźni 36-50 lat: 1. Tomasz Martynek, 2. Robert Szewczyk, 3. Janusz Wałach
Mężczyźni 51+: 1. Tadeusz Farny, 2. Roman Kantor, 3. Zbigniew Nowak
Puchar dla najstarszego uczestnika otrzymał Tadeusz Lipa. Oprócz medali wręczano również dwa puchary. Puchar „Fair Play” trafił do rąk redaktor Renaty Staszowskiej w uznaniu za jej wysiłki w uchwyceniu wyjątkowej atmosfery zawodów. Doceniono również jej wybór – zamiast relacjonować odbywającą się równolegle Nartę Beskidzką w Mostach koło Jabłonkowa, postanowiła skupić się na Pucharze Beskidu Śląskiego.
Zaproszenie na następną edycję
– Już teraz serdecznie zapraszam na przyszłoroczną edycję, która odbędzie się 17 stycznia. Będzie to 3. Puchar „Beskidu Śląskiego”. Do udziału zachęcam absolwentów wszystkich polskich szkół podstawowych na Zaolziu oraz ich małżonków i partnerów. Chcemy, aby te zawody stały się naturalną kontynuacją tradycji Zjazdu Gwiaździstego – podkreślił Arnold Sikora, jeden z organizatorów.


































































































